Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pią 15 Kwi, 2005 22:45
u mnie to jest tak.. jezeli nie mam na cos ochoty, przykladowo piwo czy jakies tam inne srodki to wtedy odmawiam, ale jezeli mam na to ochote, to juz gorzej
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 16 Kwi, 2005 10:09
a ja wychodze z teoirii ze na kazde zdanie rozmówcy mozna powiedziec nie, niezaleznie od tego jakie by nie było...i wtedy sie rozpoczyna ciekawa rozmowa
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sob 16 Kwi, 2005 17:18
tsej no to moze podaj przyklady?
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 16 Kwi, 2005 22:26
jak?...brzmienie to chyba ma jakieś znaczenie ...ze to słychać
mam pujść do ciebie do domu(gdziekolwiek mieszkasz) zapukać
otworzysz mi drzwi i spytasz "czy to Ty Tsej?" a ja na to "nie"
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sob 16 Kwi, 2005 22:29
aha o cos takiego ci chodzi.. o nie jako zaprzeczenia.. ja jakos asertywnosc bardziej odebralam jako odmawianie roznych rzeczy..
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 16 Kwi, 2005 22:53
w takiż sam sposób mozna odmówić...
nasty-Tsej wejdziesz do mnie? Na herbatke?
tsej-Nie, nie chce przeszkadzać.
nasty-Oh alez wejdź, nie krępuj sie zrobie Ci orzeźwiającą lewatywe
tsej-nie, nie, nie
nasty-ależ nie uciekaj, wiem ze mówiąc nie zaprzeczasz jedynie dla zasady, dobrze ci zrobi ten zabieg
tsej-nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee...!
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sob 16 Kwi, 2005 22:58
tsej no rozumiem rozumiem.. asertywnosc to jest umiejetnosc mowienia slowa nie.. ale jak juz napisalam wczesniej mi sie ono kojarzy glownie z takimi sytuacjami jak alkohol, narkotyki... jak nam kochane nauczycielki tlumacza ze mamy odmawiac..
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 16 Kwi, 2005 23:03
z lewatywa jest podobnie, jest jak narkotyk...jak sie raz zażyje to już nie można przestać
to sie robi silniejsze od ciebie i nie mozna juz przestać...powiedzieć nie
trzeba to zrobić na początku
ale nie mozna powiedziec "nie" wcześniej nie wiedząc co to jest, trzeba spróbować
i patrzcie państwo, pan mnie zawstydzasz, musiałbym zajrzeć do słownika i sprawdzić w cóź takiego chorego to jak sie bawie "eklektyka" jakiez to barwne słowo i nachodzi na mysl jedynie lektyka, o w takiej to bym sobie posiedział a w słowniku nie chce mi cie szlukac
eclesia, ae- kościół
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach