Tavion... dyskutowac z dziećmi - raczej nie. Dzieciom tłumaczyć, uświadamiać i pomagać, a z półdziećmi ;> rozmawiać na różnorakie tematy... szanowny pan wie bardzo dobrze, że nie powinnaś spędzać całych dni przed telewizorem, albowiem popsuje Ci się wzrok, Twoja wyobraźnia może stanąć w martwym punkcie; przyzwyczaisz się do posiadania wszystkiego na tacy i do nie myślenia... itd. A pieniądze, które wydasz na TV mogłabyś podarować dzieciom z Domu Dziecka. Samemu miast zająć się rysowaniem np. ;P.
Przez Internet można 'zrobić komuś krzywdę', np. przesyłając mu mailem wirusa ;>. Można też okaleczyć daną osobę duchowo; psychicznie; emocjonalnie, można również zdegenerować ją moralnie. Ja natomiast zajmuję się Waszą reedukacją, próbuję wyzwolić w Was chęć powrotu do natury. Czy natura nie jest piękna? Dojrzyj piękna lasu, piękna porannej rosy... to właśnie takie malutkie 'szczęścia' nadają naszemu życiu sens. Kto wie, może nawiedzi Cię twórcza wena, sięgniesz po długopis/pędzelek i powstanie dzieło? ;>
A gdzie ja powiedziałem, że mało telewizji oglądam? Widzisz, nie można się ograniczać do jednego typu zabaw ;P. Należy być otwartym, człowiekiem, który doznaje z życia tyle, ile może... najlepszego, oczywiście.
Czy lubię ludziom sprawiać przykrość? To zależy. Sprawianie przykrości to jedna z najstarszych zabaw tego świata, a ja bardzo cenię sobie klasyczne wzorce ;>. A ja Wam sprawiam przykrość? Prawda musi być czasem bolesna, jedynie poprzez męki dostąpicie Bożej łaski i otworzą się dla Was Wrota Niebieskie... ;>.
Każdy mój post 'zawiewa narcyzmem'? Nie wydaje mi się...
Sztuczna - niezupełnie. "Sztuczny/a/e" kojarzy mi się z silikonowymi piersiami Pameli Anderson, a zapewniam, iż ja jestem całkowicie realny... no, ale żyjcie sobie w Waszym matrixie, wierzcie, iż jestem robotem/botem, czym tam chcecie... jeśli to Wam pomoże...
[Należy być otwartym, człowiekiem, który doznaje z życia tyle, ile może - tu, wbrew pozorom, nie ma błędu interpunkcyjnego... :>]
_________________ Carpe diem, quam minimum credula postero.
Horacy
***
KoFfAjMy SiĘ mIŁoŚcIoM bOŻ0-PoKeMonOwOm !!! YoŁ!!!
Irony is my mother...
***
Femme Fatale, dziękuję Ci za te piękne zdjęcie w moim profilu :*. Masz gust, dziewczyno :*.
Femme Fatale Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 07:43
Ummm.. Pardą, że się wtrącam [], ale z tego tematu zrobił się paskudny off-top... Więc, mili państwo - albo na temat, albo w ogóle. Resztę poglądów wymieniajcie na PW, gg.
Oh, ah, stracić Was na chwilę z oczu i już co się dzieje!
A tak do rzeczy.
Kinga, po przeczytaniu tego Twojego posta o pseudo ściągaczu energii z kosmosu - przeraziłam się. To jest okropne. I fakt - to wina rodziców. Zapracowani, nie mają czasu dla swojego dziecka i idą na łatwiznę - odgrzeją obiad, podziamdziają o odrobieniu lekcji i sadzają malucha przed TV, i takie są tego skutki. Oczywiście nie mówie o wszystkich zapracowanych rodzicach. Mówię o takich przypadkach (zabezpieczam się, żeby ktoś się zaraz nie przyczepił ;p)
Problemem jest tutaj właśnie brak czasu. U mnie, na podwórku (bo mieszkam na osiedlu), latają takie wyrostki i co drugie słowo, które da się od nich usłyszeć, to właśnie "[cenzura]". Często skaczą po starych tapczanach w śmietnikach, latają z jakimiś belkami, bawiąc się w gwiezdne wojny czy jeszcze w coś innego. Czasem męczą zwierzątka. A dlaczego? Przecież to nie ich wina, a oni to robią z braku zajęć. A w takim przypadku to rodzice powinni te zajęcie im znaleźć. Tak jak pisała Inteligencja - choć może nie jest łatwe nakłonić takie dziecko do czytania - niech rysuje, maluje, jeśli rodzic nie może być z nim. Niech nawet gra na tym komputerze! Ale w gry, które rozwijają jego wyobraźnię. Rodzic powinien znaleźć czas dla swojego dziecka, choćby na krótki, półgodzinny spacer. Przecież to tak zbliża ludzi, a zwłaszcza w tym przypadku.
A teraz sobie pomyślmy. Jeżeli świat będzie biegł w tym kierunku, to jak będą wyglądały nasze dzieci? Obsmarkane, w obartych ubraniach, brudne. No, chyba że będziemy się nimi zajmować. Dzieci, które ciągle przebywają w swoim towarzystwie, lub - co gorsza - w towarzystwie innych 'zepsutych' dzieci, prędzej czy później - staną się takie same.
Denerwuje mnie taki stan rzeczy. -_-"
*Neona* -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 11:01
Gabrielen napisał/a:
"Bajki uczą i wychowują" -> przeczytałam kiedyś w gazecie...
Owszem, Gaba - uczš i wychowujš, ale redaktorom tej gazety chodziło wyłšcznie o bajki w formie ksišżkowej. "Bajki" to niewłaciwy termin stosowany w stosunku do produkcji telewizyjnych, ponieważ je powinno się nazywać "filmami animowanymi" lub "kreskówkami" czy jakimi innymi słowami tego rodzaju. Zasmucajšce jest natomiast to, że większoć rodziców małych dzieci, które nie potrafiš jeszcze czytać woli ich posadzić przed telewizorem i włšczyć kanał "Cartoon Network" (czy jaki inny, jeszcze gorszy) nie przejmujšc się faktem bliskiego kontaktu ich potomstwa z tš ohydnš i odrażajšcš szmirš (przepraszam), zamiast usišć z nimi na kanapie i poczytać im jakš ciekawš, pouczajšcš ksišżeczkę, a póniej porozmawiać z nimi o jej treci.
Ja osobicie nie cierpię TV i oglšdam go bardzo rzadko, ale nie będę wychowywać swoich dzieci w izolacji od niego, ponieważ stał się on jednym z podstawowych przedmiotów służšcych rozrywce i edukacji wielu ludzi i bez niego moje potomstwo nie zdobędzie wielu informacji, które dla innych sš oczywiste (nie zobaczy biegnšcego tygrysa, nie obejrzy wielu ciekawych filmów i audycji skierowanych dla najmłodszych, będzie wyobcowane w gronie rówieników, których głównym tematem rozmów jest włanie telewizor).
Inna sprawa, że na wielu kanałach obok programów dobrych i pożytecznych sš prezentowane produkcje bezwartociowe i nie majšce w sobie żadnych elementów edukacji, często wręcz negatywnie wpływajšce na rozwój widzów. Ale od takich rzeczy będę starała się moje dzieci chronić za wszelkš cenę.
Weronika Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 13:11
Wtrącę się...
Cytat:
A co do tego całego latania... ile lat może mieć takie dziecko? Bo wątpię, by np. 10... ;>. Wątpię, by taka np. Weronika próbowała takich sztuczek... chociaż... ;>
Nie - raczej trymam się świata realnego...
Skoro już tak offtopicujemy no to....
Inteligencjo - nie sądze żeby wszyscy mieli zamiar wytężać umysły aby zbić czas. Ja tego nierobie - bo to dlamnie strata czasu rysowanie czegoś, a poźniej wywalanie do kosza...
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 13:13
Nie wiem czy posty już były do Shreka, ale co tam. Bajka fajna i tak dalej dla nas, ale na głównie ciagnął małe dzieci, które nie znają polowy gagów... no i co wy na to... nuiby też bajka dla dzieci, ale lecą hasła z podtekstami i wogule... A po za tym do Shreka nic nie mam
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 15:49
Cytat:
Przez Internet można 'zrobić komuś krzywdę', np. przesyłając mu mailem wirusa ;>. Można też okaleczyć daną osobę duchowo; psychicznie; emocjonalnie, można również zdegenerować ją moralnie. Ja natomiast zajmuję się Waszą reedukacją, próbuję wyzwolić w Was chęć powrotu do natury. Czy natura nie jest piękna? Dojrzyj piękna lasu, piękna porannej rosy... to właśnie takie malutkie 'szczęścia' nadają naszemu życiu sens. Kto wie, może nawiedzi Cię twórcza wena, sięgniesz po długopis/pędzelek i powstanie dzieło? ;>
Inteligencjo, powiedz po co narzucasz innym swój styl bycia, dociera do twojej świadomośći, że niektórzy nie lubią szkicować, chodzić na spacery, interesować się kroplami rosy?! Być może lubią coś innego, co ty uważasz za stratę czasu.
Lubisz takie życie? Jedź w cholere w Himalaje i zostań pustelnikiem, a nie łap ludzi za słówka.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 16:53
Może mod niech podzieli temat na "Seks w kreskówkach" i np "Wychowanie dzieci" :>
A co do tego wychowania ... To jest też coś takiego jak nadpobudliwość u dzieci ... że mają dużo energi której nie mają jak spożytkować ... i gdy rodzice nie dadzą jakby ujścia tej energi no to rózne rzeczy się dzieją ... skoki z okna czy cięcie się bo to taka przysięga masazysty :/
Yh ...
Tavion Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 17:49
R2 napisał/a:
Cytat:
Przez Internet można 'zrobić komuś krzywdę', np. przesyłając mu mailem wirusa ;>. Można też okaleczyć daną osobę duchowo; psychicznie; emocjonalnie, można również zdegenerować ją moralnie. Ja natomiast zajmuję się Waszą reedukacją, próbuję wyzwolić w Was chęć powrotu do natury. Czy natura nie jest piękna? Dojrzyj piękna lasu, piękna porannej rosy... to właśnie takie malutkie 'szczęścia' nadają naszemu życiu sens. Kto wie, może nawiedzi Cię twórcza wena, sięgniesz po długopis/pędzelek i powstanie dzieło? ;>
Inteligencjo, powiedz po co narzucasz innym swój styl bycia, dociera do twojej świadomośći, że niektórzy nie lubią szkicować, chodzić na spacery, interesować się kroplami rosy?! Być może lubią coś innego, co ty uważasz za stratę czasu.
Lubisz takie życie? Jedź w cholere w Himalaje i zostań pustelnikiem, a nie łap ludzi za słówka.
Brawo!
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 17:51
DAĆ BANA GŁUPOCIE (Czyli 'Inteligencji') lub ostrzezenie za zarzoumialstwo!!
Gabra. Bana za co? To 'uno'. A secundo... zarozumiały raczej nie jestem. A jeśli już... jak ma się ostrzeżenie do zarozumialstwa? Bowiem nie widzę żadnego związku...
Drogi R2. Pragnę Ci uświadomić, iż osoby poniżej 18 roku życia w pełni nie mogą decydować za siebie. Decydują za nie ich rodzice. Ja nie jestem czyimś rodzicem, lecz próbuję pewne rzeczy innym uświadomić...
Może niech 7-latki same decydują za to, co robią? Tak, to pytanie retoryczne...
Po co narzucam innym swój styl bycia? Przede wszystkim, takiego stylu u siebie nie wykształciłem, podobnie jak nie określiłem sobie jasno żadnych zasad moralnych. Ja nie mówię: musisz iść do lasu. Ja mówię: powinieneś iść do lasu, a nie siedzieć przed telewizorem bo...
Jest drobna różnica.
A zresztą, jak Tavion chce, to niech siedzi cały dzień przed TV. Zastanawiające jest to, iż nie widzi w tym żadnego błędu... nieważne... w każdym razie; może palić i pić, brać narkotyki - co chce. Mi to nie przeszkadzam, ja nie >narzucam<, ja >pomagam< i >uświadamiam<.
[PS., Femme Fatale, zgadzam się z Tobą ;>]
_________________ Carpe diem, quam minimum credula postero.
Horacy
***
KoFfAjMy SiĘ mIŁoŚcIoM bOŻ0-PoKeMonOwOm !!! YoŁ!!!
Irony is my mother...
***
Femme Fatale, dziękuję Ci za te piękne zdjęcie w moim profilu :*. Masz gust, dziewczyno :*.
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 21:52
bajki japońskie [anime] są dla dzieci japońskich a nie polskich
polskie bajki są wbrew pozorom takie same bo np Rumcajs idzie do lasu i zrywa sobie grzybki na śniadanie
polskie dziecko wie że rumcajs nie istnieje a jak japońskie to obejrzy to pójdzie do lasu i naje sie jakichś roślin trujących:/
tam jest technika na owiele wyższym poziomie więc bajki też to chyba normalne
a takie kanały z bajkami 24godziny na dobe to nie są polskie bo polskie bajki dla polskich dzieci są normalne... a polskie dzieci oglądają bajki zagraniczne bo te sie sprzedają i z tymi są związane gadzety
ja np nie widziałam nigdy kubka z rumcajsem:)
bajki japońskie [anime] są dla dzieci japońskich a nie polskich
polskie bajki są wbrew pozorom takie same bo np Rumcajs idzie do lasu i zrywa sobie grzybki na śniadanie
polskie dziecko wie że rumcajs nie istnieje a jak japońskie to obejrzy to pójdzie do lasu i naje sie jakichś roślin trujących:/
tam jest technika na owiele wyższym poziomie więc bajki też to chyba normalne
a takie kanały z bajkami 24godziny na dobe to nie są polskie bo polskie bajki dla polskich dzieci są normalne... a polskie dzieci oglądają bajki zagraniczne bo te sie sprzedają i z tymi są związane gadzety
ja np nie widziałam nigdy kubka z rumcajsem:)
Z ciebie jest chędożona nacjonalistka "Polskie bajki dla polskich dzieci".... pomyśl troche a potem pisz. Gdyby niezagraniczne bajki niezobaczyła byś nigdy zakłamamanego Dinseya
A co macie do nimfomanek ? Niektórzy maja wieksze potrzeby :]
_________________ "Niech w ogniu staną kaplic ściany, niech dym zdusi zakonnic krzyk"
Czyń ZŁO !!! BLACK METAL IST KRIEG !!!
Ja jednak w większości zgadzam sie z Inteligencją. To rodzice mają dzieciom zapewnić dobre zagospodarowanie ich wolnego czasu. Jesli dziecko nie zostanie nauczone przez rodziców czytania książek czy malowania, to samo tego raczej nie zacznie robić. Bedzie wolało posiedziec przez tv bo tak wygodniej. To rodzice powinni uczyc maluchy tej wrażliwości, tego by wychodzic na spacer np. do parku niz chodzic po brudnych ulicach gdzie pełno samochodów.
A jesli komus nie pasuje np. malowanie, pisanie, bo go poprostu to nie interesuje to jest wiele innych rzeczy. Moze to być np. jazda na rowerze. Myśle ze kazdy chłopak (i nie tlyko) lubi jeździć na rowerze. Moze to sie dla kogos wydac o wiele przyjemniejsze niż spacer a rownie zdrowe. Innego typu np. rolki, deskorolka itp. Dobrze jest sobie znaleźć jakąś pasje, np. robienie modeli, kolekcjonowanie itp. Może dla kogos większą przyjemność byłoby zajęcie sie jakimś zwierzątkiem. To tez jest pracochłonne ale tez uczące.
Sposobów na wolny czas jest mnóstwo, ale dziecko samo nie nauczy sie gospodarowac wlaściwie swoim czasem. Wlasnie przez takie zaniedbania szwedaja sie po osiedlu i rozrabiaja huligani lub sterczą pod blokami i tylko straszą wchodzących i wychodzących.
Jesli nawet chodzi o ogladanie telewizji to rowniez rodzic powinien nauczyc dziecko wybierac programy wartosciowe a nie zeby sobie ogladało to co jest
A co do tych słow w kreskówkach-jesli dziecko swoj czas spedza tlyko na ogladaniu tv to moze rzeczywiscie źle na nie wpłynąć. Ake jesli prócz tego np. z książek czerpie inne słownictwo i jest uczone przez rodziców kultury to mysle nic zlego sie nie stanie bo dziecko i tak czesto w szkole słyszy gorsze słowa. Wiec to tez zalezy czy dziecko bedzie wszystko chlonelo jak gąbka, czy bedzie wybierało odpowiednie rzeczy a złe bedzie odrzucać, m.in. nie bedzie stosowac zasłyszanych gdzies wulgaryzmów. Ale wszystko zalezy od rodziców, od wychowania. To z domu sie wszystko wynosi-na zewnątrz sie tylko bardziej poszerza, kształtuje wyniesione postawy i wartosci.
To chyba tyle moich wywodów na ten temat
_________________ Boso ale w ostrogach
Ostatnio zmieniony przez Juwenta dnia Sro 15 Gru, 2004 15:15, w całości zmieniany 1 raz
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 15 Gru, 2004 15:14
Cytat:
Po co narzucam innym swój styl bycia? Przede wszystkim, takiego stylu u siebie nie wykształciłem, podobnie jak nie określiłem sobie jasno żadnych zasad moralnych. Ja nie mówię: musisz iść do lasu. Ja mówię: powinieneś iść do lasu, a nie siedzieć przed telewizorem bo...
Ale po co? Dlaczego powinienem iść do lasu? Wbrew pozorom wcale zdrowe to nie jest. Nałapiesz kleszczy, pokąsają cię komary, przeziębisz się. Przed telewizorem nie jesteś narażony na to narażony co najwyżej stracisz trochę czasu.
Takie teoretyzowanie nie ma sensu, zarówno rozmowa o czymś co jest zdrowe czy nie.
Cytat:
DAĆ BANA GŁUPOCIE (Czyli 'Inteligencji') lub ostrzezenie za zarzoumialstwo
Wycieczki osobiste załatwiać we własnym zakresie proszę.
Sądzę, że temat wyczerpany, nie prowadzi do żadnej konnstruktywnej dyskusji a jedynie idiotycznego najeżdzania na siebie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach