Niestety nie czytałem wcześniejszych wypowiedzi dlatego napize odnośnie pierwszego posta,
Osobicie uwazam e sekty są wspaniałe,sam naleze do sekty satanistycznej,i wiem ze dopiero tutaj zostałem doceniony,zauwazony i znajduje sie wsród prawdziwych przyjaciół nie jak na tym złym świecie...sekta nie jest to nic złego w przeciwieństwie do np. społeznosci kosicielnej,harcerskiej oraz innych hipokrytycznych instytucji...
W prawdziwej sekcie zrozumiesz ze nie warto brac udziału w wścigu szczurów bo jesteś ponad tym, a w zyciu nie to jest najwazniejsze...
_________________ śniłem, że gwałciłem kobietę bez nóg
była taka piękna i zimna jak lód
jej oczy głęboko wpatrzone we mgłe
tak bardzo ją kocham, tak bardzo ją chce
-- Book of the Dead
A co odroznia religie od sekty? Prawne zarejestrowanie? Ilosc wyznawcow? Przeciez to bzdura... Nie da sie jednoznacznie odroznic religii od sekty, ale pewne jest jedno - sa to narkotyki spoleczne ktore jedynie maja ulatwiac zycie ludziom slabym.
Egoista dla mnie to trochę dziwne, co piszesz. Twoim zdaniem wiara to oznaka słabości? To samo wobec tego można powiedzieć o ludziach, który są niewierzący (ateiści). Tacy ludzie też w coś wierzą - w siebie, w przyjaciół, w pieniądze... Jeśli coś, w co się wierzy pomaga ludziom, daje im nadzieję, dodaje otuchy, to ma być oznaką słabości?
Jestem wychowana w katolickiej rodzinie, nie jestem jednak przesadnie wierząca (nie biegam każdedego dnia do Kościoła, nie bronię zawzięcie księży) Staram się jednak być dobrym człowiekiem. Nie dobrą katoliczką, ale właśnie człowiekiem. Więc to oznacza, że jestem słaba? Mam biec do kościoła i wykrzyczeć wypisuję się, bo rodzice mnie tak wychowali a ja nie chcę być słaba?
_________________ Pijemy za lepszy czas
za każdy dzień, który w życiu trwa
za każde wspomnienie, co żyje w nas
niech żyje jeszcze przez chwilę
---
http://www.dziecionline.pl/pomoc
Religia z zasady ma nam ulatwiac nam podejmowanie trudnych moralnie decyzji, ludzie po prostu wybieraja z gory narzucona moralnosc poniewaz tak jest latwiej. Poza tym porownywanie bytu transcendentnego do np. pieniedzy jest bzdurne. Z prostego powodu, czlowiek w trudnych chwilach szuka oparcia w istocie wyzszej, jego rzekomym opiekunie, a nie w rzeczach...
Cytat:
Staram się jednak być dobrym człowiekiem. Nie dobrą katoliczką, ale właśnie człowiekiem. Więc to oznacza, że jestem słaba? Mam biec do kościoła i wykrzyczeć wypisuję się, bo rodzice mnie tak wychowali a ja nie chcę być słaba?
Widzisz, ty juz sama obralas swoja droge, nie trzymasz sie sztywno, z gory narzuconej przez katolicyzm etyki, stworzylas swoj wlasny kodeks postepowania, w zasadzie to nie jestes juz katoliczka.
Na absurdalny post codiego pozwole sobie nie udzielic odpowiedzi.
Nie jestem Katoliczką, bo co? Bo widzę, że nie wszystko jest dobre? Ksiądz pedofil, przekręty, obłuda... Księża to ludzie. To nie Bóg, żebym miała akceptować wszystkie ich zachowania bezkrytycznie. W każdej religii znajdzie się coś na "nie" Piszesz, że ludziom jest łatwiej. No właśnie... Łatwiej... To ma być oznaka słabości? To pomaga ludziom, daje nadzieję i czemu to ma być słabością.
A pieniądz i rzeczy materialne dla niektórych dorosłych to jak Bóg
_________________ Pijemy za lepszy czas
za każdy dzień, który w życiu trwa
za każde wspomnienie, co żyje w nas
niech żyje jeszcze przez chwilę
---
http://www.dziecionline.pl/pomoc
Teraz to już łapanie za słówka... Słowo łatwiej można zamienić na słowo lżej. Lżej żyć jeśli ma się nadzieję. Jeśli wiara daje ludziom nadzieję, to nie ma nic współnego z tym, że człowiek jest słaby. Jeśli umierający człowiek ma nadzieję, że coś się jednak zmieni, że Bóg mu w czymś pomoże, jeśli to przyniesie mu ulgę w cierpieniu to też słabość? Dla mnie to raczej próba walki.
_________________ Pijemy za lepszy czas
za każdy dzień, który w życiu trwa
za każde wspomnienie, co żyje w nas
niech żyje jeszcze przez chwilę
---
http://www.dziecionline.pl/pomoc
Bog daje im nadzieje, to swietnie, szukaja wiec w nim oparcia, pomocy i wracamy do tego co napisalem poprzednio. Czlowiek mocny, ktory sam decyduje o swoim losie i tworzy swoj wlasny kodeks postepowania nie potrzebuje szukac nadzieji w bycie ktorego istnienie jest mocno watpliwe.
"Jeśli umierający człowiek ma nadzieję, że coś się jednak zmieni, że Bóg mu w czymś pomoże, jeśli to przyniesie mu ulgę w cierpieniu to też słabość? Dla mnie to raczej próba walki"
A dla mnie naiwnosc.
No ale propnowalbym skonczyc juz ta dyskusje, poniewaz odnosze wrazenie, ze zadnej ze stron nie uda sie przytoczyc takich argumentow, ktore bylyby w pelni przekonywujace.
pozdrawiam
może dla Ciebie, jako Żyd masz inne poglady, ja jestem Świadkiem jehowy i jest to moja religia, ale dla katolików to jest sekta, więc żeby nie wybijać się z szeregu uzyłem słowa sekta
Człowieku pogieło cię ty nie wiesz co mówisz.
I jaki żyd nie jestem żydem.
I swiadkowie Jehowy
to nie sekta
tylko normalna zarejestrowana religia.
I Jehowy pisze się z duzej.
_________________
Nikt Gość
Wysłany: Wto 29 Cze, 2004 13:58 Deg, też to słyszałam.
Deg, słyszałam o takiej sprawie, że kobieta, która była właśnie tej "religi" miała wypadek. Straciła dużo krwi, ale lekarze nie posłuchali tego, co mówili inni wyznawcy jechowców i przeprowadzili transfuzję krwi. Kobieta przeżyła, podała lekarzy do sądu, a po tym, jak ich oskarżyli... popełniła samobójstwo!
Nikt: Niestety - to dość częsty przypadek.
Lekarze mogą wybierać między uśmierceniem pacjentki na jej życzenie albo przywróceniem jej do zdrowia po czym... sama się uśmierca.
Czyli wybierają między śmiercią a śmiercią.
W takich wypadkach szczerze współczuję lekarzom.
Cokolwiek wybiorą - zawsze jest źle.
Jednak jeśli pacjentem jest osoba dorosła - problem jest mniejszy - potrafi sama o sobie decydować. Ale jeśli pacjentem jest dziecko, wówczas za nie decyduje ktoś inny...
Co do Jehowy to zacytuje najnowszy tekst mojej mamuski ktory mnie powalil
A wiec moja mamuska gada sobie z jakims ksiedzem u ktorego bylismy w gosciach i mowi o jakims kolesiu " ja myslalam ze on jest Jehowa a to sie okazal wierzacy czlowiek !"
No ja ledwo ze smiechu nie wytrzymalem przy stole
A ksiadz z "madra" mina poczal przytakiwac . No comment
_________________ "Chlop co tabaki nie zazywa baba sie nazywa"
"Kto sie wczesnie z lozka zbiera ten wczesnie umiera" - Rincewind
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach