Nie wiem... mam czasami takie chwile zreszta jak kazdy chyba.. jejku wszystko wydaje sie takie szare, takie smutne... wiem, ze ludzie maja jnaprawde wiele problemow i pto powaznych... a ja? problem... co toma byc np. wyrazanie uczyc... ja tego nie potrafie i to moj problem... i ja sie tak tym przejmuje...... to banalne wiem. Chcialabym tak podejsc do wszystkich i powiedziec kazdemu co do kogo czuje, co o kim mysle...
A tu stwarzam sobie z tego niewiadomo jakie problemy... przeciez ludzie naprawde musza walczyc z tyloma rzeczami a ja sie przejmuje czyms takim. ehhhhh . Nie no nie wiem co sie ze mna dzieje!
scv -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 06:51
Nie przejmuj się tym, to normalne w okresie dojrzewania, boryka się z tym chyba każdy, nic na to nie poradzisz, po prostu to minie za jakiś czas, nawet nie będziesz pamiętała o tym.
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 08:28
Ja to kiedys przechodzilam,bylo to mocno nasilone.
Okazało sie że mam obowiazek gimnastykowania sie jak mi lekarz zalecił bo kregoslup mam krzywy etc i musze cwiczyc a ruch powoduje produkowanie hormonow szczescia,wiec ruszaj sie jakkolwiek.
szwendaj sie z przyjaciolmi,wjdź na rower,na co kol wiek
Zgadzam się z scv. Jest to problem każdej nastolatki. Czasem można jedynie poprawić sobie nastrój spędzając czas wśród wspaniałych przyjaciół, smiejąc się i nie oszczędzając sobie życia...
Albo poprostuz góry wbrew wszystkim spojrzeć na świat z różowej strony
Pozdrawiam
_________________ Marzenia są po to by myśleć i wierzyć, że kiedyś się spełnią...
Jest to problem-fakt;)
ALe spróbuj o tym zapamnieć!
Śmiej się gdy tylko można,uśmiechaj sie i nie zawracja sobie głowy błahymi problemam!
<Gorzej jeśli sprwa dotyczy ocen>
Ja z moja przyjaciółką chichramy sie na prawie każdej lekcji,że prawie nam nie wstawią uwag...Ale nauczyliele do nas się juz przezwyczaili
Nawet przez telefon potrafie ja rozśmieszyć...Więc ty też tak sprubuj! Śmiej sie i nie żałuj życia na przyjemność-on tak szybko ucieka<zanim się obejrzysz będziesz mieś 25 lat:/>
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 10:16
"hustawka nastrojow.." zdarza sie, i zobaczysz ze przejdzie.. nie ma na to lekarstwa, ale sproboj sie wiecej ze znajomymi spotykac, jakos milo spedzac czas.. nawet nie zauwazysz a samo minie
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 13:32
dostaniesz okres haha
nie no, ale to mogą być objawy (burza chormonów, hustawka nastrojów =P) albo jestem w ciazy =D
nie no ja tez tak mam częśto, czasami cholernie mocno
czasami przechodzi, czasami posiedzi dluzej
co na to poradzic?
wyrwać się gdzieś, pogadac
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 14:50
"gdy ci smutno, to puść bąka"
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 15:06
dzis tez bylam jakas taka do pupy ;] ale mam pare powodow do radosci
-jutro przyjadą dzieciaki z kalinigradu,a ja jestem w rosyjskiej klasie tzn mamy ruski w klasie.I musimuy gadac do tych dzieci ;] to tak głupie ze sie zlałam ze śmiechu :]
-jakies panny sie przed szkola na ziemi kopaly,gryzły biły,klneły i bylo niezle zgromadzenie ;]
-jeszcze jedno,niewazne ;p
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 21:10
Tsej napisał/a:
"gdy ci smutno, to puść bąka"
skadś to znam..
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Stokrotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 22:04
A ja mam tak że musze być w towarzystwie, w dzień pełna energi i życia, zadowolona etc. a wieczorem.... zmuła..wydaje mi się że nikt mnie nie potrzebuje i czasem nawet ma doła... ale to jak ktos tam napisał problem nastolatków, jesli chce sie być młodym trzeba cierpieć Na rozluźnienie radze Ci przebywać jak najwięcej z przyjaciółmi, wdychać powierza (spacerek, rower) no i jakiś film w TV albo gorąca kąpiel
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 22:40
ja na przykłąd jestem zmulony bo musze sie uczyć do debilnej prezentacji
chyba zrobi jak kolega...wejde pod prysznic i tam z 15 minut sobie pomyśle co pwoiedzieć i zalicze aby zaliczyć...
przyznam ze puszczanie bąków mi nawet nie pomaga :>
wogule nikt ze mna nie chce rozmawiać...i jest do [cenzura]
ale kaszana...ide założyć doiniczke na głowe...
stotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2005 22:42
Tsej napisał/a:
ale kaszana...ide założyć doiniczke na głowe...
w garnku lepiej.
a najlepsza wena jest po porzadnym napiciu sie - czasem i mozna ciekawa piosenke wymyslec
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach