No coż jeśli chodzi o koncert to mam za sobą okropne wspomnienia... Grałam wtedy na flażolecie(miałam chyba 11 lat) i był wtedy koncert. Tak strasznie się bałam i tak mi strasznie palce latały że nie mogłam traficz w dziurki. Wszyscy się ze mnie śmiali. A na koniec (o boże!) upuściłam ten flażolet i on wpadł pod nogi burmistrza... Nigdy tego nie zapomne, ryczałam chyba przez tydzień. No ale potem mi przeszło i na następny koncert wypiłam melise i było ok.
Odszedł jeden z największych Polaków
głowa Kościoła katolickiego,
autorytet moralny dla ludzi
różnych wyznań i kultur.
www.onet.pl--->wejdź i wpisz się do księgi
Ja natomiast miałam przygodę ze spiewaniem hip-hopu na orkiestrze swiateczniej pomocy w szkole Miałam wyspiewac jakas rymowanke .
Bylo 5 dziewczyn kazda miala jakas tam zwrotke do zaspiewania. Ja bylam ostatnia a wiecie ze jak sie tak dlugo czeka na swoja kolej to bardziej sie denerwujesz. Weszlam juz na srodek sceny i zaczelam spiewac znaczy sie nie moglam zaspiewac probowalam wymyslec jakies zwrotki ale sie nie dalo. Male dzieci sie ze mnie smialy!!
Ale na cale szczescie pani ktora pisala ten tekst podeszla i powiedziala ze nic sie nie stalo i podala mi kartke. Do konca zaspiewalam z kartki oprocz konca "za to wszystkim tu zebranym dziekujemy i spadamy' Tak sie rozbeczlam ze nie wiem:( ALe dzieki rodzicom,moim znajomym i paniom nauczycielkom lepiej sie poczulam
Tak to jest z tym dorastaniem........
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach