Wysłany: Wto 17 Maj, 2005 21:17 Niemal szaleństwo.
Już bardzo długo się przymierzałam, żeby tu o tym napisać. W końcu musiałam... Chyba zaraz oszaleje..
Otóz chodzi o to, że zerwałam z chłopakiem w sobotę... Nie układało nam się totalnie, same kłótnie, kłamstwa, niedotrzymywane obietnice... Zerwałam i było całkiem ok, myślałam, ze już go nie kocham, poszłam z kolezanką na spotkanie z takimi dwoma chłopakami. Jeden z nich mi sie starsznie spodobał a ja jemu.. (znalam go juz do dawna, ale nigdy7 wczesniej nie mialam ochoty sie z nim blizej poznawac). Spotkaliśmy się jeszcze w niedziele i chodziliśmy nawet w objęciach... Myślałam, że się w nim zakochałam. Wiem, że to głupie, że zaraz następnego dnia, ale Piotrka już raczej od dawna wydawało mi się, że najpeirw kocham coraz mniej a wkońcu w ogóle.. Ale w niedziele przyszłam do domu i nagle tak mi się smutno zrobiło za Piotrkiem.. Płakałam cały czas.. Dzisiaj rano z nim gadałam na gg, poklocilismy sie, ale wywnioskowalam, ze dla niego etz jest bardzo ciezko beze mnie. Sama nie wiem, czy chce do niego wrocic, ale nawet jesli, to on juz nie bedzie chcial. I teraz mam tak, ze raz mysle o Piotrku, a raz o tym drugim.. Nie wiem co robic! Tak tesknie za Piotrkiem... A jednak nie wiem czy moglabym byc z nim znowu, nawet jesli by chcial jakims cudem... Co mam teraz zrobic? Pomozcie, jestem bliska zalamania... ;(
Pozdrawiam
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Wto 17 Maj, 2005 21:25
Musisz pomyśleć które z nich jest prawdziwym uczuciem...a to nie łatwo, może okazać się zauroczeniem i będziesz miała problem. Ja bym radziła Ci więc narazie sobie odpuścić randki na jakiś czas, żeby przemyśleć i nie popełnić błędu, bo decyzja może być nieodwołalna.
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Wto 17 Maj, 2005 21:26
w tym wieku czesto zwiazki nie sa powazne, i nie zawsze jest sie pewnym swoich uczuc.. jezeli wam obojgu siebie brakuje, to moze warto dac sobie jescze jedna szanse.. oboje przekonaliscie sie jak moze byc ciezko po rozstaniu, wiec teraz jesli wam bedzie zalezec nie bedziecie doprowadzac do takich sytuacji jak kiedys, ze ciagle sie klucicie itd.. warto sprobowac..
eh... nie wiem, czy on bedzie chcial zebysmy znowu byli razem. w ostatnich dniach naszego chodzenia sam mowil, ze juz nie da rady ze mna byc. nie wiem.. ale np. teraz znowu wydaje mi sie, ze czuje cos do tego drugiego... co za idiotka ze mnie.
pozdro
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Wto 17 Maj, 2005 22:58
ale sama mowilas ze tez mu jest ciezko bez ciebie.. w zwiazku nie moze sie caly czas ukladac.. moze potrzebna wam byla przerwa.. no ale jezeli nie jestes pewna swoich uczuc to lepiej to zostaw, zauroczysz sie jeszcze nie raz, nie ma sensu sie dolowac o taki zwiazek.. nie pierwszy ani ostatni..
ale my sie klocilismy wczesniej duzo razy... tzn. klocilismy sie, bylismy bliscyzerwania, ale sie godzilismy i bylismy dalej razem. a teraz miarka sie przebrala i dlatego zerwalam... no ja widze, ze jemu tez jest ciezko, tylko ze on sie w zyciu do tego nie przyzna. taki ma charakter.. =\
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sro 18 Maj, 2005 12:09
zastanow sie czy na pewno chccesz byc z nim jescze, potem z nim porozmawiaj.. dajcie se moze jescze troszke przerwy, a potem spotkajcie i probojcie od nowa..
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 10:13 Tu potrzeba czasu...
Musisz najpierw odczekać...będą to ciężkie chwile ale tak musi być...musisz wkońcu sama sie przekonać którego kochasz....być może te kłótnie były tylko oznaką chwilowej słabości a nie końcem tego co było...Czy warto wszystko zniszczyć???....Musisz z każdym z nim porozmawiać ,jakie wobec Ciebie mają plany...a wtedy to już jakoś samo się ułoży
eee to kiego wuja porównujesz problemy. To tak jakby pisac "to ja mam gorzej bo we mnie buja się 47 kobiet i 2 facetów ;/."
Kto da wiecej?
pfff
zastanów się czasem
Ona musi wybrać między dwoma chłopakami... Ja musiałem między 4 dziewczynami, z czego faktycznie tylko 2 były w stawce... W dodatku mój wybór mógł się okazać odrzucony... Gdybym wybrał byłą, a ona wybrałaby swojego chłopaka.... Pozatym ryzykowałem przyjaźnią kilku osób.... Miłe to nie było... Zaręczam Ci....
Jeśli jednak źle mnie odebrano, to pokornie PRZEPRASZAM!!!
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 13:23
Yarpen_Abbil napisał/a:
Nie o to mi chodzi...
Ona musi wybrać między dwoma chłopakami... Ja musiałem między 4 dziewczynami, z czego faktycznie tylko 2 były w stawce... W dodatku mój wybór mógł się okazać odrzucony... Gdybym wybrał byłą, a ona wybrałaby swojego chłopaka.... Pozatym ryzykowałem przyjaźnią kilku osób.... Miłe to nie było... Zaręczam Ci....
Jeśli jednak źle mnie odebrano, to pokornie PRZEPRASZAM!!!
czyli to nie byl wybor
wiedziales na kim Ci zalezy wiec nei wybierales..
bo nie wydaje mi sie zebys byl z kims na kim CI nie zalezy jak mowisz ciagle o milosci itp.
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Tak tylko wtedy nie byłem jeszcze pwewien swoich uczuć.... Wydawało mi się, że czuję coś więcej, ale równie dobrze mogło to byc echo uczuć z poprzedniego związku.... Wtedy nie byłem tego pewien w 100%, bo wtedy byłem Nieoficjalnie z pewną dziewczyną i także wydawało mi się, że czuję do niej coś więcej.... Dlatego wybór był trudny....
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 14:08
em em juz powoli rozumiem Twoj tok
ale jednak nigdy nie będzie on dla mnie jasny i zrozumialy
poniewaz ja mam swoj wlasny : ) a Twoj od niego rozni się zbyt mocno
zycze szczescia z dziewczyna
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach