Wysłany: Nie 29 Sty, 2006 21:06 Czy boicie się śmierci?
Ostatnio zdarza się tyle tragedii, wielu ludzi umiera nagle. Czy w takiej sytuacji boicie się śmierci? Czy w ogóle kiedykolwiek zastanawialiście się nad śmiercią?
Ja osobiście bardzo boję się śmierci. Nie dlatego, że boję się wiecznej kary. Boję się, że nie zdążę zrobić tego co jest dla mnie najważniejsze. Gdybym teraz umarła to "on" nigdy nie dowiedziałby się co o nim tak naprawdę myślę. Jak żyć tak, aby każdy dzień traktować jak ostatni?
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 02 Kwi 2005 Posty: 1210
Wysłany: Nie 29 Sty, 2006 22:37
kazdego dnia zyj tak, jakby miał byc Twoim ostatnim
nie wiem czy sie boje smierci, nie bede przeciez wiedziec ze wlasnie umarłam...nie bede tego czuć. Trudno sie tego spodziewać. A przeciez celem zycia jest smierc.
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 15 Lip 2004 Posty: 606
Wysłany: Pon 30 Sty, 2006 14:04
Sa chwile, że się jej boję. Pierwszy raz tak naprawdę zaczęłam o tym mysleć jak oglądałam program o archeologach, którzy oglądali jakąś mumię, pomyślałam sobie, że wiele lat po mojej śmierci ktoś może tak samo oglądać moje zwłoki, wtedy zaczęłam myśleć jak to będzie po śmierci... nie będzie nic i... rozpłakałam się, tak się wtedy tego bałam, poszłam i przytuliłam się do mamy, nie chciałam umierać. Teraz też o tym myślę, ale już się tak nie boję, przecież zanim się urodziliśmy nie było nic, nic nie czuliśmy, więc pewnie tak samo będzie po śmierci, ale jednak mam tą nadzieję, że może jednak coś będzie to "coś" o czym tak wiele mówi się choćby na religii.
_________________ ...
Jeszcze nie zapomniałam o forum
...
Ja się boję śmierci...Bo nie wiem kiedy ona nadejdzie bo może to być spowodowane wypadkiem lub nie uleczalną chorobą.Po tej tragedi w Chorzowie corazbardziej boję się dużych sklepów z płaskim(A nie spadzistym) dachem.I nie wyobrażam sobie tak jak Ona89 napisała że ktoś po kilku latach ma oglądać moje ciało(Szczątki) aż mnie w tedy dreszcz przechodzi...
Ja się nie boję. I tak kiedyś w odpowiednim momencie nadejdzie ten czas i się tego nie odwróci. Chciałabym umrzeć we śnie i się już nie obudzić, tak żeby nie cierpieć, albo jakoś podobnie. Nie umiałabym znieść bólu.
Ja boje się śmierci.. nie chciałabym teraz umrzeć.. jeszcze wszystko przede mną. Chce umrzeć jako babcia =] , chce doznać nowych doświadczeń i wogle nie moge zostawić wszystkich moich kochanych ^-^
_________________ 'Dam tyle ile Ciebie stać dla mnie'
Ja sie nie boje smierci:) smierc jest jak sen, ktos kto byl juz po "tamtej stronie" to wie o czym mowie:) Ja sie boje starosci.... mam tylko nadzieje ze umre wczesniej niz zdaze sie zestarzec..
Według mojej filozofii śmierć jest punktem kuluminacyjnym życia człowieka. W mojej filozofii nie ma czegoś takiego jak niebo ani czegoś takiego jak reinkarnacja.
Życie człowieka jest snem w śnie. Umierając budzimy się.
Religie są człowiekowi potrzebne tylko po to aby wierzyć że po śmierci nie mają się czego obawiać. Szczególnie katolicy którzy wierzą w to że zmartwychwstana-chociaż w Polsce jest mało katolików...
Życie jest snem w śnie-nie boje się obudzić
Nie boję się śmierci- nie boję się dowiedzieć jaka jest prawda
_________________ <i>There is no dark side of the moon, really.
Matter of fact it's all dark.</i>
Jeśliby człowiek miał się cały czas obawiać tego, że może dzisiaj, nagle umrzeć, to by nie mógł normalnie funkcjonować. Ostatecznie nic by z takiego życia w strachu (nawet długiego) miałby mniejszy zysk, jakby właśnie umarł szybko, ale ciesząc się tym życiem.
Ja osobiscie nie boję się śmierci. Staram się przeżyć swoje życie jak najlepiej. Tak jakby od tego zależało co się ze mną stanie po śmierci, chociaż i tak wierzę, ze tak nie jest. Jestem niewierzący i uważam, że z chwilą, gdy mój mózg przestanie pracować, po prostu przestanę istnieć jako osoba. Nie chciałbym jednak umierać w bólach, ale łatwo, chociażby we śnie.
Dodam jeszcze, że psychika ludzka jest jakaś dziwna. Niby, ze moje życie i tak nie bedzie miało potem żadnego znaczenia. I tak umrę, i tak wszystko stracę. I nie wiem, po co dążę właśne do tego do czego dążę, skoro kiedyś to się urwie i nawet nie będę miał możliwości tego wspominać.
Ale zagmatwałem...
scorpo27 Pomógł: 1 raz Dołączył: 13 Mar 2006 Posty: 6
Wysłany: Sro 15 Mar, 2006 14:44
Nie boje się momentu śmierci, bo dlaczego miałbym się bać czegoś co trwa moment i przenosi mnie do lepszego miejsca. Ktoś spyta skąd wiem, że do lepszego. Licze na to. Z tym jest związane to, że często o śmierci myśle.
Nie, nie, nie mam myśli samobójczych. Myślę tylko jak ona wygląda, co się wtedy czuje. I powiem szczerze takie myśli powodują, że się jej nie boje, zresztą jak już wspomniałem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach