Wysłany: Nie 14 Gru, 2003 19:55 Sposób na nudne lekcje :)
Jak wiecie, nie wszystkie lekcje w szkole są interesujące, większość to nuda i tyle....(mój kolega zasypia na takich nudnych godzina hehehe ciekawy sposób tylko ze...bywają problemy z przebudzeniem )
Kidyś w szkole podczas lekcjii biologi nie było w klasie ławek, tylko same krzesła, związku z czym nie było lekcii (tak jakby), pani kazała nam czytać ostatni temat z podręcznika...było tak nudno że shock!
Wtedy mnie olśniło hehehe
Na karteczce napisałam zdanie "Kto napluł na sufit?" i podałam dalej do innych, a inni do innych i taki sie utworzył łańcuszek...niby nic takiego ale....uśmiałam sie tak że mnie brzucho rozbolało i wrezultacie trafiłam do pielegniarki! A z czego?...a no z tego jak każdy kto przeczytał kartke z zainteresowaniem i zdziwieniem poszukiwał śliny na suficie, heheheeh jak spóbujeci to sie przekonacie, że to najlepszy i najzabawniejszy sposób na umilenie lekcjii, a jaki ubaw!! Polecam!
Ja zazywczaj rysuje komiksy lub anegdotki alebo rysuneczki
W rysowaniu kimiksow jestem znany w klasie wsrod chlopakow i kilku dziewczyn ktore czytaja moje komiksy jak powstaja
Najczesciej sa one o:
"Wladzimierz i...." tutaj w miejscach kropek sa roznje
wladzimeirz potter wladzimierz cwel i takie tam wladzimierz to moj wychowawca
o żulach rysuje o tenpych rolnikach co zaciagaja po rusku i nic nie wiedza no i takie tam.
A ostatnio bawie sie w hardcore rysuje nauczyciela ale tak ze wyglada okropnie no jaja se z niego robie karykatura poprostu no i wysulam ja wsrod uczniow i gdy nauczyciel pochodzi zeby ja odebrac cos trzeba z nia zrobic najczesciej jest ta kartka gryziona rwana wyzucana przez okna albo podajemy ja do siebie tak dlugo az nauczycielowi sie nie chce biegac za nia oczywiscie z tym bieganiem to mozna robic tylko raz bo nayczuciel sie w koncu zdenerwuje i przyjdzie po dyrka
_________________ "Chlop co tabaki nie zazywa baba sie nazywa"
"Kto sie wczesnie z lozka zbiera ten wczesnie umiera" - Rincewind
U mnei w klasie też są takie łańcuszki...ktoś coś rysuje i podaje dalej...każdy dorysowuje i dopisuje coś swojego...wychodzą śmieszne rysunki...albo poprostu żucamy się papierkami...ale czasami są z tego wielkie afery...jak pani dostanie...albo zauważy...często też piszemy do siebie liściki...na bardzo różne tematy...potem jets to sposób an klasówki...najwięcej karteczek doste kujon klasy...ale twój sposób też wybrubuje...wydaje mi się ze będzie niezły ubaw...
My przesyłamy też liściki.Raz była niezła afera,bo narysowałysmy z Agatą zboczoną malutką książeczkę,pod tytułem-"Kajtuś i Krystian-pierwasze kroki" ,czy jakoś tak.Na matmie podrzuciłam to Krystianowi na ławkę,a on TO ODDAŁ PANI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Na szczęście pani od matmy jest w porządku,myślałam,że będze afera i każe naszej wychowawczyni wezwać rodziców,ale stało się.Po lekcji poprosiła mnie do siebie i mówi-"Ido,nie spodziewałam sie tego po Tobie,zawsze myślałam,że jesteś porządną dziewczyną,a tu nagle coś takiego.Obejrzałam tę książeczkę i postanowiłam,że Ci ją dam,ale obiecaj mi,że już nigdy nie zrobisz nic takiego"-zakończyła.Pdała mi książeczkę,ja podziękowałam,wybiegłam z sali,a 2 pietra niżej wybuchłam głośnym krzykiem ze szczęscia!Książeczkę podarłam i wyrzuciłam do kosza! Co wy na to?
hyhy;) Rzeczywiście, Ida, z tego była była beka... Ale nauczycielka od matmy jest naprawde wporzo;) Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz jakaś nauczycielka przechwyci nasze karteczki..;)
My też zawsze mamy lisciki albo głupie rysunki. Na bioli to mozna nawet robić wszystko- facetka nie reaguje a nawet zachowuje sie tak jakby się nas bała. Po klasie też chodzą łańcuszki typu "kto chce mieć w przyszłosci dzieci niech narysuje plemnika"
Ja najczęściej wyrywam kartki z zeszytów i sobie coś rysuję, ale na angielskim często wysyłamy sobie liściki. Facet nigdy ich nie przechwycił, nie wiem czemu, bo widział, ale my jesteśmy dla niego tacy bezczelni że aż mnie czasem przeraża
Ja tam na nude sposobu nie mam. W naszej klasie nie da sie normalnie jakiej kartki czy czegos podac, bo by sie jakis debil znalazl i podal by nauczycielowi itp. W ogole nie ma zabawy jakiejs :/ o_O Jak sie nudze to ziewam (nawet kedy nauczyciel widzi), bawie sie dlugopisem , gadam z kumpela z lawki ale przewaznie rysuje soie na koncu zeszytu To wszystko tyczy oczywista polskiego (malowanie - az takie nudy) . Nic nie czaje to sie nudze xP I tak nic nie zrozumiem z tego to co ? ;(
Gość
Wysłany: Sro 14 Kwi, 2004 11:26
Ja jeśli sie nudzę to najczęściej tak chamsko patrze sie nauczycielowi w oczy ze on odwraca wtedy ode mnie wzrok :-D
Poza tym jesli jest juz naprawde ostra zmuła to bawie sie w kalambury z kolezanka z przeciwnego końca sali i zazwyczaj połowa klasy próbuje wtedy opdszyfrowac co do siebie pokazujemy....
Liściki są już przeżytkiem....w modzie u nas jest robienie ,,wlepek" na plecy :-D
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 14 Kwi, 2004 14:02
Ooo, to jest niezłe. Ale karteczki na plecy lub plecaki naklejam raczej tylko na przerwach. Dzisia j przykleiłyśmy z koleżanką na jakąś szatnię taki plakat z napisem "Klasa IIIe zaprasza na przedstawienie PRZYGODY MAŁEGO DINKA"
Ja zadko kiedy się nudzę na lekcjach. Zwykle albo coś maluję na marginesach (co jest okropnie potępiane przez moją matematyczkę), albo z kimś poprostu gadam. Jednak u mnie jak już wspomniałam trudno się nudzić na lekcjach. Praktycznie na każdej ktoś coś śmiesznego powie, albo coś...
_________________ "... Idąc ulicą zauważ biednego kamyka,
jesiennego liścia, zapracowaną mrówkę,
małego wróbelka, jedną chmurkę na niebie,
pierwszą kroplę deszczu na sobie
i uśmiechnij się do siebie
i bądź z siebie dumny,
że potrafisz to wszystko zauważyć..."
do tej pory gralam sobie na kom, pisalam smsy, rozmawialam itd.. no a teraz.. chyba mi sie przyda troszke jakis sposobow na nude.. bo jak bede miala 8 w klasie.. to jedyny sposob na przetrwanie tych paru godz to chyba przespanie..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach