| Dzieci OnLine | Suwałki | Gry online | Maluch |

Dzieci OnLine  Strona Główna Dzieci OnLine
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy.

RegulaminRegulamin   FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat :: Następny temat
"Myśli"
Autor Wiadomość
Keśka Płeć:Kobieta
Junior
Junior


Dołączyła: 24 Sie 2003
Posty: 185
PostWysłany: Nie 19 Wrz, 2004 13:08   "Myśli" Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

"Myśli"

Szłam… Stawiałam swoje stopy na urodziwej ziemi Krainy. Krainy Czystej, jak bezchmurne niebo. Mijałam pola z falującym złocistym zbożem. Każdy dojrzały łan pozdrawiał mnie jasnożółtym kłosem. Soczyste ziarna pszenicy rozpływały się w moich ustach. Kwiaty polne zdobiły moje włosy, szepcząc po cichu: „Nasza Kraina jest piękna! Wspaniała! Czysta!” Gdy mijałam las, do piersi moich wpływało powietrze, pochodzące z samego serca wszystkich drzew. Gdy zaś mijałam rzekę, do słowa moich wplątywały się ptaki zielone, różowe i srebrne. Kiedy stąpałam po skałach stromych, wiatr mnie unosił do góry i łaskotał swoimi miękkimi rękoma. Lecz nagle wielki cień przykrył błękitne dotychczas niebo, które teraz było szare. Łany zboża zbladły i umarły. Ptaki opuściły me słowa powracając do matki Rzeki… Ale nagle wszystko wróciło do dawnego spokoju, a zamiast cienia na niebie pojawiła się jakaś istota… Najpierw nie mogłam zrozumieć, kto to. Skrzydła tej istoty były różowe, jak te ptaki — córki i synowie rzeki. Stopy miała białe, jak śnieg, o aksamitnym wyglądzie. Włosy zaś przekrywały całe niebo, były złote i uczesane miękkim grzebieniem słońca. To myśl. Myśl powolna i ostrożnie posuwająca się w moją stronę. Tak, teraz widzę. W tej myśli widać najpiękniejszy obraz. To marzenie… Marzenie piękne, wciąż dojrzewające. Kiedyś, kiedy już całkowicie dojrzeje, będzie przedstawiać jeszcze wspanialszy obraz… Spytałam się cicho: „Widzisz mnie? Czy to są moje marzenia?” Gdy istota nic nie odpowiedziała, zauważyłam, że ona nie ma oczu…
Idę dalej brzegiem Wielkiej Wody. Piasek żółtawy i ciepły łagodnie ogrzewa moje stopy. Kraina znowu czysta. Żadna myśl nie zakłóca teraz spokoju. Piana morska głaszcze moje nogi, a sól osiadła na moich zmęczonych, ale chętnych podróży wargach. Chmury płatały figle ścigając się po niebie. Jaskółki zaplatały z ich puszystych włosów wspaniałe warkocze. Ale nagle chmury zaczęły się nerwowo ruszać. Wiatr szarpał ich warkocze zmuszając swoje śnieżnobiałe córki do ucieczki. Nagle w błękitnych falach morza odbił się ogromny cień. Tym razem skrzydła stwora były w kolorze nieba. Błękitno-szare pióra przygarnęły przestraszone słońce i trzymały je aż do chwili, gdy krzyknęłam: „Kto ty jesteś?” Owa istota nic nie odpowiedziała. Płynęła dalej. Zawołałam powtórnie. Kiedy istota znowu nic nie odpowiedziała, zrozumiałam, że nie może odpowiedzieć, bo nie ma ust…
Idąc brzegiem jeziora, ryby wyskakiwały wciąż szepcząc do mnie: „Chodź do nas! Woda jest ciepła! Proszę, chodź!” W końcu uległam błaganiom ryb i po zdjęciu z siebie bordowej szaty z płatków róż weszłam do wody. Fala jeziorna musnęła mnie swoją dłonią, syreny za-częły śpiewać chyba swą najpiękniejszą pieśń, a słońce łaskotało mnie swymi płomykami. Zanurkowałam. Ławica perłowych ryb wciągnęła mnie w wir zabawy. Zobaczyłam mnóstwo odcieni tych morskich stworzeń. Oliwkowe, karminowe, złote, rubinowe, srebrzyste… Nagle ręką dotknęłam dna. Uświadomiłam sobie, że brakuje mi powietrza. Nagle poczułam muśnięcie i już byłam na wierzchu. „Dziękuję ci, Jezioro!” — powiedziałam, bo to właśnie ono wypchnęło mnie na zewnątrz. Już miałam wyjść z kolorowego jeziora, kiedy poczułam chłód… Cień zasłonił słońce pozbawiając ziemię ciepła. Fale szybko wypchnęły mnie na brzeg podając mi moją szatę. Tym razem cień był naprawdę wielki i czarny. Chciałam się odwrócić i zobaczyć, z kim, a raczej z czym mam tym razem do czynienia. Ale nie. Nie zrobiłam tego. Lękałam się. Lecz nagle za plecami usłyszałam głos: „Nie lękaj się! Nie chcę ciebie, chcę tylko wasze słońce!” Słysząc te słowa odwróciłam się natychmiast. Zobaczyłam postać czarną, jak dno w studni o szarych skrzydłach i mrocznym spojrzeniu. Tak, tak! Ta postać miała oczy i usta. Mówiła, patrzała. Ale czemu chce zabrać nasze słońce? Ono jest tylko nasze! Bez niego Kraina polegnie w mroku i całkowitej nocy! „Nie pozwolę!!!” — krzyknęłam. Poczułam, że unoszę się w powietrzu, a potem spadam… Jestem coraz niżej i niżej… Gdy nagle błękitna i różowa postać złapały mnie w powietrzu. Zrozumiałam, że postać czarna, to najgorsza myśl człowieka. Złowieszcza i podstępna. Przymknęłam oczy, by odpocząć od widoku czarności dookoła, a gdy je otworzyłam, zobaczyłam tylko okno i mglisty poranek…

Keśka

_________________
Emancipate yourselves from mental slavery
None but ourselves can free our minds.
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
6324199
panienka_wierzba Płeć:Kobieta
Aktywista
oszukajka *^-^*
Aktywista


Dołączyła: 06 Cze 2003
Posty: 2867
PostWysłany: Wto 21 Wrz, 2004 16:06    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

powiem jedno, bo innaczej się tego opisać nie da...

Śliczne...

_________________
a życie pozostawie bez komentarza..
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2891618
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku
Oznacz temat jako nieczytany

Skocz do:  

Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group

| Dzieci OnLine | Suwałki | Gry online | Maluch |