Ja stawiam na kotkę. Owszem, jest problem, żeby przypadkiem nie było niechcianych kociąt, ale można wysterylizować. Sama mam koteczkę i jest baaardzo kochana :]
Z kocurkami mam takie doświadczenie, że po paru miesiącach sobie idą w długą. I są odrobinkę bardziej drapieżne. W każdym razie wszystkie kocurki, które znam, takie są : P
A tak ogólnie, zastanowiłaś się dogłębnie, czy kotek musi być z hodowli? Są schroniska w których można znaleźć koty rasowe, ludzie takie również, niestety, wyrzucają lub zostawiają.
Rozumiem, że alergia to alergia, ale może akurat będziecie mieli szczęście i znajdziecie syberyjską kotkę? :] Radziłabym także poszukać ogłoszeń o "niechcianych kotach". Lepiej wziąć biedaczka ze schroniska, niż z hodowli, jeśli nie zależy ci tylko na papierku z rodowodem : )
A ja tam miałam i kocurki i kotkę (z jednego miotu). I moim zdaniem kocurki są lepsze. Moja kotka była największą rozrabiarą, a kocurki są spokojne. Sama mam 2 (wykastrowane) kocury. Czasem mi uciekną na klatkę schodową, ale wyjść z niej się boją. Myślę, że i to i to będzie dobre i kochane. A może jak kotki zobaczysz, to ci się jeden spodoba i właśnie go weźmiesz nie zwracając uwagi na płeć
_________________ ------------
I Believe I Can Fly!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach