Yoł! Do mojej klasy doszła nowa dziewczyna Marta... Jest poprostu walnięta. Mam jej serdecznie dosyć. Podlizuje sie do każdego nauczyciela, zawsze udaje niewiniątko. Boje sie, że kiedyś nie wyrobie i trzepne jej w trwarz albo wygarne jej coś niemilego a tego nechcę... Kłuce się z nią często bo ona zaczyna.... K***a ja już nie wyrabiam!! Jak ktoś coś na nią powie odrazu idzie do pedagog. Powiedziałam, że pegadog w dupe może mnie pocałować a ta już pobiegła sie poskarżyć. Wszyscy mają jej dość włącznie z nauczycielami. Już zbliża sie ten momęt kiedy trzepne jej w twarz... Co mam zrobić żeby ona mnie tak nie wk*rwiała?? Odrazu trzepnąć jej w twarz?
Hmmm... sama mam w klasie taką "Zosieńkę" prawie identycznie sie zachwuje:/ może po za pedagogiem, a nauczyciele ją lubią i ona musi dostać dobrą ocenę co nie?:/ Najlepiej ją ignoruj... Poprostu jest tak jak przedtem nie ma jej i koniec:)
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Sro 24 Lis, 2004 21:41
U mnie w starej klasie była taka Gośka... Jej jedyny cel-średnia 6.0. Ja rozumiem,że człowiek ma ambicje,marzenia no ale bez przesady! Kiedyś na wf-ie robiłyśmy siad płotkarski i schylanie się do kolan(moje ulubione ). Umiała to zrobić tylko nieliczna część dziewczyn(w tym ja-skromność przede wszystkim ). Ona to zobaczyła to od razu:
-AAAARLEEETAAA ...
-What?
-To ty toumiesz zrobić?
-Chyba zpare lat
-Przecież ty zawsze taka łamaga na wf-ie jesteś.
Pozostawię to bez komentarza. Pani od wf-u dała jej 6 na koniec bo taka słaba w końcu to ona nie była a nie chciała psuć jej średniej Z polskiego to wprost u niej tą 6 WYŻEBRAŁA. Ja byłam pupilką polonistki(ach,znowu ta skromność ) i tylko coś takiego było:
-Proszę pani,a co dostanę na koniec?
-Piątkę Małgosiu.
-NIEE!!! Niech pani da mi szóstkę!
-Eh...
-No proszę...
-Ale Gosiu jakie ty masz oceny,spójrz...
-BŁAGAM! Ja sie chce dostać do 65( )!!
-No to jak Arletka,damy?
-Noooo...
Po czym Gosia zaczęła na zmianę mnie i polonistkę:/ .
Moim zdaniem na takich ludzi nie ma innej rady jak tylko ignorować. Przyznam się bez bicia-ja też bardzo często miałam taką ochotę coś jej zrobić, ale zawsze się powstrzymywałam. No bo po co to wszystko? Tobie sie dostanie,a dziewczyna będzie miała tą głupią satysfakcję,że wyszło jej na dobre.
Dziwne bo także mam taką osobę w kalsie i ja ją po porstu ignoruję, nawet jak się do mnie zwraca ignoruję ją bo wiem że gdy zaczne z nią rozmawiać zdenerwuje mnie i jej wygarnę, także radzę Ci ignoruj ją , po prostu trakrtuj ją jak powietrrze a będziesz się o wiele lepiej czułą... pozdrawiam
_________________ Obojętność jest jak lód polarny na biegunach: zabija wszystko. (Honore de Balzac)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach