hehe
sorka ale troche jestem wqrzony
a jeszcze
slyszalem o kolesiu ktory wykapowal z 40 osob na psach
to ukrywal sie przez 3 miechy (niewiem jak to mu sie udalo)
to jak dorwali to wywiezli do lasu popiescili pradem kolesia pobili nogi polamali
i zostawili w lesie
ktos tam mowil ze jakos koles jeszcze zyje ale tego juz niewiem
Macie dziwne podejście do tego wszystkiego. Widzicie w tym tylko donoszenie na kolegę. Owszem to obrzydliwe. ale bardziej ohydne jest handlowanie prochami. To prawda, że marihuana, to tylko marihuana. Skąd jednak macie pewność, że nie sprzedaje również twardych narkotyków? Marihuana jest łatwo dostępna, więc zaczyna od niej. A co jeśli poczuje szmal w kieszeni i weźmie się za coś innego? Dla mnie kolega, przyjaciel czy chłopak, który by zaproponował dla mojej siostrzyczki kolorowy znaczek nasączony LSD, to ostatnia szmata. Nawet przez moment nie zastanawiałabym się czy to zgłosić. Owszem każdy ma prawo decydować o swoim życiu (sprzedawać - nie sprzedawać, brać - nie brać), ale to wcale nie oznacza, że mamy takim ludziom pozwalać bezkarnie to robić. To samo z braniem narkotyków. Czy dlatego, że ktoś jest moją przyjaciółką, kolegą, bratem czy siostrą, to mam milczeć, że bierze? Jeśli w porę się zareaguje, to można z tego wyciągnąć takiego człowieka. I może jeszcze z innej beczki... Jeśli Wasz kolega czy przyjaciel pobije kogoś czy zgwałci Waszą siostrę, to też będziecie milczeć, bo się nie donosi, bo to kolega...?
Dobrze, że brzydzicie się donoszeniem, ale nie zawsze milczenie jest lepsze.
_________________ Pijemy za lepszy czas
za każdy dzień, który w życiu trwa
za każde wspomnienie, co żyje w nas
niech żyje jeszcze przez chwilę
---
http://www.dziecionline.pl/pomoc
Firithhir Gość
Wysłany: Czw 14 Paź, 2004 00:20
luudziee... od czego są anonimowe telefony???!!
Zadzwoń i powiedz!
[quote:]qwa jak ja nienawidze jebanych konfidenotow takich to najlepiej z miejsca zajebac
wez sie zamknij i siedz cicho bo jak ktos sie dowie ze to ty go wkapowalas na suki to odrazu cie [cenzura] [/quote:]
Osoba, która to napisała nie grzeszy inteligencją, wali totalnym brakiem kultury. Tacy ludzie, oprócz tego, że są totalnie niewartościowi, mają wszelkie predyspozycje do agresji nie tylko w necie, jak widać tu, ale i w życiu codziennym. Jak bym się zastanawiał, to choćby na złość takiemu zadzwoniłbym, bo nienawidzę takich ludzi.
Poza tym sam znam osoby, które zaczynały od marihuany, a teraz są na kokainie...
Ktoś może pójść dalej niż trawa, a ktoś nie, ale zastanów się ile osób, które poszyły by dalej ratujesz w ten sposób.
Totalnie bez sensu jest też gadanie, że dealerów są miliardy i zakapowanie na jednego nic i tak nie zmieni.
Równie bez sensu jest w takim razie jakiekolwiek karanie za zażywanie/posiadanie i sprzedarz narkotyków??? Ludzie, macie mózgi, uwierzcie mi i używajcie je.
Poza tym nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pojedynczego kroku.
Zadzwoń z budki i olej kretynów, którzy są przeciw 'kapowaniu', tylko dlatego, że tłamszenie 'konfidentów' jest 'trendy'. Nie wyobrażam sobie większej społecznej głupoty...
Dzwoń!! Masz szanse coś zdziałać, więc działaj!
KoT Gość
Wysłany: Czw 14 Paź, 2004 06:59
Witam.
Po części poprę Firithhira i ToJę. Anonimowy telefon czy telefon z budki nie jest przecież taki trudny do wykonania. Resztę wyjawili (w trochę ostrzejszych barwach, niż ja chciałem to zrobić) poprzednicy, więc powiem tylko, że gdy możesz pomóc ludziom, którzy powoli schodzą na twarde narkotyki, warto to zrobić.
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach