Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 19:32 Problem z chłopakiem
Parę dni temu pewien chłopak, który występuje ze mną w kółku teatralnym, zapytał się mnie o chodzenie. No dobrze, trochę to rozwinę: gdy cała grupa teatralna czekała pzred salą na występ, ja z nim siedzieliśmy pod ścianą. W pewnym momencie on powiedział "Wiesz, tak sobie myślałem, że moglibyśmy być razem". Potem mówił, że by mnie kochał i bronił (troszkę to naciąganie wyszło).
Sczerze mówiąc nie wiedziałam, co powiedzieć, więc udałam, że zajmuję się rysowaniem (rekwizyt - blok rysunkowy ^ ^). A on mnie złapał za rękę. Na szczęście - alleluja! - przyszedł czas na występ i nie musiałam reagować.
No i potem, bądź co bądź, wygadałam się koleżance na gg (ona się z nim przyjaźni). Następnie (bez mojej zgody i wiedzy) zapytała się go: "Ej, a ja słyszałam, że ty z Karoliną chodzisz". On natomiast powiedział, że nie, że sobie robił jaja.
W gruncie rzeczy sytuacja powtarza się po raz drugi. Kiedyś, przed występem (w marcu), czekaliśmy na sali, aż przyjdą uczniowie i nauczyciele, i ja sobie z nim siedziałam na krzesłach (dla gości : P), obok nas tam sobie wesoło hulała reszta grupy. I on w pewnym momencie powiedział "Karolina, kocham cię, bądź moją dziewczyną". Wiem, to brzmi troszku czerstwo, aczkolwiek on miał wtedy taką minę, że...Hm. Że nigdy nie pomyślałabym, że to żarty.
1. Co mam zrobić? Od czasu, kiedy moja koleżanka go się zapytała, czy ze mną chodzi, to on tak..dziwnie...na mnie...patrzy...na korytarzu szkolnym. Pogadać z nim?
2. Co robić, gdyby sytuacja powtórzyła się znów?
BTW.
Nie, nie jestem w nim zakochana ani mi się nie podoba. Po prostu go lubię, jak kumpla, albo "znajomego po fachu".
Przepraszam za rozpisywanie i pozdrawiam.
Chippy -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 17 Maj, 2010 20:57
Wiem, jaki on musi przeżywać dramat, jak mu pewnie smutno że go odrzucasz itd.
Ale tu chodzi o ciebie - spróbuj mu lekko dać do zrozumienia, że nie jest dla ciebie.
Chippy, ale skoro podobno on sobie robił jaja, to logicznie myśląc, to nie mówił serio/nie podobam mu się serio/etc serio. Po prostu chcę wiedzieć, czy z nim o tym pogadać, i jak się zachować w podobnych sytuacjach.
Przeważnie nic nie odpowiadałam, w sensie, że jakbym była rozproszona czymś, ale to może kiedyś nie zadziałać, a zresztą troszkę głupio to jest.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Wto 18 Maj, 2010 09:39
Nie robił sobie jaj, tylko dostał kosza i mu głupio, normalna rzecz : )
Wyobraź sobie że On tydzień zbierał się żeby Ci "to" powiedzieć, reakcja nie była jak w jego kudłatych marzeniach to i chłopak przeżywa traumę - nie przejmuj się, przejdzie mu.
A jeśli sytuacja się powtórzy to zrób sobie trening porządnego dawania kosza - myślę że Tremere może Cię podszkolić : )
Dziękuję Ci, Shaunri : ) Postaram się jakoś przeżyć z nim w jednej szkole, no i niestety muszę się nauczyć w końcu kosza dawać : P
Pozdrawiam, dziękuję, proszę zamknąć.
michal2fun -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 26 Maj, 2010 20:14
W tej chwili to ja mam podobną sytuację,ale ja jestem strasznie nieśmiały czasem nawet tą dziewczynę(mówiłem już na tym forum o tym) próbuję objąć lecz nie potrafię.I mam wrażenie że od jakiegoś czasu ona mnie unika, wcześniej to zawsze lubiła ze mną o czymś porozmawiać a teraz to w ogóle się do mnie nie odzywa.
Reaguj tak jak on, jesli okazuje sie ze zartował to ty nie udawaj zaskoczoinej i tez zachowuj sie jakbys udawala on wtedy zgłupieje i bedziesz miała asa w rekawie, bedziesz wygrana i on sie juz wiecej do takich ruchów nie posunie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach