Do mojej klasy chodzi pewna dziewczyna. Jest troszkę "wyrośnięta", ma okres i takie tam. Uczy się średnio, nie ma problemów w domu, mimo to podcinała żyły. Siostra znalazła ją na tak zwanym "dole". To taki lasek pod torami w naszej miejscowości. Potem przedawkowała leki. Niedawno na w-fie zauważyłam, że ma na szyi ślad jakiegoś paska. Nie wiem co robić... Bardzo ją lubię, a ona mówi, za każdym razem, kiedy któraś z nas się z nią pokłóci: "Już 31 stycznia nie będziecie się mną przejmować". Ona w ogóle... Myśli o śmierci... Pomóżcie!
Namów ja na wizyte u psychologa szkolnego...myśle że jej się to przyda...porozmawiaj z nią szczerze...może ma jakies problemy o których ty nie wiesz i dlatego to robi??
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Mów jej często, że ją lubisz i że ONA jest Tobie potrzebna (choćby tylko jako dobra kumpela - do wygadania się). Większość samobójców uważa, że są niepotrzebni innym i nikt ich nie akceptuje.
Powinnaś też z nią szczerze porozmawiać. Znajdź jakieś dyskretne miejsce, gdzie możecie sobie szeptać tak, aby nikt nie słyszał i ryczeć w niebogłosy aby nikt tego nie widział. Postaraj się przyjacielsko z nią porozmawiać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach