Ja tam nauczycieli dziele na tych znośnych i tych nieznośnych.
Do nieznośnych należy babka od chemii, nie ma co dobrze tłumaczy i uczy, ale zero humoru i tylko żeby komuś dogadać. Za to wychowawce mam zajefajnego. Szalonego ale fajnego zawsze ma jakieś pomysły. I wycieczki lubi . Tak więc korzystamy z każdej okazji żeby gdzieś jechać. W tym roku wybieramy się na zieloną szkołę nad morze. Pierwszy raz mam tak bombowego wychowawce i zgraną klasę
U mnie jest fajna p. z Polskiego. Co z tego że zadaje często, ale w przeciwieństwie do innych nauczycieli nie wywyższa się tak. Można z nią normalnie pogadać i tylko ona naprawdę przejmuje się uczniami.
hmm ja chodze do liceum i powiem ze polowa jest spoko polowa nie. ci gorsi zazwyczaj nie maja podejscia, nie umia zapanowac szybko nad klasa i musza pokazac jacy to oni sa super madrzy... i to mnie wkurza. 'masz swoje zdanie to go nie wyglaszaj bo moje jest dobre'. polowa dziala na takiej zasadzie :[
Matko, jak ja ich nienawidze...
Najgorszy jest od geografii... Tylko dyktuje zdania nudne jak flaki z olejem, a jak ktoś jakiegoś trudnego słowa nie rozumie, to mówi że zaraz wyjaśni... taaa...
Od Polskiego to staroświecki nudziarz, trzyma nas na przerwach, Angielski to wrzeszczy na nas...
_________________ Błąd 99999...
Twoja przeglądarka internetowa nie obsługuje tak głupich podpisów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach