Eh... powiedziałam o tym pani. Ten mały, który pobił chłopca, był z 4 klasy. Bezczelnie kłamał, że nic nie zrobił, nie widział mnie i że go przeprosił! Chłopiec pobity (z 3 klasy) powiedział, że go nie przeprosił, i że go uderzył 4 razy w twarz (to to ja widziałam, 2 z zamkniętej, dwa z otwartej). Chyba sobie już wyjaśnili i przeprosili.... Jakby chciał mi wlać, to poszukam w googlach drobnej samoobrony i poćwiczę na bracie xD W końcu nie wiadomo, co może się zdarzyć. Wiem, jak ktoś mnie zaatakuje, to nie jest tak łatwo, jak mi się zdaje... ewentualnie, w każdym razie, wiem gdzie kopać i chłopaka, i dziewczynę xD
Poza tym co Ty z tym biciem kobiet? Toż tu nikt nie uderzył kobiety, skąd Ci się to wzięło?
A czy czytales co ten malolat do niej powiedzial?Grozbe mogl spelnic i co?
A pozatym,prosze cie czytaj uwaznie,"nie wykluczam" robi wielka roznice
Wiec ze moga trafic do sadu dla nieletnich to tylko tak mysle,ale bardzo watpie w to
Oczywiscie za to moga trafic,jezlei wymuszali haracz badz go okradli.
ja miałem podobną sytuację
kolega od jakiś pól roku mówił że mi dyche odda. Pużniej byłem tego tak wkurzony że go z innym kolegą zaszarpaliśmy go do jego domu by mi ją oddał. Pużniej zaczął kręcić że do cioci musi iść i ciocia odda mi te pieniądze wskazując budynek. To ja z ty innym kolegą znów do innego bloku go zaszarpaliśmy. Potem mówił że musimy jechać windą wiedząc że wind nie znoszę. wchodzimy do windy i ręce zaczynają mi dygotać. póżniej nacisną wszystkie przyciski. to mi się tak zatrzepotało że musiałem wyjść i na ostatnie piętro schodami. mówił że ciocia mieszka w mieszkaniu 36 to my idziemy sprawdzamy i jest tylko mieszkanie 34 nie było 36. To się wkurzyliśmy (ja i inny szarpiący) i biegiem po schodach. potem pytamy się go kiedy wkońcu odda byle by dziś do godz. 18. I wkońcu 1 sprzeczka zaczął się tak szarpać że się rozryczał. Jakaś pani podchodzi i mówi żebyśmy go zostawili i bzurała coś o strazy miejskiej. I wszyscy w 3 się z niej zaczęliśmy śmiać. Zż wkońcu idziemy dalej. kolega znów kręcił i się wyszarpał przedtem waląc drugiego kolege i ten oddał mu w twarz. Wkońcu wszyscy idziemy do domu a ja muszę pozyczać 30 zł od mojej mamy. (pół godziny prosiłem). wkońcu gdzieś o 17,30 kolega przyszedł z dychął pytając słowem zgoda i odpowiedziałem ok.
Nikomu nic nie mówiłem i tyle ta podruż trwała jakieś 1,30 godz.
_________________ życie jest za krótkie by wymyślać opisy
ja miałem podobną sytuację
kolega od jakiś pól roku mówił że mi dyche odda. Pużniej byłem tego tak wkurzony że go z innym kolegą zaszarpaliśmy go do jego domu by mi ją oddał. Pużniej zaczął kręcić że do cioci musi iść i ciocia odda mi te pieniądze wskazując budynek. To ja z ty innym kolegą znów do innego bloku go zaszarpaliśmy. Potem mówił że musimy jechać windą wiedząc że wind nie znoszę. wchodzimy do windy i ręce zaczynają mi dygotać. póżniej nacisną wszystkie przyciski. to mi się tak zatrzepotało że musiałem wyjść i na ostatnie piętro schodami. mówił że ciocia mieszka w mieszkaniu 36 to my idziemy sprawdzamy i jest tylko mieszkanie 34 nie było 36. To się wkurzyliśmy (ja i inny szarpiący) i biegiem po schodach. potem pytamy się go kiedy wkońcu odda byle by dziś do godz. 18. I wkońcu 1 sprzeczka zaczął się tak szarpać że się rozryczał. Jakaś pani podchodzi i mówi żebyśmy go zostawili i bzurała coś o strazy miejskiej. I wszyscy w 3 się z niej zaczęliśmy śmiać. Zż wkońcu idziemy dalej. kolega znów kręcił i się wyszarpał przedtem waląc drugiego kolege i ten oddał mu w twarz. Wkońcu wszyscy idziemy do domu a ja muszę pozyczać 30 zł od mojej mamy. (pół godziny prosiłem). wkońcu gdzieś o 17,30 kolega przyszedł z dychął pytając słowem zgoda i odpowiedziałem ok.
Nikomu nic nie mówiłem i tyle ta podruż trwała jakieś 1,30 godz.
Ja jednak bym inaczej zrobil,jezeli chodzi o to.Klamal?Dostaje w pysk.Kombinuje?Jeszcze bardziej,az do skutku.Mialem cos podobnego z takim "zimolagiem" co ode mnie starzy jest o 1,5 roku;i co nazywamy z reszta "dziwolagiem",czepial sie itp...Pozniej na cos mu pozyczylem 2 dychy,ale to dlugo nie oddawal,niby nie mial kieszonkowych itp...Raz sie wkurzylem i chodzilem z brzoza tak po osiedlu,patrzymy tu zimolag idzie prosze bardzo
Mowie brzozie cos w stylu "to on" bo go znal i kumal o co chodzi,tych 2 dych potrzeba bylo mi jak cholera zeby babci "dlug" zwrocic za cos co mi kupila a nie miala hahaha
Pomyslalem,ze z dziwolagiem sobie raz na zawsze to ureguluje,wiec wzialem go przed blokiem (obok tego gdzie moja babcie mieszka) za szmate i go do niego zaprowadzilem...Wchodzimy na korytaz,brzoza patrzy czy pusto nikogo nie ma wiec dzialamy
Na poczatku spokojnie lecialem z nim,ale widocznie malo mu bylo,wyzywal nas od ciulow itp...stwierdzilem ze po co tak ma byc?Walnalem mu 3 razy po mordzie,lezal "spokojnie" na podlodze i mu powiedzialem ze jezeli jutro nie odda to sobie inaczej to zalatwimy.Oddal,i dotad spoko jest
racja nasty ale nie w mojej szkole jest nauczyciel który zaczyna lekcje od "dziewczyn się nie bije" i jak zauważy taki przypadek kara najbardziej sroga jaka może być
_________________ życie jest za krótkie by wymyślać opisy
Walnalem mu 3 razy po mordzie,lezal "spokojnie" na podlodze i mu powiedzialem ze jezeli jutro nie odda to sobie inaczej to zalatwimy.Oddal,i dotad spoko jest :)
powiem ci to co kiedys powiedzial mi Shaunri - kiedys spotkasz wiekszego, silniejszego...
Wiesz co skarga i naganna nic im nie da i tak bedą się wyżywać im to wisi. Najlepiej weś starszych od siebie kumpli i powiedź im żeby ich nastraszyli xD
Walnalem mu 3 razy po mordzie,lezal "spokojnie" na podlodze i mu powiedzialem ze jezeli jutro nie odda to sobie inaczej to zalatwimy.Oddal,i dotad spoko jest
powiem ci to co kiedys powiedzial mi Shaunri - kiedys spotkasz wiekszego, silniejszego...
Tobie zawsze cos nie pasuje :/
Kiedys to spotkasz starsza,madrzejsza...
Zamiast "pesymowac" to "pooptymizuj" .
A i zobacz co wczesniej napisalem (co do wieku) zanim takie glupstwa walniesz.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Sro 29 Kwi, 2009 08:55
swierk - Jak można być optymistycznym kiedy największą rozrywką Twojego życia jest pokazywanie że jesteś silniejszy? Cieszę się że radzisz sobie w życiu, ale zahaczasz już o przechwałki które nas tak naprawdę nie bardzo kręcą.
I nie ma też co zakładać że dzieciaki tego młodego okradały lub robiły inną krzywdę. Zapewne jakaś mała kłótnia między dziećmi. Niestety starsi zawsze męczyli i zawsze będą męczyć młodszych - życie mówi że trzeba sobie jakoś z tym radzić.
swierk - Jak można być optymistycznym kiedy największą rozrywką Twojego życia jest pokazywanie że jesteś silniejszy?
Powiem krotko-Gdzie pisalem ze to jest moja najwieksza rozrywka?Jak trza to trza,sa rkesy cierpliwosci u czlowieka,a prawie rok o 2 dychy czekac to przesada,wiec postanowilem to zalatwic.Rownierz nie macie dowodu na to ze "kazdy" taki spor tak zalatwiam.Czasami lepiej nic nie mowic niz plesc glupoty jak sie nie wie na 100% czy to prawda,bo to jets bezuzyteczne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach