Dla mnie życie jest czymś niepowtarzalnym, czymś co otrzymało się w darze od Boga...czymś czego nie można w byle jaki sposób zmarnować. O życie trzeba dbać, jak o najwaspanialszy prezent. Życie trzeba przeżyć tak, by później nieczego nie żałować, mieć przyjaciół, kochać rodzinę i bliskich bo to dzięki nim nasza egzystencja ma sens.
Wydaje mi się, że dotychczas w życiu często spotyka nas o wiele więcej porazek niż szczęścia, jednak by go zaznać po każdej z nich musimy się podnieść i walczyć dalej. Iść przez życie z podniesioną głową, jednak tak, aby nie zatracić się w samym sobie. Nie być egoistą i dbać rónież o innych.
Ehh...no dobra w kilka słowach: dla mnie sensem życia jest wszystko co mnie odtacza....drzewa, kwiaty, ludzie ale i również te dobre jak i złe chwile które jest mi dane przeżyć.
_________________ .-*-. Najpiękniejsze jest to czego nie ma, to co dopiero ma spełnić się .-*-.
Jak dla mnie,to gdyby nie muzyka...to...nie wiem..chyba zabiłabym się... Raz miałam koszmar...Że nagle wszyscy ludzie przestali słuchać muzyki...płyty znikały z półek,sprzedawcy zamykali sklepy,uczniowie szkół muzycznych razem z nauczycielami palili nuty.. Wolę sobie tego nie przypominac...Chyba zacznę się codziennie modlić i prosic Boga,zeby tak się nie stało...za np. 10,20 lat... w ogóle,żeby się tak nie stało.Ale z drugiej strony nie chciałabym też,żeby za 100 lat przestał istnieć Jazz, Rock&Roll,klasyka...Pop...nawet hip-hop...metal,rock,...i zeby tylko muzyka elektroniczna była...jakieś puste dźwięki...bez wyrazu...
_________________ Wakaaacje!Znów będą wakaaacje! xD
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pią 25 Lut, 2005 19:43
Idda napisał/a:
Jak dla mnie,to gdyby nie muzyka...to...nie wiem..chyba zabiłabym się... Raz miałam koszmar...Że nagle wszyscy ludzie przestali słuchać muzyki...płyty znikały z półek,sprzedawcy zamykali sklepy,uczniowie szkół muzycznych razem z nauczycielami palili nuty.. Wolę sobie tego nie przypominac...Chyba zacznę się codziennie modlić i prosic Boga,zeby tak się nie stało...za np. 10,20 lat... w ogóle,żeby się tak nie stało.Ale z drugiej strony nie chciałabym też,żeby za 100 lat przestał istnieć Jazz, Rock&Roll,klasyka...Pop...nawet hip-hop...metal,rock,...i zeby tylko muzyka elektroniczna była...jakieś puste dźwięki...bez wyrazu...
Oj prawda..toż chyba uzależnienie bo nie wiem co bym zrobiła bez szkoły muzycznej . Ale puki będziesz słuchać tej muzyki, nie zaniknie ona, a chyba czego inni słuchają mało Cie obchodzi com?
Moim zdaniem człowiek ma przed sobą jakieś zadanie do spełnienia, często bardzo ukryte, ale jednak jest jakiś sens życie.... Ja chciałbym pozostawić coś po sobie, coś zmienić, czymś zasłynąć.... Nie chciałbym, aby o mnie zapomniano, aby moja mogiła stała wiecznie zarośnięta, zaniedbana..... Chciałbym, aby ktoś zapalił na niej znicz... Powiedział: "Pamiętam jak dokonał... (tego i tego)".
Nie chce zginąć wśród milionów szarych twarzy, szarych potworów.... Chce być zawsze kolorowy, barwny....
No więc: do niedawna nie widziałem sensu życia... Dlaczego?! Bo świat jest do [cenzura]...Człowiek zabija człowieka itp. - BEZ SENSU. Życie to pasmo nieszczęść i cierpienia. O mały włos miałbym za sobą próbę samobójczą, na 99% udaną... Zmieniłem zdanie, kiedy poznałem najwspanialszą dziewczynę na świecie (Żyrafcia: :* :* :*). Wtedy życie zaczęło nabierać barw... No ale fakt jest jeden:
Sensem życia jest dla mnie pozostawić coś po sobie (może potomstfo?! ) i uczynić ten zły świat chociaż odrobinę lepszym... Chciałbym, żeby kiedy już wreszcie odejdę, ktoś zapalił znicz na mym grobie (o ile nie wyparuję w wyniku błysku jaśniejszego niż słońce (czyt.: druga Hiroshima)), żeby uronił nad nim łzę i powiedział "Pamiętam jak dokonał tego i tego....".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach