Trochę to długie, ale przeczytajcie, jeśli chcecie mi pomóc, proszę.Więc zacznę tak: Poznałam przez internet fajnego chłopaka, byliśmy kumplami. Potem zaczęło coś rozkwitać, zakochałam się w nim! Potem mi przesłał swoją fotkę-wyobrażałam se go inaczej, ale nie przeżyłam szoku-uznałam, że jednak jest przystojny. Też mu moją wysłałam. Byliśmy przyjaciółmi, a mówił do mnie, jak do dziewczyny: kochanie i dawał obrazki z gg:<cmok> , itp. Ja dawałam status w gg: Zakochałam się, a on ciągle pytał, w kim-nie chcialam powiedzieć! W końcu wysyłaliśmy se takie listy w butelkach i w jednym z takich listów napisał: Ten rodzaj kartki i buteli wybrałem nie tylko dla tego, że jest ładny. I tak trwało, w końcu on mi powiedział, ze mnie kocha, to mu w końcu też to wydusiłam... . Byliśmy przyjaciółmi nadal, ale już w sensie chodzenia, chociaż mnie o to nie prosił. W końcu poprosił o to i się zgodziłam. Od tamtego czasu do teraz mi się śnią z nim sny. Ale jeszcze pod koniec wakacji odkryłam, że: Zdradza mnie z moją przyjaciółką z neta. Powiedział, że woli mnie...dobra, wybaczyłam mu. Później już nie był taki sam, jak kiedyś, byl bardziej nerwowy, zaczął mnie ignorować, itp. Niedawno się dowiedziałam od przyaciółki (tej, z którą on mnie zdradził), że podobno byl pod prysznicem z jakąś "koleżanką", ale do niczego nie doszło, i mu nie wierze, by coś takiego zrobil, bo sam mi mówil, że jest brzydki. Później się pojawiły wymyślone kuzynki, i że musi iść od kompa, bo przyszły do niego. I od jakiegoś tygodnia ma jakoś dziwnie lekko dużo koleżanek. Mam tego dość, bo nie wiem co zrobić, by przestał flirtować z tamtymi, bo mu nie wierze, że to tylko koleżanki. Ah, czemu sie zakochałam w kobieciażu.Ale nie moge z nim zerwać, bo na pewno prawdziwa miłość...! Jestem tego pewna!
Co mam zrobić, by rzucił te swoje koleżanki, więcej gadał ze mną i mnie w ogóle pokochał znów, tak jak na początku?
Proszę, pomóżcie, to dla mnie baaardzo ważne!
Przyjaciółka z neta :D Gość
Wysłany: Pią 12 Wrz, 2003 22:18
Taaa... on to jest kobieciażem !
A najgorsze jest to, że chodził z nami dwoma (ze mną po to żeby mnie pocieszyć !) i myślał, że mu się tak uda !
Brrr... najpierw jakaś pseudo-koleżanka Ania czy Asia, która mówi, że zaraz idzie do niego pod prysznic", potem jakaś Marta, z którą się spotyka koleżeńsko ! Brrr... I co tu z takim zrobić?
Chyba załamać się !
I jeszcze kłamie w takim stylu: "ty jesteś śliczna a tamtasiamta nie ! na serio !" Brrr... Nieszczęśliwa daj sobie z nim spokój !
nieszczęśliwa Gość
Wysłany: Pią 12 Wrz, 2003 22:47
Pisałam, że nie mogę dać se spokoju, bo jestem w nim tak zakochana, że będę bardzij cierpieć, niż teraz...POMOCY!
Hmmm...A może byś się z nim spotkała i wszystko wyjaśniła? Jeżeli nie mieszkacie daleko siebie, to możesz sie z nim spotkać i powiedzieć, że Ci naprawde na nim zależy...Ale nie wiem, co bym zrobiła ta Twoim miejscu, może podaj temu swojemu chłopakowi te forum, albo Twoja koleżanka, czy ta przyjaciółka i niech zobaczy, jak Ci na nim zależy i w końcu może przestanie...nie wiem!
_________________ Może kiedyś tu jeszcze zajrzę. Nie wiem, jak mi się zachce...
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Sob 13 Wrz, 2003 10:20
Cze
z takim nie ma sensu ciągnąć tego teatrzyka lepiej zerwać i
troszke pocierpieć niż wierzyć w miłośc okłamywać się i cierpieć
jeszcze bardziej lepiej
Ludziska - naprawdę nie ma mowy o MIŁOŚCI przez neta. Można się w kimś zauroczyć, ale to dalekie od miłości.
Uważajcie straszliwie - spotkałem się z przypadkami, gdy faceci w moim wieku lub starsi rozkochują w sobie nastolatki, podając się też za nastolatka. Takim "starszym" facetom jest łatwiej - znają psychikę dziewczyn i znacznie łatwiej jest im manipulować. A to prowadzi to tragedii.
Ja też obecną żonę poznałem przez pocztę elektroniczną (ale nie przez Internet, bo jeszcze go wtedy w Polsce nie było). Długo ze sobą pisaliśmy, ale zakochaliśmy się w sobie dopiero po którymśtam spotkaniu osobistym.
Jest tylko jeden przypadek, gdy można kogoś pokochać całym sercem nie widząc go, nie słysząc i nie rozmawiając z nim. Ale to jeszcze ciągle przed Wami, a ja coś o tym wiem .
Ale deg-ja go słyszałam, bo rozmawialiśmy przez komórki, ale to było jeszcze przed zdradą. A po zatym jest jedna opcja, którą Lilly powiedziała-spotkać sie z nim...I wtedy wszystko wyjaśnić.Ale to by było spotkanie na natrach, a do tgo jeszcze 5 miechów.
Ktoś Gość
Wysłany: Nie 14 Wrz, 2003 17:27
Wiesz... wydaje mi się, że on nie zasłużył na Ciebie, to poprostu wredny drań i nie widzę sensu, żebyście ciągneli to dalej, bo w gruncie rzeczy miłość przez neta nie istnieje.
ja sie bujam w kims kogo: pozanałam dwa lata temu po czym spedizlam z nim 10 dni P potemw yjazd, dwa lata przerwy w widzeniu go, bujalams ie andla mimo ze tracilam andzieje ze go jeszcze spotkam w tym roku spotkałam, mimo ze była to może z godzinak lub dwie Ania już sobie przypomniała w 110% jakim uczuciem darzy tego osobnika. z radosciz e go widzi jedne co to umiwla sie z nim na nastpęny rok. nie widze (chyba że na fotce) nie słysze i nie gadamz nim już 2 miesiące a nadal na samą myśl o nim poburzam sie niesamowicie i ... myśli na inny temat skierować nei moge, ani na inną osobe =| nie odczuwam radosci zandej z usciskow z innymi osobnikami ani z rozmów "tego tegowtych" ... a wiem ze gdyby na miejscu tych chlopcow postawic J... to byłabym w niebie porpostu siómym lub i ósmym.
Nie jest to napewno zauroczenie tymaczoswe. znam siebie, jestem okropnie stała w uczuciach. pozatym jotem w ciągu 13 lat swego życia miałam jednego chlopczyka który mi sie b.podobał (choc w tamtym przypadku chyba tylko bardzo podobał). mimo kilkunastu którzy chcieli ze mna chodzic
G@BR@ Gość
Wysłany: Nie 21 Wrz, 2003 20:25
Myslą ze to nie jest prawdziwa miłość. Ja tez kiedyś przeżyłam miłość przez neta chodzilismy ze sobą ja zaczęłam go zdrzadzać ponieweaz chłopacy z mojej klasy sie mnie pytali czy bede z nimi chodzić.
Mówię ci znajdziesz sobie lepszego faceta. Miłość przez neta nie ma sensu.
Popatrzy na mój przypadek.
Ty to masz farta.Mnie jeszcze żaden nie prosił,ale ciągle mam nadzieję,że taki dzień nadejdzie....w końcu jestem młoda(jeszcze).Mi się za to cholernie(wraz z moją przyjaciółką)podoba chłopak z klasy.Nie zdradze jego imienia,bo jeszcze przypadkiem wejdzie tu i to przeczyta...e..tym lepiej dla mnie:)Więc jednak napiszę.Jego imię to..Kajetan.Jest ZAJEFAJNY!!!!Przepraszam za wyrażenie,bo nie wiem,czy tu można takich słów używać
Ty to masz farta.Mnie jeszcze żaden nie prosił,ale ciągle mam nadzieję,że taki dzień nadejdzie....w końcu jestem młoda(jeszcze).Mi się za to cholernie(wraz z moją przyjaciółką)podoba chłopak z klasy.Nie zdradze jego imienia,bo jeszcze przypadkiem wejdzie tu i to przeczyta...e..tym lepiej dla mnie:)Więc jednak napiszę.Jego imię to..Kajetan.Jest ZAJEFAJNY!!!!Przepraszam za wyrażenie,bo nie wiem,czy tu można takich słów używać
Tylko się zdaje że to fart Właściwie to zazwyczaj jest tak że koleguje sie z kimś, ale potem to sie psuje bo ta osoba chce więcej A ja potem musze odmawaiać im, a odmawianie nei jest takie łatwe. Niektózy robią sobie nadzieje wielkie, a potem serce złamane - za winną uznaje sie mnie
Za to ty masz fajnie bo chłopak który ci się b. podoba chodzi z tobą do klasy P To o wiele lepsze warunki na podryw a potem chodzenie niż wakacyjna miłośc któej teraz poszukuje przez neta (całkiem neiźle mi idzie P)
Dlaczego na sile chcesz brnac w zwiazek ktory nie ma sensu? Po co Ci facet ktory nie potrafi cie uszanowac i najwidoczniej nie ma ochoty na staly zwiazek? Powinna sie troche bardziej cenic, i wiedziec ze zaslugujesz na chlopaka ktory bedzie cie kochal i szanowal i to on bedzie zabiegal o ciebie a nie ty o niego.
_________________ NIL NISI BENE (mow dobrze lub wcale) *SENEKA*
Nie ma zlej mlodziezy, sa tylko zli wychowawcy...
BDAJ Gość
Wysłany: Wto 23 Wrz, 2003 14:58 Miłość czy zauroczenie?
Myślę ,że to jest zauroczenie.
Miłość to jest coś więcej : wzajemna akceptacja, wspólne przebywanie i dzielenie się z drugim człowiekiem, wzajemne wybaczanie, wspólne cele i dążenie do nich, wzajemne zaufanie no i sex dający zadowolenie obojgu partnerom.
Tego wszystkiego Wam brakuje.
Póki co spróbój przelać uczucia na kogoś bliskiego (może powiedz mamie, że ją kochasz).
Na miłość zawsze jest czas i od Was samych zależy czy będziecie szczęśliwi czy wpakujecie się w kłopoty!
Hejka!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach