Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Wto 22 Kwi, 2003 14:04 Moja mama...
Wiele słyszałam od innych dziewczyn o ich mamach. Według tego, ich mamy są też ich przyjaciółkami U mnie tak nie ma... Bardzo rzadko rozmawiam z mamą na temat dojrzewania Nie wiem, czy moje koleżanki mówią prawdę, ale chciałabym, aby moja mama była moją przyjaciółką... Chciałabym z nią pogadać o trapiących mnie problemach dojrzewania i nietylko. Nie wiem co myśleć. Jest mi trochę przykro...a może raczej głupio...
Iska... Wiesz czasem tak to jest ze obydwie strony by chcialy, tylko nie wiedza jak sie do tego zabrac. Jestem pewna ze Twoja mama tez chciala by ci doradzic i pomoc przejsc przez ten okres dojzewania, ale nie jest pewna jak zaczac.
Moja mama byla od zawsze moja przyjaciolka... ale mialysmy tez momenty kiedy ciezko namy bylo porozmawiac o czym kolwiek, zeby sie nie klocic. Do tej pory sa tematy na ktore z mama nie rozmawiam, bo wiem ze ona nie chce o tym slyszec (np. moje kolczyki, albo tatuaze). Obydwie musicie uszanowac roznice wieku, wychowania i opinii. Zaufaj mi, im bedziesz starsza, tym latwiej bedzie Ci sie z mama dogadac. Trzymam za ciebie kcioki i zycze powodzenia w pierwszej rozmowie!!!
_________________ NIL NISI BENE (mow dobrze lub wcale) *SENEKA*
Nie ma zlej mlodziezy, sa tylko zli wychowawcy...
zamaskowana Gość
Wysłany: Czw 15 Maj, 2003 10:36
eh.. z moja mama tak sie nie da, odrazu popatrzyla by sie na mnie dziwnie i pewnie nic by nie odpowiedziala...
Moja mama nie rozmawia ze mną na te tematy,choć czasami zacznie rozmowę.Jednak uważam,że jeśli będę miała jakis problem to mogę spokojnie jej o tym powiedzieć(nawet mam zamiar z nią troche pogadać w najbiżyszym czasie )
Wiesz, zamaskowana, Tobie chyba odpowiada to, że nie rozmawiasz z mamą o trudnych sprawach.
"eh.. z moja mama tak sie nie da, odrazu popatrzyla by sie na mnie dziwnie i pewnie nic by nie odpowiedziala..."
Tryb przypuszczający.
Spróbuj choć raz z nią porozmawiać, a nie z góry uznać rozmowę za porażkę. Wiele osób tak sobie "upraszcza" życie i potem przez całe życie narzekają, że do niczego nie doszli. Jak mieli dojść, jeśli z góry zakładają niepowodzenie i nie robią NIC aby to zmienić.
W ostatnim poscie powiedziałam że mam zamiar powiedzieć mamie o wkładkach itd. I udało sie!!!Wyciągnęłam mame na spacer i tam jak gdyby nigdy nic zaczęłam rozmowe.Też nie miałam odwagi ale powiedziałam sobie"Taka okazjia sie szybko nie przytrafi" i powiedziałam co miałam do powiedzenia.wszysko wyszło OK!!!
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Pią 16 Maj, 2003 19:54
Niewidoczna Kasiu (i ty Zamaskowana) co to znaczy nigdy !!!??? Napewno (choć raz w tygodniu) nadarza się okazja na rozmowę z mamą !!! A pozatym wiem, że macie jeszcze inne siostry, czemu z nimi nie rozmawiacie (chyba, że są młodsze, to rozumiem)...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach