Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 15:16
Coś musiało istniec od zawsze, bo nie tworzy się coś z niczego. Ale jest to bardzo trudne pytanie i nikt nie zna na nie odpowiedzi ;]
Człowiek powstał na drodze ewolucji, a ta pierwsza bakteria od której się wszystko zaczeło, musiała stworzyć się za pomocą jakis tam przemian chemicznych, ale nie wiadomo czy jest to "normalne" aby z formy nieożywionej nagle powstało coś żywego, czy jest to tak unikatowe że działo się tylko na Ziemi
Ja myślę że jednak coś tam w kosmosie czy gdzieś indziej istnieje co to wszystko stworzyło.
Nawet najwięksi uczeni tacy jak nasz rodak Kopernik czy Einstein mówili że niemożliwe jest
by to wszystko, ten cały świat sam powstał.
Że jakaś wyższa siła musiała tam ingerować.
Ja jestem tego samego zdania.
_________________
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 17:42
Proponowałbym na początek zająć się czymś prostszym, np. rozwojem świata itp. Waszym zdaniem najlepiej go przedstawić za pomocą schematu:
a) linii prostej
b) okręgu (czyli wszystko się powtarza)
c) spirali (niby się powtarza, ale cały czas powoli posuwa naprzód)
Teraz zaś na temat:D
Istnienie pewnej siły lub istoty, która stworzyła świat, wydaje się oczywista (dla mnie jest to Bóg). Jednym z podstawowych argumentów na to(raczej logicznym niż fizycznym czy mechanicznym) jest jeden z dowodów na istnienie Boga przytoczonych przez św. Tomasza (większość pozostałych daje się bowiem w miarę łatwo obalić; czy ten również- nie byłbym taki pewien):
Każda rzecz, wydarzenie muszą mieć bowiem swoją przyczynę (musi zachodzić ciąg przyczynowo-skutkowy). Ciąg taki nie mógłby się zaś raczej ciągnąć w nieskończoność, trzeba więc założyć istnienie pewnej praprzyczyny.
Dla mnie świat najlepiej obrazuje elipsa. Świat i każde istnienie zaczyna się na jednym końcu elipsy i rozwija się coraz bardziej, aż do punktu środkowego - momentu największego rozwinięcia, a potem zapada się coraz bardziej aż do końca swojego istnienia. Potem u istnienia żywego zaczyna się droga nowego gatunku (najpierw dinozaury, potem człowiek), a wszechświat skoro ciągle się powiększa, to może kiedyś dojdzie do punktu przesilenia i zacznie maleć??!!
W tej teorii Wielki Wybuch byłby rozpoczęciem drogi przez nasz świat...
Tego co było pierwsze nigdy nie pojmiemy.... Człowiek jest wobec tego zbyt mały... Jednak przed wybuchem mógł być inny świat.... Który rozwinął się, a potem skurczył.... Może nasz świat też skończy się wybuchem, który da początek nowemu światu....
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 02 Kwi 2005 Posty: 1210
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 18:59
do prawdy nie dojdziecie.. zresztą.. kto wie jak to naprawde było..
no to w.g mnie Ziemia powstała tak samo jak inne planety, z wybuchu.. potem sie tam uformowało zycie.. bla bla bla... no ale skad ludzie nie?
ale skadś sie zreszta kosmos tez musiał wziązc zeby powstała ziemia.. [ale to juz inny temat..]
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 19:11
oj tu juz mnie rozśmieszyliście...wierzycie w koniec świata a nie wiecie dlaczego był wybuch?
a słyszał ktoś może o śmierci gwiazy i tego następstwie..czarnej dziórze? hallo?
jak bedzie nasz przemiły "koniec świata" to będzie trugi "wielki wybuch" a dokładniej jeden z wielu wielu miliardów identycznych wybuchów w nieskończoności ale to tylko malutki ułamek przeszłości
nie widze powodu istnienia dodatkowej siły i nie widze możliwości umieszczenia jej w jakikolwiek sposób poza materia ze względu na to że w idealnym momencie wybuchu taka siła nie miałaby gdzie sie znależć...poza tym wasze siły czyli bogowie żyją z wiary jak brak wierzących to i bogów nie ma więc jak by zakosiło wszystkich wyznawców na raz to co sie dzieje z bogiem?...z reszta co taka siła ma robić niech sie stanie światło... z cząsteczek orbitujących po wielkim wybuchu zbieraja sie te które wchodzą w najszybsze reakcje i tworzą kule gazową która wraz z powiększająca sie swoją masą w próźni zaczyna przyciagać inne cząsteczki lub tez grupy cząsteczek które sie gdziestam w swoje ciała zgromadziły te oczywiście zaczynają orbitować na pierwszej prędkości kosmicznej gwiazy czyli tak że sie nie oddalaja ani przybiliżają (z grubsza ...) na krążących ciała powstaje taki klimat jaki nadadzą mu cząsteczki występujące w wiekszych ilościach oraz to jak daleko znajduje sie takie ciało od źródła wydzielania energii...szansa na to że woda trafi sie akurat w idalnej odległości na tyle odlegle by utrzymać odpowiednią temperature na tyle długo by powstało zycie i by nie zostało wymiecione przez procesy zachodzące na tejże planeci bo jak wiadomo każda planeta to kula ognista tylko czasem coś na tych kulach tzn powierzchni sie ochłodzi no i powstaje skorupa...ogólnie mówiąc szansa na powstanie życia wogule po każdym z wybuchów jets nanomała...coś jak szansa jedna na milion...i tu możecie wklejać swoich bogów...ze życie nie miała poprostu cholernie wielkiego farta a pomógł mu dziadek i całe zastępy panteonu by nadażyły sie warunki do narodzin z przyszłoscią jeszcze co szanse zmenijsza...eh geologia chemia biologia fizyka i astronomia ... nudy
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 19:14
nie potrafie sobie wyobrazic poczatku.. jak dla mnie to po prostu byla sobie ziemia i pojawili sie na niej ludzie.. ale skad ta ziemia? jak powstal czlowiek jest dla mnie pytaniem retorycznym.. i zadna z slyszanych przezemnie opowiesci o powstaniu nie wydaje sie prawdziwa..
Otwieracz -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 19:25
Ja umieszczam tu nie tyle konkretnego Boga, jedynie wskazuję, iż wszystko wskazuje na istnienie jakiejś praprzyczyny.
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 19:29
cos takiego musialo byc.. ale nawet ci pierwsi ludzie nie wiedzieli o tym wiec my tez nie mozemy wiedziec.. a to co pisze w bibli, mitologi i innych zrodlach jest tylko wymyslem ludzi, chociaz ktoz wie czy nie ma tam chociaz odrobiny prawdy ..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach