Dzień dobry.
No, Tavion była szybsza. Życie to dar, który został nam dany. Został nam dany w dobrej wierze. W wierze, że go nie zmarnujemy. I został dany tylko raz. Następnego nie będzie. Wykorzystaj życie, które dostałaś. Gdyby wszyscy, którzy mają depresję, popełniali samobójstwo, na świecie nie byłoby ludzi od paru ładnych wieków. Ponadto - przecież samobójstwo świadczy tylko o panice, niemożności stawienia czoła swoim problemom. Wielu ludzi ma większe problemy i z nimi żyje (bynajmniej nie mówię o sobie!). I oni potrafią być szczęśliwi, uśmiechać się rano. Ty też potrafisz.
Pozdrawiam
Jak? Normalnie, oczami. Moje blizny nie są duże, praktycznie ich nie ma. Samookaleczałam się w skrajnych przypadkach, wiem, że to nie było mądre wyjście, ale byłam wtedy zbyt słaba, by myśleć kategoriami "dobre, złe". Było mi obojętne. No, ale - było, minęło.
KoT Gość
Wysłany: Nie 19 Wrz, 2004 19:42
Femme Fatale napisał/a:
Jak? Normalnie, oczami. Moje blizny nie są duże, praktycznie ich nie ma. Samookaleczałam się w skrajnych przypadkach, wiem, że to nie było mądre wyjście, ale byłam wtedy zbyt słaba, by myśleć kategoriami "dobre, złe". Było mi obojętne. No, ale - było, minęło.
Cóż...Szkoła Rodzenia pomaga. Często lepiej jest wziąć sprawę na chłodną logikę niż robić coś zbyt pochopnie, nie myśląc. A do wyładowania emocji są inne, lepsze moim zdaniem sposoby. Wracając do blizn: Mi chyba przypominałyby one coś, o czym chciałbym zapomnieć. Uniesienie się w bezradności, nieprawidłowe wyładowanie swoich emocji...No ale to jest moje zdanie.
Pozdrawiam
Femme Fatale Gość
Wysłany: Nie 19 Wrz, 2004 19:52
KoT napisał/a:
A do wyładowania emocji są inne, lepsze moim zdaniem sposoby. Wracając do blizn: Mi chyba przypominałyby one coś, o czym chciałbym zapomnieć. Uniesienie się w bezradności, nieprawidłowe wyładowanie swoich emocji...No ale to jest moje zdanie.
Pozdrawiam
. . . -____-" Oczywiście, że są inne sposoby. Nie traktuj mnie jak kompletną wariatkę, która nie ma własnego rozumu. Jestem impulsywna, to fakt. I blizny też nie są najmilszym widokiem, ale co mam zrobić? Nie cofnę czasu, to oznaka mojej słabości. Przykro mi.
KoT Gość
Wysłany: Nie 19 Wrz, 2004 20:08
Femme Fatale napisał/a:
. . . -____-" Oczywiście, że są inne sposoby. Nie traktuj mnie jak kompletną wariatkę, która nie ma własnego rozumu. Jestem impulsywna, to fakt. I blizny też nie są najmilszym widokiem, ale co mam zrobić? Nie cofnę czasu, to oznaka mojej słabości. Przykro mi.
Ech...Nie chciałem, żebyś tak to poczuła. Uważam, że jesteś na tym punkcje jednak trochę przewrażliwiona, bo nie mialo to tak zostać odebrane. Przepraszam.
Femme Fatale Gość
Wysłany: Nie 19 Wrz, 2004 20:13
Ciekawe czy Ty nie byłbyś przewrażliwiony. Nie wiesz co to znaczy ciąć się w bezsilnej beznadziei, kiedy nawet nie czujesz już łez, które kapią Ci z oczu. Nie wiesz, więc nie mów mi co czuje i co ważniejsze - co powinnam czuć. Temat zamknięty.
KoT Gość
Wysłany: Nie 19 Wrz, 2004 20:23
Femme Fatale napisał/a:
Ciekawe czy Ty nie byłbyś przewrażliwiony. Nie wiesz co to znaczy ciąć się w bezsilnej beznadziei, kiedy nawet nie czujesz już łez, które kapią Ci z oczu. Nie wiesz, więc nie mów mi co czuje i co ważniejsze - co powinnam czuć. Temat zamknięty.
Nie wiem, bo nie wybrałem właśnie takiego sposobu odreagowania. Bezsilna nadzieja? Wielu ludzi to czuło, także i ja. Mniej ich cięło się. Nie chcę Ci niczego narzucać, powinienem w tym momencie pokazać puste ręce na znak prawdy moich słów.
Pozdrawiam
Femme Fatale Gość
Wysłany: Nie 19 Wrz, 2004 20:25
Wiem, wiem, że to niemądre, nieetyczne, bezmyślne i w ogóle chore. Wygrałeś. Koniec tematu, do diabła...
Samookaleczanie jest coool.
Ale tylko jezeli ktos ma wllasna kolekcje nozy (mam 364 z roznych krancow swiata i wierzcie lub nie, kazdy sprawdzony na rekach, badz innych czesciach ciala).
A blizny sa tr00! ale nie u dziewczyn ;/
kradziejka nzlg Gość
Wysłany: Pon 15 Lis, 2004 17:04
samookaleczanie to nie jest tylko przejechanie cyrklem po ręce, ono ma głębsze podłoże w problemach krzykach i braku mozliwości wyładowania się... wiem o tym dość sporo bo mimo mojego wieku samookaleczałam się regularnie na nadgarstkach kostkach i łydkach żyletką... wbrew pozorom nawet takie działanie możśe uzależnić , bo jak pogłębia się dół psyhiczny człowiek chlasta się coraz bardziej itd
tak więc samookaleczanie nie jest czymś groźnym złym zakazanym tylko najzwyklejszym symbolem bólu cierpienia niemocy i zatracania się w samym sobie i jak ktoś zna taką osobe to niech jej nie biadoli nad uchem nie rób tego przestań bo to niepomaga wręcz denerwuje tylko? działa jak najszybciej póki jest co ratować
KleO -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 15 Lis, 2004 20:29
Raz się samookaleczyłam, ale nie tak jak Ty! Dziewczyno! Opanuj się, bo to co robisz, jest bezużyteczne! Zaniedługo może weźmież nóż i się zabijesz? A zresztą co ja gadam... dziewczyno! Przestań z tym wariactwem, bo samokaleczenie nic Ci w tym nie pomoże!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach