Humm... Nigdy nie miałem dziewczyny... Nie wiem co to miłość. Zawsze jak blizej poznaje jakas dziewczyne to zaczynam sobie wyobrzac niewiadmo co... a mam bujna wyobraźnie. Zwykła znajomość mi nie wystarcza.. ja chce coraz wiecej... Chce przyjaźni. Staje sie zazdrosny o tą osobe... nie wiem czy tak jest naprawde czy ja sobie to tylko wmawiam. Staje sie natrętny... i pozniej jest nagłe zerwanie kontaktów. W wiekszosci przypadkach teraz z tymi dziewczynami mamy bardzo fajne stosunki. Lubimy sie itd... ale czy to zauroczenie moze stac sie miloscia?
I co zrobic zeby sie zahamowac? Bo staja sie nahalny i nie do wytrzymania~~ ;/ ;[
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Czw 17 Lut, 2005 15:37
Oczywiscie ze moga sie przerodzic w pzyjazn ...
Nie wiem czemu ale odnosze wrazenie ze ty na sile chcesz kogoś miec ... moze sie myle ...
Najlepsze lekarstwo to znalezc jedną ... bo jakoś piszesz ze "W wiekszosci przypadkach teraz z tymi dziewczynami mamy bardzo fajne stosunki. Lubimy sie itd... ale czy to zauroczenie moze stac sie miloscia? "
hmmm. za bardzo nie wiem na czym polega twój problem... Cy chodzi o to ze za bardzo (jak by to tu powiedzieć) "angazujesz" sie w przyjaźń... No niestety ja ani chyba inni uzytkownicy na tym forum Ci nie pomozemy... ty sam musisz sie opanowac jeśli żeczywiście jest tak jak piszesz... Po prosty postaraj sie by wystarczyło Ci to co masz... czyli przyjaxń... A jeli pytasz czy zauroczenie może stać sie miłoscia to odp brzmi TAK jak najbardziej... Nawet w wiekszosci przypadków najpoerw jest zauroczenie potem dopiero miłośc. Miłosc od pierwszego wejrzenia nie trafia sie czesto no ale też nie rzadko...
_________________ ==> ...::: JeSt Mi SmUtNo JeSt Mi ŹlE Bo TaK BaRdZo KoChAm CiĘ :::... <==
Hmm ... ciężko jest cokolwiek w tej sprawie powiedzieć ... a nie zastanawiałeś się kiedys może że dziewczyna, która Ci sie podoba, nie jest Tobą zainteresowana? może to dlatego te obawy .... a może jest wręcz na odwrót ... ach ... chyba nie pomogę pozdro! :*
Moim skromnym zdaniem zauroczenie na początku właśnie wydaje się miłością. Tylko miłość to coś więcej, to trwalsze uczucie stojące na MOCNYCH FUNDAMENTACH.
Przyjaźń to dobra cegła żeby budować miłość, ale nie zawsze da się zbudować z niej dom, czyli związek.
Moim skromnym zdaniem zauroczenie na początku właśnie wydaje się miłością. Tylko miłość to coś więcej, to trwalsze uczucie stojące na MOCNYCH FUNDAMENTACH.
Właśnie...prawdziwą milością obdarowywuje się osobę, którą (moim zadaniem) dobrze się już poznało. Zna się jej wady, zalety i słabości. Tak aby móc ją kochać za całokształt. Za to jaka jest przy nas w radości i smutku.
Nie wiem czy to dobre określenie, ale wydaje mi się, że zauroczenie to jedynie zachwyt drugą osobę, wydaje nam się, że między zauroczeniam/zakochaniem a miłością istenieje bardzo cieńka granica, jednak tak naprawdę potrzeba wiele czasu i cierpliwości aby stworzyć tak trwałe i piękne uczucie.
Właśnie to, że zbyt szybko we wszystko się angazujesz to, że nie dajesz dziewczynie wytchnienie i jesteś zbyt nachalny jest przyczyną tego, że jeszcze nigdy w parwdziwym związku nie byłeś. Dziewczyny po pewnym czasie zaczynają się ciebie bać. Jednak tak jak to już ktoś napisał, nikt z nas tutaj nie jest w stanie ci pomóc. Jedyne lekarsto tkwi w tobie samym.
Tylko wtedy jeżeli będziesz bardziej cierpliwy uda ci się zdobyć dziewczynę, zaczynając od zwyklej znajomości, przyjaźni, a później jeżeli obydwoje będziecie tego chcieć stworzycie mocny związek.
_________________ .-*-. Najpiękniejsze jest to czego nie ma, to co dopiero ma spełnić się .-*-.
Hmm...Jeśli chcesz,żeby koleżanki Cię polubiły to poprostu nie wstydz sie i gadaj znimi, smsuj, gadaj na gg i przez e-maila, dzwoń po lekcje gdy jesteś chory itp.! Mogłeś też wysłać tej jednej ukochanej walentynkę(teraz juz za późno...)Aha i miłość...Dla mnie miłość to coś wielkiego! Np. Mimo,że mam chłopaka nigdy mu nie powiedziłam I love you! Poprost dla mnie miłością jest matka,ojciec, a nie jakiś kolega z klasy. Ja przynajmniej nazywam to zabujaniem czy zakochaniem...On myśli podobnie;)
Hmm...Jeśli chcesz,żeby koleżanki Cię polubiły to poprostu nie wstydz sie i gadaj znimi, smsuj, gadaj na gg i przez e-maila, dzwoń po lekcje gdy jesteś chory itp.! Mogłeś też wysłać tej jednej ukochanej walentynkę(teraz juz za późno...)
humm... z tym to akurat nie ma najmniejszego problemu, a walkentyki tez wyslalem ;]
Doskonale wiem w czym tkwi mój bład... tylko ciezko mi nad tym zapanowac. no ale trudno, jakos sobie poradze ;] - musze ;]
Hmm...Jeśli chcesz,żeby koleżanki Cię polubiły to poprostu nie wstydz sie i gadaj znimi, smsuj, gadaj na gg i przez e-maila, dzwoń po lekcje gdy jesteś chory itp.! Mogłeś też wysłać tej jednej ukochanej walentynkę(teraz juz za późno...)
humm... z tym to akurat nie ma najmniejszego problemu, a walkentyki tez wyslalem ;]
Doskonale wiem w czym tkwi mój bład... tylko ciezko mi nad tym zapanowac. no ale trudno, jakos sobie poradze ;] - musze ;]
Jeśli wysłałeś tę walentynkę to nic nie powiedziala?? Nie zorientowła sie?? Trzeba było jej powiedzieć...Ale w końcu to jak było???
Ja myśle tak samo jak łapa. Miłość jest stalszym uczuciem, a zuroczenie znika równie szybko co się pojawia. Tylko czy miłość jest jedna i wieczna? Czy miłości można doznać tylko jeden raz? Jak byłam mała zawsze myślałam że miłością można obdarzyć tylko jednego chłopaka i to na zawsze. Jednak nie dawno... kiedy uświadomiłam sobie jakie życie jest brutalne.. to wszystko mineło to cała wiara... Do cholery z tym wszystkim
_________________ Słowami nie określe tego co czuje,
i wciąż myśle że coś zepsuje.
Ze coś pujdzie nie tak,
i znów zostane sama jak wrak.
Chce byś wyszeptał słowa,
dzięki którem mój smutek się schowa.
Byś słał uśmiech swój,
I był cały mój!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach