Wysłany: Sob 24 Wrz, 2005 14:22 Stopy płasko koślawe i skolioza
Siemka wszystkim mam 13 lat kiedy byłem ostatnio u ortopedy powiedzial ze mam ooogggromną skolioze i zaawansowane stopy płasko koślawe. Na skolioze kazal mi nosic gorset bede mial wykonywany za miesiac chcialem sie was zapytac jak to jest w takim gorsecie czy on bardzo przeszkadza itp. A co do stóp to operacja i jakby ktos powiedzial na czym ta operacja polega (co robi sie ze stopami) to byl bym b.wdzięczny prosze o w miare szybka odpowiedz
Gorset? Moja przyjaciółka nosi gorset. Podobnie jak Ty, ma zaawansowaną skoliozę. I też w wieku 13 lat zaczęła (teraz ma 15). Zacytuję jej słowa: "to jest poprostu koszmar. :/ Na początku po 'sesjach' bolały mnie całe plecy - przede wszystkim kręgosłup. Nie dość, że chodzenie w nim jest niewygodne (dużo trzeba się namęczyć, aby schylić się [w tym wypadku trzeba kucnąć] i coś podnieść), to jest on niesamowicie sztywny... Co prawda lepsze to, niż pogłębiająca się skolioza i inne choroby pleców, ale mimo wszystko, to jest niesamowicie męczące i uciążliwe. Przynajmniej dla mnie...".
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Sob 24 Wrz, 2005 22:20
Hym...Trafiłaś właśnie na osobę, która w gorsecie chodziła 10 lat..
Nie pamiętam początków, bo miałam wtedy 2 lata..
Później to była kwestia przyzwyczajenia. Zakładanie gorsetu było dla mnie czymś oczywistym, normalnym. Gdy miałam 10 lat zaczynałam się 'buntować'. Nie mogłam zrozumieć dlaczego ja go noszę, a inni moi rówieśnicy nie. W tym wieku zaczynałam już zwracać uwagę nie tylko na wygodę - bo gorset po tylu latach noszenia był dla mnie jakby 'drugim ciałem' i praktycznie nie przekszadzal mi on w schylaniu itp., a może i przeszkadzał, ale już się przyzwyczaiłam - ale też na mój wygląd. Mając 11 lat nie mogłam się po prostu patrzeć w lustro, nienawidziłam swojego ciała i tego gorsetu. Wyglądałam w nim okropnie. No i w szkole rówieśnicy zaczeli mi dokuczać, przezywać. Było to nie do zniesienia. Mając teraz 12 lat nie noszę już gorsetu. Po ostatniej, ostatecznej operacji nie noszę już go, no i dzięki Bogu
Gotic, jeśli mogę się zapytać, to ile masz teraz stopni skrzywienia? I jakiego typu będziesz mieć gorset i gdzie go będziesz robiła?
Skolioze mam 40stopni gorset sam nieiwem jaki robiony bedzie gdzies w bytomiu.
Opowiedz coś więcej o gorsecie i operacji albo wyslij na maila gotic@vp.pl fotki ciebie w tym gorsecie i jak masz jakies z przed i po operacji.
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Nie 25 Wrz, 2005 14:19
40 stopni? Eee...dla mnie to mało. Jak masz 40 stopni skrzywienia to operacji jak narazie robić Ci nie powinni. Kłania się rehabilitacja jak narazie.
Podaj mi swój numer GG, ok?
Hej
Nio pierwszy raz ktoś dojrzał mnie w tym towarzystwie ale do rzeczy
Miałam operacje na... staw skokowy <chrzęstno-kostna martwica w obrębie bloczka kości skokowej lewej> Ze szpitalem mam bardzooo miłe wspomnienia i ciesze się że za pół roku znowu będe miała okazję tam być ;D Zależy na kogo się trafi Naprawdę nie żałuje że wtedy powiedziałam TAK A gorset ? Skoro trzeba, to trzeba
Pozdrawiam
HeLenKa! ;*
_________________ Najpiękniejszy uśmiech ma ten, kto wiele wycierpiał.. (:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach