Wysłany: Sob 26 Cze, 2010 12:52 Miesiączka w czasie wakacji...
Witam,
No więc mam taki niemiły problem, a mianowicie to, że jakgdybym tylko nie spojrzała na datę, obliczając, że może się spóźnić, przyspieszyć, etc., w każdym wypadku wypada mi miesiączka podczas wyjazdu wakacyjnego.
Wyjazd jest dwutygodniowy, więc jak będzie 5 dni to nic straconego, natomiast jak będzie po 10 dni (odpukać) no to.. :<
Jadę z mamą, bratem i tatą (którzy nie rozumieją, że jak NIE CHCĘ być polana wodą, to NIE CHCĘ być polana wodą).
Miałam uprzednio chęć użycia tamponów, z tym że tylko jak już udało mi się zaaplikować, to oczywiście problemy z wyjęciem są, i nie chodzi o to, że tampon był nienasączony. Mogę w gruncie rzeczy mocować się z wyjmowaniem i używać "specjalistycznych" narzędzi, z tym że po ostatniej "katastrofie" moja mama praktycznie mnie wywaliła z domu ;P (Chyba, że po kryjomu).
No więc tak:
1. Istnieją miesiączki bez jajeczkowania (spokojne, krótkie) jak i z jajeczkowaniem (bolesne, obfite), prawda? Czy można jakoś obliczyć, przewidzieć, czy miesiączka będzie "ciężka" czy "lekka"?
2. Jak już będę musiała używać podpasek, to jak ma to wyglądać na plaży? Strój kąpielowy + majtki + spodenki?
3. Czy można siedzieć "wtedy" na słońcu, czy lepiej schować się w cieniu?
No i chciałabym przedstawić jeszcze jeden problem, dotyczący ostatniej "katastrofy": no więc elegancko zaaplikowałam tampon (miałam "lekką" miesiączkę, a szłam na spacer, było bardzo ciepło i nie chciałam się dręczyć w podpasce), a jak musiałam wyjąć.. Hm, opiszę to może tak: jest taka pofałdowana jakby skórka, która otacza wejście do pochwy. I wyglądało to tak, jakby cienki paseczek skórki odczepił się od tej skórki, i "hamował" przejście. No i mogłam wybrać między przecięciem a odsunięciem jej "specjalistycznym narzędziem". Mama oczywiście dostała apopleksji, etc. Ale się w końcu udało.
Mam więc pytanie:
1. Jak za pierwszym razem aplikowałam tampon i go usuwałam, to tego paseczka skórki nie było, mogłam łatwo wyjąć tampon, poza tym, że był nienasączony, więc tylko trochę bolało.
Czemu ten paszeczek się zmaterializował? Czy ginekolog mógłby ocenić, czym jest i dlaczego tak jest?
Co? Błona dziewicza to taka skórka, która jest nie wiem po jakiego grzyba, ale ona nic sobie nie robi. Tak w sumie to może lepiej ja nie będę się udzielać, bo i tak nic mądrego nie powiem....Jestem za głupia....
_________________ ------------
I Believe I Can Fly!
Pitrasia, ja bym tak samo odpowiedziała. Więc albo nie jestes głupia, albo jesteśmy obie ;P
_________________ "Leave me dreaming on the bed
See you right back here tomorrow for the next round
Keep this scene inside your head
As the bruises turn to yellow
The swelling goes down..."
michal2fun -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 03 Lip, 2010 14:01
Chippy napisał/a:
yy... czyli że błona jest bardziej podobna do bramy, a nie do taśmy?
_________________ "Leave me dreaming on the bed
See you right back here tomorrow for the next round
Keep this scene inside your head
As the bruises turn to yellow
The swelling goes down..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach