ja się zawsze zastanawiałam czy nie jestem czasem adoptowana, ale jakos mi to minęło. napewno bym nie wybaczyła swojej prawdziwej matce a do tych oc mnie zaadoptowali wdzecznosc ale i żal gdyby mi powiedzieli o tym póxno...
_________________ Dobry serek, dobry... i otwieramy buźke! I ... Aaam! AŁAAA! Al nie gryź!
Ja tez sie zastanawialam czy nie jestm adoptowana, jedyne czego z wyglądu po rodzicach nie odzieidzczylam to kolor włosów, ale to chyba po dziadkach . Nie wiem czy mowienie dziecku prawdy o tym ze jest adoptowane jest dobrym krokiem. Wtedy adoptowane dziecko moze poczuc sie urazone, i moze to w jakis sposob odegrac się na psychice jego. Z kolei rodzicow moze gryzc sumienie ze nie powiedzieli prawdy adoptowanemu dziecku.
_________________ Najczęściej duma jest przyczyną wszystkich wielkich błędów.
Pod każdym względem rodzice powinni powiedzioeć dziecku że jets adoptowane, jak najszybciej sie da (tak ja sądze) gdyby mi rodzice powiedzieli w wieku .. nie wiem... 18-20 lat to bym miała straszliwy żal że cały czas żyłam nie świadoma...
_________________ Dobry serek, dobry... i otwieramy buźke! I ... Aaam! AŁAAA! Al nie gryź!
Pod każdym względem rodzice powinni powiedzioeć dziecku że jets adoptowane, jak najszybciej sie da (tak ja sądze) gdyby mi rodzice powiedzieli w wieku .. nie wiem... 18-20 lat to bym miała straszliwy żal że cały czas żyłam nie świadoma...
Całkowicie popieram. NAwet kiedys ogadalam reportarz o tym i wlasnie jest najlepije powiedziec o tym dziecku jak najszybciej! Od malego powinno juz wiedziec to latwiej mu bedzie sie z tym pogodzic.
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
gorzej jest gdy się dowiesz nie od rodziców tylko od kogos z otoczenia.... gdy kolezanka, kolega czy tez najlepzy przyjaciel mówi ci ze jestes adoptowana... to musi bolec
_________________ Dobry serek, dobry... i otwieramy buźke! I ... Aaam! AŁAAA! Al nie gryź!
Ale tak się zaazwyczaj nie zdarza bo to głownie rodzina i dom dziecka o tym iwe ze jestes adoptowany...
_________________ Najczęściej duma jest przyczyną wszystkich wielkich błędów.
Gość
Wysłany: Czw 22 Lip, 2004 15:38
Uważam że powinno być się wdzięcznym za adoptowanie a przesiąkanie nienawiścią do rodziców biologicznych jest nieuzasadnione doputy dopuki nie pozna się przyczyny.
Co do dzieci adoptowanych bywa różnie bo:
1 Na chłopski rozum można sądzić że małe dzieci się szubko z nowymi sytuacjami oswaja- ją i im szybciej się im to powie tym lepiej ( z drugiej strony pomyślmy o reakcji gdy dorośnie)
2 Dziecko odpowiednio przygotowane wychowawczo przez rodziców w wieku nastu lat po- dejdzie do tego lepiej
W sumie jednak nie wiadomo która wersja będzie lepsza dla którego dziecka więc wybór jest tródny.
Osobiście znam dziewczyne (jesteśmy dobryi znajomymi) która była adoptowana w wieku 4,5 roku i w tej chwili (oczywiście pamięta dom dziecka)ma ze samą sobą duże problemy. Czuje się zagubiona i nietolerowana przez środowisko (a to fałsz) Po drugie by zwrócić na siebie uwage otoczenia wymyśla coraz to nowe niestworzone historie (tak by zrobić z siebie męczennice) i zawsze ma coś nowego - listy które napisała sama do siebie a niby napisał je ktoś inny i pkazuje je wszystkim, ze 2 dni temu umarła jej najlepsza przyjaciółka że miała raka że pokłóciły się o chłopaka tuż przed jej śmiercią i że ona jej nienawidzi a mimo to ona nadal jest jej przyjaciółką itp.
Sam wlaściwie nie wiem co robić bo moge\
A) mówić jej wprost że kłamie jak to inni z którymi zerwała kontakt (lecz boje się że wtedy całkowicie przetnie więź świat - ona i nie pozwoli już nikomu sobie pomóc)
B) zostawić tak jak jest i pozwolić by mi bezgraniczne zaufała i powoli ja z tego wyciągać
PS
JAK KTOŚ MOŻE W TEJ SPRAWIE POMÓĆ TO PROSZE O KONTAKT( delfa098@interia.pl )
A wracając do tematu to w mojej szkole jest coś takiego że chodzimy do domu dziecka i każdy matam swjego podopiecznego(chodze do 2 liceum) i pomagamy im nie tylko w lekcjach ale także w życiu prywatnym. Dodatkowo dzieci w domu dziecka są strasznie zazdrosne nie tylko o rzeczy(jak to dzieci z podstawówki) ale także i to najbardziej o twoje uczucia - jeżeli okazujesz komuś że go lubisz to od razu zjawia się cała gromadka byś z nimi też chociażby porozmawiał a to pierwsze bez oporów mówi do nich "co o nich myśli".
Dodatkowo dzieci w domach dziecka chcą być na topie więc bardzo bardzo szybko sięgają po używki i tak samo szybko zaczynają przeklinać(np.1-klasista klnie gdy nie ma sióstr w około a 3-klasista nie pożałuje papierosa piwa czy czegoś mocniejszego) Boją się być odrzucone przez środowisko!
Dlatego uważam że trzeba dziękować za adopcje.
A co do rodziców biol. to skąd wiesz że oddali cie bo byłaś/eś 6 dzieckiem w rodzinie i chcieli byś żył(a) godnie albo byli pijakami świadomymi swojego nałogu i nichcieli by dziecko przechodziło przez piekło itd.
Gość
Wysłany: Czw 22 Lip, 2004 15:39
to nad to moje - d098
Aren -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 04 Sie, 2004 17:38 ...
Nie no o tym chyba kazdy w swoim życiu myślał miedzy innymi ja i było by mi na prawdę bardzo żal w stosunku do biologicznych rodziców do tych ,teraźniejszych, miał bym też żal że to ukrywali bo gdybym znał przyczynę i miałbym kontakt z rodzicami biologicznymi to może los by si e potoczył inaczej... Ale na szczęście mam prawdziwych kochających rodziców
Ja wiem, że nie jestem adoptowna, ale jakbym była, to zdecydowanie wolałabym dowiedziec się o tym od moich rodziców zastępczych, niż jakkolwiek przypadkiem. Ale nie chciałabym z kolei, żebym wiedziała o tym od urodzenia, tylko dopiero od momentu, kiedy naprawdę zrozumiem o czym mówią, tj. kiedy będę miała właśnie te naście lat. A czy kochałabym bardziej moich biologicznych, czy zastępczych rodziców, to chyba ne ma reguły. Przede wszystkim zależy, dlaczego mnie zostawili, czy dlatego, ze nie żyją, czy dlatego, ze mnie nie chcieli, czy co tam jeszcze. Ale w sumie to chyba rola rodzica nie polega na urodzeniu dziecka, bo to żadna sztuka, ale na wychowaniu, więc tak naprawwdę tych biologicznych rodziców trudno chyba nazać tak z czystym sumieniem rodziami.
Się rozpisałam...
_________________ ... to wszystko zależy od ciebie, do kogo będziesz strzelał
to wszystko zależy od ciebie, za co i kogo bedziesz umierał ...
Ja gdybym była adoptowana, nie wiem kiedy bym chciała się tego dowiedzieć...bo jak się powie, jak dziecko ma np. poniżej 5 lat, to nie zrozumie tego...i szybko zapomni..w wieku koło 6-8 lat...ja bym zaczęła nad tym rozmyślać i rozmyślać...a w tym wieku najczęściej się 'świadomie'(tzn jak wie się, że stało się coś złego, a nie jak roczniak który płacze bo jest głodny itd)płacze... no i tak się zastanawiać całe życie...z kolei w wieku nastu lat ma się żal, że rodzice nie powiedzieli tego wcześniej.... Późniejszego wieku nie biorę nawet pod uwagę... cóż takie jest moje zdanie...
Wg mnie, ak dziecko dowiedziałoby sie za wcześnie, mogłoby wszystkieo niezrozumieć. Jest różnica między 13, a 7 latkiem..
7 latek mógł by tego niezrozumieć. Co innego 13,14 latek.
Myśle że za wcześnie niepowinno mówić się takich rzeczy.
ja mam kolege króry był adoptowany i jest bardzo fajny , i lubie go . I myśle że jest taki sam jak inni (nie gorszy , nie lepszy) ... Niestety miał bardzo trudne dzieciństwo ...
Ja sama kiedyś myślałam że jestem adoptowana (ale jestem bardzo podobna do siostry więc napewno moi rodzice to moi rodzine ) ....
_________________ miłość jest jak żmija : męczy , dręczy i zabija ...
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Wto 31 Sie, 2004 13:42
Ja jestem takiego zdanie, ż dziecku od samego początku powinno mówić się o adopcji.
Jeśli byłabym adoptowana (myślę, że tak nie jest) to chciałabym, żeby rodzice (Ci z rodziny zastępczej) mówili mi o tym od początku i nie utrudniali widzeń z prawdziwymi rodzicami (jeśli takie byłyby możliwe), chyba, ze sama bym tego nie chciała. Jestem pewna, że rodziców zastępczych kochałabym jeszcze mocniej niż biologicznych.
Czytałam ostatnio taką ksiażkę, w której było przedstawione życie adoptowanej dziewczyny. Podobała mi się postawa jej zastępczych rodziców. Mówili jej o tym, że zostałą adoptowana już od kiedy zaczęła gawożyć. Co prawda to są postacie ksiażkowe, ale jeśli adoptuję dziecko to od początku nie będę owijać sprawy w bawełnę i go okłamywać czy coś podobnego.
Jesli bym byl adoptowanym na pewno chcialbym spotkac sie z moimi biologicznymi rodzicami ... Chcialbym chociaz wiedziec dlaczego mnie oddali do innej rodziny.
_________________ Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach