Wysłany: Pią 22 Sie, 2003 18:28 Wszystko mnie wq**** a w szczegolnosci rodzice
Siemka All !
Mam taki problem i niefiem jak se z nim poradzic
wszystko mnie ciagle drazni czasem sam niefiem co i dlaczego
codziennie po kilka razy kloce sie ze starymi
i dlatego prawie wogle niema mnie w domq
czy to jest zwiazane z dojrzewaniem czy z moim harakterem ?!
W tym wieku to normalne, poprostu dorastająca młodzież, ma taki okres buntu, w którym często jest pewna swojej racji (często niesłusznie) i nie rozumie się np. z rodzicami.
Hmm...ja też w tej chwili mam taki okres, w szczególności denerwują mnie rodzice. Niekiedy mam ochotę wygarnąć im wszystko co o nich myślę, ale jakoś staram się powstrzymywać.
_________________ "Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym!!!"
<ja-cytryna.blog.pl.> =D
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Sob 23 Sie, 2003 12:28
ja też mam tak, nieraz, a teraz w czasie okresu jeszcze gorzej czasem nie potrafię się powstrzymac przed tyrzeby komuś wygarnąć co o nim myśle, kiedyś powiedziałam ojcu że jest głupi i miałam niezły ochrzan, a ja tylko tak ptrzypadkowo, ja nie chciałam tak powiedzieć
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
"Okres buntu" to dla rodziców najgorszy okres w życiu swojego dziecka.
Wielu z Was właśnie przechodzi bunt - prawie każdy musi przez to przejść (i dobrze!).
Dziecko od chwili narodzin postrzega swoich rodziców jako ideał, ma do nich sporą dawkę zaufania. Rodzice dbają o swoje dziecko, a ich dziecko jest jedyną istotą na świecie, dla dobra której byliby w stanie zrobić wszystko.
I tak sobie sielankowo dziecko żyje, aż nagle, w czasie dojrzewania (tak od 13-15 roku życia) nastolatek zaczyna sobie zdawać sprawę, że jego rodzice nie całkiem są idealni, że mają wady. Nastolatek zaczyna czuć się coraz bardziej (po)ważną istotą, kształtuje sobie własne zdanie, własne poglądy, często zupełnie inne niż poglądy jego rodzieców. I bardzo dobrze - na tym etapie uczymy się samodzielnie podejmować decyzje i ponosić tego konsekwencje.
Z drugiej strony, dla rodziców ich dziecko w wieku nastu lat nadal jest małym dzieckiem, o które trzeba dbać, które trzeba ochraniać przed złem.
Obie strony mają rację, ale nigdy się nie pogodzą.
Dopiero później, gdy sami założycie rodziny, gdy sami będziecie tymi "odpowiedzialnymi rodzicami", zrozumiecie własnych rodziców i zdacie sobie sprawę, że to co robili było słuszne, a Wasze zachowanie niezbyt było fair. Będzie Wam nawet nieco głupio, że tak postepowaliście z ludźmi, którzy są w stanie wszystko za Was poświęcić. Ale na całe szczęście, Wasze dzieci nie pozostaną Wam dłużne i za te 20 lat sami zobaczycie jak to jest żyć z dorastającymi nastolatkami
Piszę to wszystko nie po to, aby Was teraz namawiać, że macie być posłuszni rodzicom, macie zachowywać się grzecznie i nienagannie. Wiem, że to niemożliwe. Też przecież przechodziłem ten okres . Pamiętajcie tylko, że rodzice zawsze Was kochają i będą kochać i mimo Waszego zachowania zawsze pozostaną Waszymi przyjaciółmi, pomagając Wam w trudnych chwilach.
Mnie teraz pewnie też postrzegacie jak starego zgrzyta, który próbuje Wam narzucić swój punkt widzenia . A postrzegajcie sobie jak chcecie. Ja Was rozumiem. A Wy zrozumiecie mnie za kilka lat .
Pamiętajcie o jednej naczelnej zasadzie w życiu - nigdy nie należy palić mostów za sobą. Jeśli tego nie zrobicie, zawsze będzie gdzie i do kogo wrócić.
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Pon 25 Sie, 2003 13:40
Deg, świetnie to wytłumaczyłeś, i wcale nie uwarzam cię za starego zgrzyta
P.S. Wedłóg moich obliczeń, to dzisiaj na świat ma przyjść twój bobasek, tak ? Jak tylko zaglądniesz na forum powiedz nam jakiej jest płci i jak ma na imię !
Ciekawa jestem, czy za 13-14 lat będzie cię uwarzało za starego zgrzyta ...
o wczoraj myslalem ze normalnie zrugam stara
zaczela sie ze mna klucic czy mi sie kce pic czy nie :/
bezprzesady
zaczela mi mowic kiedy mam pic wode
ja rozumiem byc opiekunczym ale wszystko ma swoje granice :/
Deg nie jesteś starym zgrzytem a nam nie da się niczego narzucić. Wiemy, że rodzice chcą dobrze, że kiedyś będziemy to widzieć inaczej, zrozumiemy to, etc. Tylko, co nam z tego teraz? Teraz odbieramy to jak gnębienie nas. Jedyna rzecz, którą możemy robić do woli to uczyć się.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach