No tak... Właśnie... Moi kumple podchodzą do tego tak "Raz sie żyje, zobaczymy czy będzie fajnie" A ja... boje się tego Nie chodzi mi o to żeby lepiej mnie traktowali... Jeden raz zapaliłam papierosa. Ale od paru dni nie mogę wytrzymać ! A jeszcze do tego... jestem strasznie słaba psychicznie... Nie będe sie uszukiwać. Jeśli mam zrobić coś czego się boje (jak np. zapalić trawkę) bardzo trudno jest mi się przełamać... Ale w tym problem, że papierosów się nie boje. Kiedy pierwszy raz zapaliłam... było to bardzo dawno i dlatego nie wiem co mnie w tym tak pociąga... W szkole, raczej trzymam się z tymi pożądnymi... A ja sama dobrze się ucze choć szło mi dużo lepiej niż obecnie Poprostu NIE MOGĘ, nie jestem na tyle silna psychicznie żeby sobie ze sobą poradzić... A po tym co przeczytałam na tej stronce "zielone mity" naprawdę się od tego odsunęłam... Ci, którzy to palą to... chyba naprawdę nic o tym nie wiedzą... Chociaż kto wie, czy nie ulegnę kiedyś namową mojego otoczenia...
Pozdrawiam
_________________ Najpiękniejszy uśmiech ma ten, kto wiele wycierpiał.. (:
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Nie 27 Mar, 2005 12:23
no a ja mialam wszedzie takich znajomych ze gdzie nie bylam cos mnie kusilo no ale teraz sie odzywaczajam i jest git.. ostatnio chcialam se szluga zapalic.. do piwka ze starymi kolezankami.. i prawde mowiac mialam jakis odruch wymiotny i sie zastanawiam caly czas jak ja moglam przez 3 lata palic..
Ant0n -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 27 Mar, 2005 17:59
Pechowa_ona - nie schodz na ta droge, naprawde, nie warto. Oceny nie sa takie wazne, a otoczenie to nalezy olac ;].
Poza tym wielu facetow (w tym ja ) woli wlasnie takie dziewczyny, wiec naprawde nie jestes stracona, jak to prezentujesz. I jest cos jeszcze: Twoi koledzy i kolezanki dorosna, przestana zwracac na to uwage, a Ty nie bedziesz potrafila wyjsc z nalogu..
Trzymaj sie i nie ulegaj namowom! :]
Nasty, ciesze sie ze sie powstrzymujesz, ale przeczytalem tez ze "masz prawo" do przyjemnosci (marichuany). A to niestety jest usprawiedliwianie swojego nalogu. Rob jak chcesz, ja mam jednak nadzieje, ze mlodziencza chec przezywania przygody z uzywkami juz do Ciebie nie wroci.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Nie 27 Mar, 2005 22:30
"pare dropsów" ... Yy pare ?? ... ciekawa jestem ile dla ciebie znaczy to pare
A nyo ... uzależnienia sa rozne :p naet od barszczu sie mozesz uzależnic
Ja swego czasu seryjnie bylam uzalezniona od telefonu w jeden dzien udawało mi sie cala karte yy wyesemesować Komórke mialam wszedzie = =
Ale udało sie zerwac z ' nałogiem ' bo tak to moge chyba nazwać ?
I teraz mam kom przy sobie gdy naprawde musze
Jak widze moich znajomych ... jak sie staczają jest mi przykro ...
Moja kumpela ... zaczęła palić w tamtym roku jestw moim wieku a dziś = = wciąga ćpa
Eh ... Czasami widze jak pyta znajomych o hajs na fajki czy na dzialke
Zaczęło sie dla niej niewinnie ... wciągnęła ją znajoma rownież w moim wieku ... ktora ciągiem jedn po drugim wypalała nawet 10 papierosow ... nie wiem czy sie zaciagla czy nie ale tak czy siak niezle paliła ... teraz pali mniej ale ta ktorą wciągnęła ... coz napisałam zresztą
a co do tematu:
to ja też bez kompa dnia nie moge przeżyć...Nie wiem też co robić...Ocenki m isie minimalnie zmniejszyły...Ale ostatnio sie poprawiam;) i nie załamuję sie! Ostatnio i tak mao przy nim siedzę...
ja bez kompa nie wyobrazam sobie zycia, tzn. wystatrczy mi, ze codziennie wejde na jakas godzinka, zeby sprawdzic wiadomosci na gg, odebrac maile, poczytac cos na onecie no i oczywiscie napisac cos na forum. Jak to wszystko zrobie, to juz nie mam po co dluzej siedziec w kompie, bo po prostu nic juz mnie nie trzyma, aby cos sprawdzic
_________________ Kiedys znajde dla nas dom z wielkim oknem na swiat,
znowu zaczniesz ufac mi,
nie pozwole ci sie bac!
hej ja pale od jakiegos roczku fajeczke,moj chlopak od 4 lat:( stara sie teraz to ograniczyc . teraz nie pale od tygodnia i nie czyje cisnienia... mysle ze to nie uzaleznia ale z drugiej str fajnie jest poczuc tten przyjemny zapaszek...
Stokrotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 12:46 Re: achhh
katrina napisał/a:
hej ja pale od jakiegos roczku fajeczke,moj chlopak od 4 lat:( stara sie teraz to ograniczyc . teraz nie pale od tygodnia i nie czyje cisnienia... mysle ze to nie uzaleznia ale z drugiej str fajnie jest poczuc tten przyjemny zapaszek...
Przyjemny zapaszek ?!
No bez kompa to ja nie mkoge żyć, ciągle siedze siedze, np. wczoraj siedziałam od 14.00 do 21.00 i chciałam jeszcze ale mnie starzy pogonili.... tak samo będzie dziś.. pewnie bede siedzieć do 0.00 na kompie Nie wiem co mnie tak ciągnie....
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 19:12
Fajkę spróbowałam raz i mi starczy na resztę życia. Chociaż pewnie zapalę, jak mnie będą częstować, to się zobaczy, moja klasa jest bardzo grzeczna, mało kto pił piwo Narkotyki? Nie, nawet trawki nie paliłam. Ale jak będę mieć okazję to chętnie spróbuje. Póki co, tylko alko.
Ostatnio zmieniony przez katrina dnia Sob 07 Maj, 2005 22:15, w całości zmieniany 1 raz
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 21:25
ja dzis z Marta chcialysmy zajarac [szlugi,bo starych nie bylo,a ojciec miał otwartą torbe ] ale sie bałysmy np o zapach,skutki [mam prawie astme w dodatku sie czulam jakbym miala dusznosci dostac zaraz],
jestem uzalezniona od kompa
Ciekawe czy dla chłopaka, który nie pali byłoby tak przyjemnie Cię pocałować. Ale jeśli znajdziesz takiego, który lubi lizać popielniczki...
Gdzie Twoja kobiecość? Ubranie, włosy, dłonie śmierdzące papierosami. Twoim atrybutem jest młodość. Powinnaś być dziewczęca, pachnąca świeżością.
Że też chce się Ci pisać takie bzdety?...
Dla chłopaka taka dziewczyna może być kumplem, dziewczyną "na chwilę", ale jeśli zechce związać się na dłużej, to znajdzie sobie dziewczynę a nie popielniczkę. To samo z trawką czy prochami. Po co mu ktoś, komu być może grozi uzależnienie?
I oczywiście vice versa - Panowie
_________________ Pijemy za lepszy czas
za każdy dzień, który w życiu trwa
za każde wspomnienie, co żyje w nas
niech żyje jeszcze przez chwilę
---
http://www.dziecionline.pl/pomoc
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 23:18
fuj ja bym sie z takim nie całowała
przekazywał by mi swoje dymki ;d
Nena -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 07 Maj, 2005 23:25
Taak, palący ludzie nie pachną przyjemnie. Ja nadal uważam, że to głupota, mimo, że ma tam niby papieros różne rzeczy przez które człowiek jest szczęśliwy, itd... Eee, tam. Ja nic fajnego nie czułam, jak zapaliłam. Tylko nieprzyjemne ściskanie w gardle i ogólnie niedobre samopoczucie... Nie, papierosy to naprawdę głupota.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 02 Kwi 2005 Posty: 1210
Wysłany: Nie 08 Maj, 2005 11:01
moja kuzynka pali papierosy od hm 11 roku zycia, a ma teraz 15 lat i czasami pije. Dlaczego? To napewno przez towarzystwo...chłopaka... chez zaimponowania. A teraz nie potrafi z tym zerwac. Chce, ale nie umie.
Jakiś czas temu byłam w osrodku dla narkomanów.. na spotkaniu.Byli w wieku 15, 17, 19 lat. Jeden z nich nawet sam nie wie kiedy zaczał brac. A teraz? Siedza tam juz od paru miesięcy i nie chca nawet sami stamtąd wyjsc..(a mają taka mozliwość), bo to miejsce jest dla nich jak dom...Tu czują sie dobrze i chca dalej kontynuowac terapię. A co zyskali dzieki narkotykom? Czy ja wiem...Moze wtedy czuli sie ok. Ale stracili zaufanie u rodziny.. przyjaciól.. wywalili ich ze szkoły ;/ Mowie co widziałam.. Wiec lepiej radze wam sie nie ładowac w to.. Bo to daje tylko momentalnie 'faze'. A mozecie przez to wiele stracić...teraz tego nie dostrzegacie, ale pozniej zaczniecie.. :/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach