Wysłany: Sob 22 Lis, 2003 05:24 Ostre Załamanie Psychiczne...
Od pewnego czasu przechodzę silne załamanie psychiczne wszytsko w co do tej pory wierzyłem powoli rozsypuje się jak domek z kart, codzienne problemy które wciąż narastają miażdżą mnie i przytłaczają tracę kontakt z rzeczywistością i coraz częściej miewam myśli samobujcze korzystałem z porad psychologa ale jakoś mi to nie pomogło a jeszcze bardziej osłabiło wiarę w sens życia i w możliwość wzmocnienia wiary w siebie poprostu zaczynam mieć tego wszystkiego dość nie wiem czy wytrzymam, czy natłok nieszczęść i problemów które ciągle się piętrzą
nie osłabi woli przetrwania do tego stopnia ze nie wytrzymam powiem krótko okropnie się tego boję bo w gruncie żeczy chyba jednak chcę żyć ale czy wytrzymam?
_________________
"Ut Salutas, Ita Salutaris"
To znaczy, jak pozdrawiasz tak będziesz pozdrawiana/ny
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Sob 22 Lis, 2003 07:36
widzę że twój problem jest powazny jak również wielu młodychludzi mysloących o samobójstwie. Musze ci powiedzieć, że wybranie się do psychologa było na pewno dobrym krokiem z twojej strony. Może on jednak ci pomógł zastanów się i pomysl co mogłoby być gdybyś się tam nie wybrał. Może jednak wygadanie sie osobie całkowicie sobie nieznanej było trudne ale teraz spróbuj pobawić się w psychologa ze swoim przyjacielem, kolegą, choćby nawet z kims z rodziny. Poproś go o ta aby wysłuchał cię a potem niech ci pomoże w jaki tylko sposób potrafi. Może to że będziesz mógł powiedzieć komuś bliskiemu o tym co Cię gnębi pomoże Ci. Oczywiście może ci się to wydać łatwiejsze od pójścia do psychologa, ale i jednak dużo trudniejsze. Jednak nie poddawaj się i jeżeli chcesz żyć to staraj się to robić, na pewno Ci się uda. Życze powodzenia,
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Bardzo Ci dziekuję wiem że powinienem zwrócić się do najbliższych ale faktycznie jest to o tyle trudne ze ilekroć mówię im o swoich problemach i o tym ze już nie wytrzymuję kończy się to opowiadaniem ze mówię głupoty i takie tam bez pytan o przyczyny ani prób wyjasnienia
Własnie dla tego postanowiłem napisac o tym na Forum myslałem że jeśli tutaj to opiszę poczuję się lepiej i tak się stało jeszcze raz Ci bardzo dziękuję jasne ze to problemu nie załatwi ale zawsze bede czuł że nie wszystkim mówiąc brzydko "wiszę" ale jest ktoś kto się przejmie i z tego powodu będę musiał postarać się uporać z problemem sorry za gmatwanie ale nie potrafię tego inaczej sformuować więc podsumuję jestem Ci wdzięczny
_________________
"Ut Salutas, Ita Salutaris"
To znaczy, jak pozdrawiasz tak będziesz pozdrawiana/ny
Każdy z nas miewa gorsze dni, doły, załamania. I tutaj musze poprzeć wypowiedź mojej poprzedniczki. Rozmowa z przyjacielem na prawde moze bardzo pomóc. Ale tylko taka rozmowa, w której ktoś Cię wysłucha, będzie umiał postawić się w Twojej sytuacji i wesprzeć ciepłym słowem, albo w jakiś sposób pomóc. Bo wiadomo, ze jak ktoś Ci mówi ze gadasz głupoty, moze Cie tylko w ten sposób jeszcze bardziej załamać.
Z kolei innym bardziej pomaga rozmowa z obcą osobą, i bardzo dobrze ze udałes się do psychologa. Może jednak te rozmowy pomogły Tobie, tylko Ty sam się wewnętrznie blokujesz? Jeśli na prawde w niczym nie pomogły, to spróbuj z kimś bliskim pogadać, z kimś kto Cię zrozumie.
Kiedy ma się kogoś bliskiego przy sobie jest o wiele łatwiej pokonywać trudności
Czasem jedno słowo wsparcia może o wiele bardziej pomóc niż tysiące innych słów
I pamiętaj o tym, że chociaż piętrzące się trudności i cierpiania są bolesne, to nie będą trwać wiecznie, jeszcze niejednokrotnie bedziesz szczęśliwy więc nie możesz się poddawać.
Pozdrawiam Cię i mam nadzieje że wyjdziesz z tego niebawem Oby jak najszybciej
Masz rację Tresh. Wszyscy mamy takie chwile. Myślę, że to trochę "wina" naszego wieku. Już nie dzieci - jeszcze nie dorośli... Ciężko nam dogadać się z rodzicami, a to przecież przede wszystkim na nich liczymy w takich złych chwilach. Rodzice byli inni jako dzieci. Na pewno też mieli problemy, ale chyba w ich czasach dzieci i nastolatki nie myślały o samobójstwach i takich rzeczach. Teraz oni jak coś takiego słyszą to uważają, że pleciemy bzdury. Oni też mają problemy. Brak pracy, brak pieniędzy, ciągłe kłótnie o to wszystko. Chyba nie przychodzi im do głowy, że my w tym też uczestniczymy i też boimy się. Jeszcze problemy ze szkołą i coś tam jeszcze i jeszcze... I mamy dosyć wszystkiego.
BigBrad pamiętaj, że zawsze możesz nas - ludzi z forum potraktować jak przyjaciół. Nasza pomoc ogranicza się jedynie do słów, ale to czasami więcej niż wizyta u psychologa. Zwłasza takiego, który nie pomaga.
_________________ Pijemy za lepszy czas
za każdy dzień, który w życiu trwa
za każde wspomnienie, co żyje w nas
niech żyje jeszcze przez chwilę
---
http://www.dziecionline.pl/pomoc
Bardzo Wam dziękuję za pomoc nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego ile Wasze rady i dobre słowo dla mnie znaczą
Powiem tylko ze najgorsze już chyba mam za sobą a ostatnio nawet bliscy wreszcie zechcieli mnie wysłuchac potem strzelili mi wykład no i mam nadzieje ze już jakoś będzie lepiej
Jeszcze raz Wam dziękuję
_________________
"Ut Salutas, Ita Salutaris"
To znaczy, jak pozdrawiasz tak będziesz pozdrawiana/ny
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 09 Mar, 2005 10:07
jest śnieg...idz pozjerzdzać na jabłuszku(dupniaku tzw)
tyle
"gdy si smutno, to puść bąka"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach