Składałam przysięge, że niewezme alkocholu do ust... Ale teraz praktycznie co sobote kilka piwek. Boje się ze mama to zauwarzy. Ale ja nie moge pujść na dyske i nie machnąć browarka. Mniam. Ale postanowiłam, że już nie wezmne piwa. Przynajmniej narazie . I mamy koleżanka widziała jak wracałam po ciemku z piwem. Ale na szczęśćie nic nie powiedziała....
Oj... Przeniginasz. Przeciez wiesz, ze nie powinnaś pić. 13 lat, przeciez jesteś jeszcze dzieckiem... Najlepiej skącz z tym odrazu, bo wynikną z tego niemiłe konsekwencje !
KoT Gość
Wysłany: Nie 24 Paź, 2004 11:41
Witam.
Y-ym. Mam 14 i nie piję w ogóle. Cóż, mogę Cię tylko poprzeć i zdziwić się, że w takim wieku już miałaś "co sobotę kilka piwek". Trzymaj się przysięgi.
Pozdrawiam
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Nie 24 Paź, 2004 12:33
Auć... tak sobie czytam... to tu same świętoszki na tym forum
Ja mam 15 lat i piję. Co nie oznacza, że na każdej dysce pochłaniem kilka browarów. Nie, nie na tym polega rozkosz smakowania piwa. Pić można, okazyjnie ! Jak jest jakaś większa balanga, dyska, nowy rok... ale nie co sobotę
Aczkolwiek znam ludzi w moim wieku i młodszych, którzy piją co piątek (lub sobotę)... Szczerze, to nic im nie jest. Najgorzej jak się spiją. To już nie jest dobre. I pamiętaj: jesteś dziewczyną, a ktoś kto wygląda najgorzej to upita dziewczyna. Wtedy można zrobić bardzo głupie rzeczy, wystarczy mieć nieodpowiedzialne towarzystwo.
Nie przysięgaj sobie, że nigdy już nie tkniesz piwa, bo tkniesz. Rzecz w tym, żeby umieć z niego korzystać, wiedzieć kiedy przestać i kiedy zacząć.
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 24 Paź, 2004 12:37
Mam 13 lat i pije, ale bez przesady, nie co sobote. Jak jakas imprezka sie trafi fajna, sylwek, jasne, ale raz w tygodniu? Moim zdaniem to po prostu szpan.
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 24 Paź, 2004 13:24
Ja mam 15 lat i piję okazyjnie, dosłownie okazyjne, zadko. Ale nie wyobrażam sobie 13-latki pijącej co tydzień. Jak dla mnie to jest nie wiadomo po co. Po co chodzić na dysko skoro będziesz po chwili nietrzeźwa. Zachwianie równowagi i inne takie. Staram się nie doprowadzać do takiego stanu. Tak szczerze to jak tak dalej będziesz postępować to bedzie dobre dla ciebie jak cie mama złapie. Będzie to naprawde dobre rozwiązanie.
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Nie 24 Paź, 2004 21:40
ja mam 14 lat i tak piję (np. wczoraj) ale nie nie co tydzien (choc zdarza się co 2 czy 3). Dla towarzystwa, miło jest siąśc sobie np. z browarkiem czy piwkiem wśród znajomych, pośmiać się =) (tak, cozwyiścię potrafię smiać się bez alkocholu i bez neigo dobrze się bawić) po jakims koncercie, iśc sobie ze znajomymi za jakieś garaże obalić winko =) albo cos w tym stuly, a co do Ciebie to hm.. kilka browców co tydzień to troche duzo (niestety u mnei zdażało się czasem więcej i częściej, ale b. krótki okres czasu) ale przestałam, noi teraz jest tylko okazyjnie. Jak to już ktos ujął (przepraszam nie pamiętam) nie obiecuj że już nigdy nie weźmiesz, bo weźmiesz i to znów pewnie w tej samej ilości. Spróbuj raz na dwa tygodnie, albo jak już te raz an tydzień to nei całego browca tylko chociaż pół (jeden na dwie), spróbuj, i 3maj sie.
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Femme Fatale Gość
Wysłany: Pon 25 Paź, 2004 06:12
Podsumowując - lol. Ludzie, nie przesadzajmy z tym piciem. Ja też piję, ale bardzo rzadko. Od ostatniego wyjazdu do mojego wujka, do Świnoujścia [ma kasyno i drinkbar - sami wyobraźcie sobie koniec], nie piję w ogóle. Świństwo, choć nie większe od papierosów. A Ty, koleżanko, spasuj trochę z tymi browarkami! [wiesz, że chłopcy nie przepadają za nach[a]lnymi dziewczynami? ]
KoT Gość
Wysłany: Pon 25 Paź, 2004 06:16
To ja się zgodzę z Femme. Nie przepadają. No, chyba, że marzy Ci się jakiś wiecznie nachlany "kumpel" spod bloku, w co szczerze wątpię.
Pozdrawiam
Ja mam 14 lat i pije- teraz rzadko, w wakacje to były takie tygodnie że co 2 dzień..
dzisiaj tylko dostałam od kumpelki połowe piwa to wypiłam, i w sobote mialam impreze no to troche inaczej bylo. a tak to? łojezu ostatnio to z 3 tyg temu.. ogólnie to teraz rzadko.. nielubie dużo- lubie ale dla smaku. podpisuje sie pod wierzbą^^
Ogólnie niepotrzebny mi alkohol do szczęścia- ale jak jest to zła nie będe;P
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 25 Paź, 2004 21:56
W wakacje to co innego, bo czasem się pije co dzień... ale wakacje to inny świat, totalnie bez wad, ale ja myśląc o roku szkolnym to rzadko pije...
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Pon 25 Paź, 2004 22:25
A no dokłądnie... wakacje to co innego
Ale ja znam, niestety, takich co piją i się z tego cieszą (czyt piją d bólu, uczleją się, potem mają jazdę w domu, ale sie głupio cieszą, że mogą sie przed kolegami chwalić)
A dla smaczku, raz po raz nie zaszkodzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach