A wiec pytanie brzmi tak Jak wyglądał wasz pierwszy bądź najciekawszy stop, kogo spotkaliście i w jakich okolicznościach to było(o ile w ogóle był)
Ja swoją pierwszą w życiu jazdę stopem zapamiętam bardzo długo
Byłem wraz z moimi przyjaciółmi z drużyny na nocnych marszach na orientację (30km w ciągu 9h ) Wszystko było Ok, doszliśmy na miejsce. Rano prawie wszyscy uczestnicy poszli na jednego PKSa. Tak sobie pomyślałem oni się wbiją do autobusu a ja wejdę jako jeden z ostatnich i nie będę płacił(nie miałem kasy) bo do kierowcy się nie dostanę. W pewnym momencie kierowca cos tam krzyczy, że za dużo ludzi. Ludzie go nie posłuchali, więc ruszył z otwartymi, drzwiam które potem jakoś się zamknęły zostawiając mnie i parę osób na przystanku(kolejny PKS był za 6h). Miałem wtedy 12 lat, pierwsza reakcja to był prawie płacz potem wszyscy ci którzy zostali na przystanku poszli do głównej drogi i tam zaczęliśmy łapać stopa. Był z tym ogromny problem zważając ze była 5 nad ranem a droga była prawie pusta. Wtedy ja wyszedłem do drogi(siedzieliśmy na kolejnym przystanku PKSa) i od razu zatrzymał się samochód ze starszym małżeństwem zabrali nas i to właściwie koniec historii Ai nie miałem wtedy jeszcze komóry
Morał z tego taki:
"Zawsze miej przy sobie tyle forsy, żebyś mógł zadzwonić z automatu i skorzystać z kibla." - Forest Gump
A kogo my nie spotkaliśmy podczas drogi hoho
Podczas podróży do Katowic spotkaliśmy miedzy innymi komendanta hufca Śląsk , starszego pana który zadawał zagadki a gdy zgadliśmy dawał kasę. Podczas drogi w Biesczady triowca który nauczył nas slangu tirowców kolesia który wiedział os sprzęcie chyba wszystko(gadaliśmy o polskim wyposażeniu wojskowym, wszystko zbluzgał) Kolesia z dzieciakiem w samochodzie techno na maxa a oboje całą drogę cos jedli facet ogórki kiszone a dzieciak z 5 paczek czipsów(potem się okazało ze facet ma 37 lat a wyglądał na 20:P)
Amen
A na koniec powiem ze podziwiam tych, którzy jeżdżą stopem na dłuższe dystanse niż Polska(mam kumpli którzy dojechali do Rzymu)
_________________ "Kiedy jest Ci tak źle, że już gorzej być nie może, zacznij się walić kijem po nodze. Kiedy przestaniesz, od razu poczujesz się lepiej." - Forest Gump
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pon 13 Mar, 2006 07:12
pamietam jeden raz. jechalysmy z kolezanka, podwiezli nas jacys faceci, okazalo sie ze fanatycy kosciola, i cala droge spiewali jakies piesni religijne. do tego meczyli nas zebysmy sie przyloczyly :d
[ Dodano: Nie 26 Mar, 2006 20:27 ]
I temat umarł...
_________________ "Kiedy jest Ci tak źle, że już gorzej być nie może, zacznij się walić kijem po nodze. Kiedy przestaniesz, od razu poczujesz się lepiej." - Forest Gump
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach