W USA Jehowi zarejestrowani sš nie jako wspólnota religijna, ale jako firma. Wiecie dlaczego? Otóż jedynym celem tego przedsiębiorstwa jest nabijanie kasy ich szefom. Wierni nie majš nawet czasu na zastanowienie się nad prawdami swojej wiary.
No to akurat zarzucic mozna w jeszcze wiekszym stopniu kosciolowi katalockiemu. Zmiana przykazan ktore dał sam bog na jakiejstam gorze.. zostaly zmienione przez aktualna wladze kosciola.. poprostu paranoja.
Jehowi z tego co wiem bazuja tylko na starym testamencie, nie uznaja jedynie nowego a takze kultu matki boskiej.
Wg. mnie to nie jest sekta. "Nie jest wpisana w jakistam spis".. sory ale takie argumenty nie trafiaja do mnie wcale. Na czym nam zalezy? Na "odkryciu prawdy" czy na sile chcemy cos czego nie rozumiemy zniszczyc/obalic?
Rownie dobrze katolicyzm mozna nazwac sekta.. tak jak kazda inna religie.
Jak dla mnie taką samą firmą jest kościół katolicki- niestety do Radia Maryja mam parę minut drogi- nikt mi nie wmówi, że nie jest to prężnie działające przedsiębiorstwo. A jak widzę dwa razy do roku pielgrzymki otumanionych ludzi stojących pod płotem (bo większości 'darczyńców' nie wpuszcza się nawet na teren posesji) i modlących się do anteny to robi mi sie bardzo przykro, że ludzie tak wykożystują Boga którego bądź co bądź wierzę do własnych celów. Poczytaj historię kościoła- zanim jehowi narobią tyle złego ile władcy europy zamieszkujący watykan i avinion to jeszcze sporo czasu minie. Poza tym jak dotąd to nie jechowi chcą ode mnie co tydzień pieniądze. Na razie jakoś nie chcieli, za to ksiądz na kolendzie powiedział parę dni temu, że naszym obowiązkiem jest DOBROWOLNIE opodatkować się na nowe figury kościelne i zostawił kwitek na którym wpiszemy sumę, a ma to być później (nazwiska i sumy) wywieszone na tablicy ogłoszeń parafii. A co do Biblii- nikt z nas nie czytał jej w oryginale. Przyznaję, że odbiega w paru miejscach od katolickiej, ale moja siostra ma inne tłumaczenie katolickiej (oparte na biblii tysiąclecia) i ono też rózni się od tej, którą mam ja. Wiele zależy od tłumacza. A najwięcej zależy i tak nie od słów a jej interpretacji, a wiele obrzędów katolickich typu płatne sakramenty, handel odpustami czy spowiedź nie ma pokrycia w słowach biblii. A tak przy okazji-to jak myślisz- czy "władze" kościoła katolickiego nie żyją z pracy swoich owieczek? BO moim zdaniem tak samo żyją w luksusie jak omawiane przez ciebie osobistości zgromadzenia jehowych. Bez róznicy.
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 12 Sty, 2005 20:08
Cóż...
Nie wiem czy wiesz, skšd np. wród Jehowych nie ma ludzi "ułomnych", w sensie alkoholików, narkotyków itp.
Otóż "centrala" zamiast im pomagać, wyrzuca ich, by nie psuli "marki".
Następnie- Radio Maryja nie jest oficjalnym organem Kocioła Katolickiego.
Kolejna kwestia- wiadkowie Jehowy nie majš czasu na przemylenia religijne, MUSZĽ bowiem pracować dla "Strażnicy" (czy jak się toto nazywa).
Dalej- proponuję zwrócić uwagę, skšd OBECNIE biora się pienišdze w Kociele i na co sš wydawane, a skšd u Jehowych.
Dalej- Jehowi często swoich wyznawców uzależniajš od siebie ekonomicznie (za pomocš kredytów, zatrudnienia itp.), tak że praktycznie nie można od nich odejć.
Kolejna kwestia- Jehowi może cię nie zaczepiajš, w Polsce bowiem ich "ofensywa" się nie powiodła.
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Czw 13 Sty, 2005 13:28
otwieraczu i inni tez ...nie sa to jehowi a swiadkowie jehowy....
wsrod swiadkow jehowy sa alkoholicy i narkomani..chociaz jest ich niewielu..jesli tacy sa spolecznosc wierzac wysyala ich na leczenia, odwyki itp jesli to sie nie powiedzie sa faktycznie wykluczaniu ze wspolnoty
u swiadkow jehowy pienadze na dzialalnosc brane sa ze wspolnych skaled, ktorych wysokosc nie jest odgornie ustalana i nie ma obowiazku jej wplaty
swiadkowie jehowy to nie bank wiec kredytow udzielac nie moga, a ze zatrudnija sie wzajemnie...przeciez to nie sa obiboki, ktore siedza i nic nie robia i w razie bezrobocia jednegoz braci staraja sie mu pomoc wlasnie przez zatrudninie w firmie innego z braci (ala taka propozycja moze wyjsc tylko od samych zainteresowanych - nie ma przymusu zatrudniania siebie wzjaemnie)
swiadkowie jehowy maja czas na przemyslenia - to czy to robia to prywatana sparwa kazdego znich, i nie kazdy pracuje na rzecz staznicy czy gloszenia wogole ( pionierm zostaje ten kto chce)
i zdzwili bys sie bardzo jak wielu swiadkow jehowy jest w polsce - organizuja kongresy w lato i ilosc ludzi tam przychodzacych przekracza chyba twoje najsmielsze przypuszczenia ( w roku 2004 kongres trwal 4 dni - stadion nie mogl pomiescic wszytkich wiec dlatego trwal tyle czasu)
sama nie jestem swiadkiem jehowy ale moja babcia jest juz od dobrych 30 lat i caly czas stara mi sie wpoic zasady jakimi sie kieruje, nie bardzo jej sie to udaje (wogole nikomu sie nie uda wpoic mi jakiejklowiek religii - sama bede chciala to zaczne wierzyc i szukac 'prawdy')..stad moja wiedza....z praktyki a nie z podejrzanych zrodel intrnetowych
swidkowie jehowy nie uznaja kultu marii, trojcy swietje, nie obchodza urodzin, imienin, swiat, i uznja cala biblie - i strego i nowego testametu...
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 13 Sty, 2005 17:43
Uznajš Biblię- ale tak zmienionš, że nie jest to już Pismo więte.
Współczuję twojej babci, moja jednak z kolei jest fankš DJ Rydzyka- na jedno wychodzi.
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Czw 13 Sty, 2005 17:57
ja nie wiem czy ty czytales biblie, ale ja tak...i wiem ze biblia jaka ma moja babcia jest taka sama jaka ja mam w domu...a moja dostalismy od ksiedza jak mialam komunie....rozna jest interpretacja bibli a nie nie bibla....(jesli to cie interesuje moge sie dowiedziec jaka biblie ma moja babacia i podam ci jaka ja mam)
ja swojej babci nie wspolczuje bo jest sczesliwym czlowiekim, a taka szczescie dala jej wlasnie wiara (mozesz mi wierzyc moja babcia latwego zycia nie miala)...mozesz wspolczuc mi bo wizyty u babci bywaja meczace (niestety), ale ja swoja babcie kocham tak czy siak i robi najlepsze ruskie pierogi
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 13 Sty, 2005 18:07
Nie ma to jak ruskie pierogi- tylko trzeba posypać dużš ilociš pieprzu.
Jeli wiara daje jej szczęcie to dobrze. W końcu jest przecież wiele dróg do Boga i każdy może sam wybierać. Za bycie w sekcie nie należy przecież nikogo potępiać.
Przepraszam za uogulnienie z nazwą. Ale z resztą Frigg ma rację. To że nie wierzą w to co katolicy to ich sprawa- po prostu inaczej interpretują słowa Biblii. W końcu kult Marii jako Matki Boskiej został w kościele katolickim usankcjonowany dopiero od XIXw (czyli do XIX wieku nią nie była?), a instytucja kapłana też dopiero w kilka wieków po śmierci Chrystusa (kiedyś wszyscy w kościele katolickim byli sobie równi. NIe było równych i równiejszych). Nazwiesz Anglikanów sektą za to, że msze prowadzą u nich kobiety? I ci i ci opierają się na tym samym piśmie.
Fakt- radio maryja nie jest oficjalnym głosem kościoła katolickiego ale jest przez władze kościelne popierane- żaden ksiądz nie mógłby prowadzić takiej instytucji wbrew stanowisku kościoła, a jest to zbyt duża inicjatywa by władze kościoła udawały że tego nie widzą lub tylko to "tolerowały".
Nie wiem czemu Otwieraczu potępiasz to, że ludzie sobie pomagają. Ja ich za to wręcz pochwalami. Podziwiam to, że ludzie ci potrafią w swoich grupach nieść sobie pomoc bez względu na koszty, i to nie jakieś drobiazgi, ale np cała grupa remontuje starszemu dziadkowi za darmo mieszkanie czy zebra pieniądze na leczenie takiej osoby, na wózek inwalidzki czy przystosowany do transportu osób niepełnosprawnych samochód (bez puźniejszego upominania się o zwrot). A to, że nawzajem się zatrudniają- ja też wolę zatrudnić kogoś, komu będę ufał i kto będzie dbał o dobro całego zakładu, a nie będzie się tylko troszczył o zawartość własnego portfela. Jak ktoś z nich kradnie to gwarantuje, że go nie zatrudnią albo szybko wyleją- to nie są idioci.
Pieniądze...kto wie, co dzieje się z tymi które wpłacamy na tacę. Nikt z nas nie wie ile dóbr ma Watykan, kuria biskupia czy choćby ksiądz prowadzący mszę. Na pewno za to ksiądz jada lepiej niż przeciętny wierzący i nie słyszałem o księdzu, przynajmniej mieszkającym w mieście, którego nie byłoby stać na samochód, za to znam wielu szeregowych katolików których na samochód nie stać. Podziwiam model jaki zobaczyłem w Anglii- gdzie co niedzielę zastaje sie na ławkach informację ile parafia zebrała z datkó, ile z podatku od wiernych (tam się parafianie dobrowolnie opodatkowują-nie obowiązkowo) i ile z innych źródeł, oraz wyszczegulnione, na co te pieniądze zostały przekazane (włącznie z wielkością pensji księży i innych pracowników parafii). Nie ma tam regionalizmów i każdy może iść do takiej parafii do jakiej chce- dlatego księża muszą się starać o wiernych.
NIe potępiaj Otwieraczu innych za to że wierzą inaczej niż ty. Przede wszystkim najpierw postaraj się poznać takie osoby z punktu widzenia człowieczeństwa, przyjżyj sie jakmi są osobami dla innych ludzi, a to czy klękają przed obrazem Matki Boskiej to już ich sprawa- na pewno przynajmiej nie będą próbowały go zniszczyć. Katolicyzm to ani najstarsza, ani największa światowa religia, więc nie mamy się co szarpać.
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Czw 13 Sty, 2005 18:57
ba powiem ci jescze otwieraczu ze jak na 'sekte' to ona uszczesliwa bardzo wielu, ba uszesliwa tez nie bedacych w niej...gdyby wszyscy modlacy sie do obrazka na scianie, klepiacy rozaniec, djacy olbrzymie dary na mszy, zagracajacy mieskzanie dewocjonliami ze nie wspone o tych co odbebniaja mszew nidziele i deklaruja sie katolikami byli tacy jak swiadkowie jehowy to mielybysmy miod panstwo:) bo oni faktycznie trzymaja sie swoich zasad w zyciu
jak powiedzil robal spojrz najpierw jacy to ludzie - i pomysl czy wyznajacy 'jedyna i sluszna religie' sa tacy?
i wogole otwieraczu - twoja wiedza o swiadkach jehowy to skad plynie? w witryn internetowych czy naprzyklad z rozmowy z takim kims?
a tak wogole - to dla mnie wszytkie instytucje majce cos wspolego z gromadnym wyznawaniem wiary to sekty - tylko ze jedne lubie bardzij a inne mniej - wlasnie przez ludzi jacy do nich nazleza
Chciałbym tylko dodać, że ubustwiam ruskie pierogi. Jakby tak smakowały opłatki i komunie, to chodziłbym do koscioła znacznie częsciej. Może nawet zostałbym księdzem...Ten smak jest chyba warty celibatu
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Czw 13 Sty, 2005 20:05
no to chyba te rozmowy sa prowadzone ze znajomymi, ktorzy wiedze o swiadkach jehowy maja taka sama jak ty, tudziez z ksiezami (twoja wiedza o ilosci swiadkow jehowy i ich 'ofensywie' na polske....coz fakty sa inne) a lektury coz...sa rozne mniej obiektywne lub bardziej...bo wiedza twoj na temat tych ludzi raczej nie wynika z ich poznania, bo nie sadze zebys znal chodz jednego
a czy sa naiwni? byc moze zreszta jak kazdy kto slepo oddaje swoje zycie w rece religii, czy boga...
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 13 Sty, 2005 20:10
Swego czasu znałem jednego wiadka Jehowy, ale typowym wiadkiem to on nie był.
Co do "ofensywy"- chodziło mi o to, że zamierzali "nawrócić" bardzo dużo osób, co im nie do końca wyszło.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach