Wysłany: Czw 24 Kwi, 2003 22:03 Życie z nałogiem ćpania
Życie ćpając nie trwa długo. I napewno nie jest idealne mimo iż znam dużo osób co jarają merihuane i jest im z tym dobre np: mój znajomy ma 29 lat żone i dziecko a mimo wszystko od czsu do czasu sobie przypali bo to mu pomaga czuje się po tym lżejszy od problemów.
życie jest ciężkie ale nie można go sobie upraszczać w ten spokuj bo to ludzi rujnuje tak jak wszystko inne. Ponieważ całe życie to wyłącznie szkoła przetrwania do której musimy chodzić.
heh zajaranie maryski od czasu do czasu np. na imprezce lub innym spotkaniu to nie jest nic zlego i jak na moj gust niemozan sie od tego uzaleznic
ja jaram maryche od 1,5 roku i od tego czasu nisprobowalem zadnego mocniejshego nrkotyku
@szpila
heh jeshcze nigdy sie tak nienajaralem aby stracic nad soba kontrole
i jaram only na imprezkach gdy niemam dostepu do kompa
=-----------------------------------------------------------------=
po co jaraM sie pytaci
pomaga to na rozkrecenie imprezki
Maciek!!! I na cholerę ty to robisz?! Nie rozumiem... nigdy nie rozumiałam po co ludzi cpaj, pala... przeciez to bez sensu... I radzę , żebys przestał, bo to wbrawe pozorow końcu cie uzależni (jezel jeszcze tego nie zrobiło)
_________________ ... to wszystko zależy od ciebie, do kogo będziesz strzelał
to wszystko zależy od ciebie, za co i kogo bedziesz umierał ...
Zgadzam się z tym w 100% ja mam teraz 16 lat i jestem w towarzystwie, które akurat nie ćpa ale od czasu do czasu zajarają sobie trawkę i jak każda rzecz którą się często zażywa obraca się w nałóg który potem rujnuje życie a po co? wiedząc że ta niby przyjemność kosztuje tymbardziej nie powinniśmy się w to pakować ... ja szczerze mówiąc nigdy nie jarałam, owszem mam taką jakby ochote spróbowa ale jakoś szczególnie mnie do tego nie ciągnie...
Narkotyki trzeba zwalczać...a nie legalizować... a narkomanów nie kopać z glana tylko dilerów... powiesić... grrrrr
Twój post, to próba usprawiedliwienia się.
Nie jesteś w stanie napisać nam ani jednego powodu.
Tłumaczenie - nie będziesz dlaczego jeśli nie spróbujesz to tylko dramatyczna próba uratowania swojego honoru i dumy - sam nie wiesz, dlaczego, więc próbujesz podzielić ludzi na tych lepszych - wtajemniczonych i tych gorszych.
To dość typowe postępowanie wśród osób, które nie mają żadnych argumentów.
Nie warto ćpac. A co do szkodliwosci trawki.. mysle ze nie jest ona specjalnie uzalezniajaca ani wyniszczajaca. W moim przypadku paroletnie palenie trawy spowodowalo po prostu to ze zaczalem palic heroine. Dla mnie najwieksze zagrozenie niby lekkich dragow polega na tym ze siega sie po mocniejsze. Zrobilem tak ja i kilku moich znajomych. W ciagu dwoch lat palenia hery zrujnowalem sobie zycie. Stracilem prace, sprzedalem wszystko co posiadalem. Na koniec rodzice wyrzucili mnie z domu i dopiero wtedy zaczalem sie leczyc w osrodku. Stracilem przez narkotyki ponad 4 lata zycia i wciaz musze sie pilnowac. Dobrze radze wszystkim zeby nie brali nawet trawki, chociarz znam duzo ludzi ktorzy pala od wielu lat, mają rodziny i dobrze sobie radza. Ale... niewiadomo czy akurat tobie sie tez tak uda. Mi sie nie powiodlo chociarz myslalem ze mam nad tym duzo kontrole... a po pierwszym paleniu hery nie ma juz odwrotu. Po tygodniu palenia oprocz psychiki przeszkadza potworny bol fizyczny. Teraz jestem po leczeniu... zycie bez dragow jest o niebo lepsze
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach