Ehehehe xD Jak ja wiem,ze moi rodzice nie pozwolą gdzieś wyjsć,to najczęściej zostawiam kartkę,gdzie poszłam,nie biorę komórki i wychodzę przez okno albo balkon... albo drzwi,jak ich nie ma..znqaczy się rodziców : P A w wakacje mogę do 22:00..23:00 siedzieć Ale to juz raczej przed blokiem : P ja w ogóle ubustwiam noc i moi rodzice to wiedzą i właśnie wole w dzień se na chacie posiedzieć ,niż potem się męczyć przy świetle żarówki w domu : P Bo dnia nie lubię..a kocham noc xD powtarzam się,wiem : P no,ale ogólnie,to nie wiem,jak moi rodzice mogą mieć do mnei zaufanie po tym,co im zrobiłam i robię : P W każdym razie moje zadanie na DZIŚ To jest wymuszenie pozwolenia na ENEMEFA HORRORÓÓÓÓW!!
_________________ Wakaaacje!Znów będą wakaaacje! xD
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Czw 19 Maj, 2005 22:26
no.. u mnie niestety w rynku godz 19 zycie zamiera.. ile ja bym dala zeby we wrocku albo krakowie czesciej bywac noca.. robi sie ciemno ludzie wychodza dopiero.. pelno knajpek, ten klimat sie czuje..
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 14:32 Rodzice martwią się poprostu o Ciebie
Wiesz z naszego punktu widzenia jest to kretyńskie ,że musimy być w domu o 20 , pilnie wszystko umieć i być przygotowanym do szkoły...ale rodzice martwią się o nas. "Łatwiej nie znaczy dobrze"...Poprostu ciężką pracą zajdziesz dalej mimo ,że narazie twierdzimy całkiem inaczej
ja jak bym chciala siedziec na podworku do 22( na podworku obok) to musiala bym miec same 6 i 5 bo inaczej nie bo musze sie uczyc a w wakacje mnie nei bedzie wiedz lipa. 2 miechy w NY u braciaka przesiedze chodz z jednej str bede balowac cala noc bo u nac noc a u nich dzien
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 19:19
no moze i malo ale wlasnie mi sie o tym przypomnialo bo kolegi rodzice takiego sa zdania.. 20 lat ma a szlaban po zebraniu dostal.. powiedzieli mu wlasnie.. jestes na naszym utrzymaniu, mieszkasz z nami, wyprowadzisz sie, usamodzielnisz to bedziesz sam o sobie decydowal narazie musisz nas sluchac...
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 21:13
Można by powiedzieć że tacy rodzicie łamią prawo
scv -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 20 Maj, 2005 21:18
Akacja12 napisał/a:
Można by powiedzieć że tacy rodzicie łamią prawo
Nie jestem pewien, glowy za to nie da, ale w takim przypadku chyba prawa nie łamią, ponieważ ów młodzieniec był na ich utzrymaniu, a z tego co mi wiadomo[mogę się mylić] jeżeli dziecko pozostaje na utrzymaniu rodziców po ukończeniu 18 r. życia musi się podporządkować ich "zaleceniom".
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sob 21 Maj, 2005 12:55
wydaje mi sie ze maja troszke racji no bo jednak jak mieszka z nimi to chca wiedziec o ktorej wraca itd.. no ale jak ma sie te 18 lat to troche przesada zeby dawac kary i kazac wracac o 22..
Wiesz co doskonale cię rozumiem i to że głupio sie czujesz widząc małe dzieci które sa na dworze dluzej niz ty też...ale to jest tak ze im jestes starsza tym mniej ci ufają, bardziej sie o ciebie boją ze zrobisz glupie rzeczy itd...
Ja mam teraz 15 lat i moge byc na dworze do 20 ale jak przyjde jakies 20:05 czy 20:10 nic sie nie stanie ze sie ciut spoznie bo sie zagapiłam czy cos ...gorzej jak sie spoznie 20 -30 min to juz sie denrwują...ale nie o tym kce mówic..popristu mam te 15 lat i moi rodzice uwazaja ze to jest burzliwy wiek ze sie na wszystko buntuje, jestem w trakcie dojrzewania ze przychodza mi glupie pomysly do glowy...ze to jest nagorszy wiek w ktorym najwicej dzieci popelnia glupstwa pijąc, paląc, borąc narkotyki, puszczając sie itd...i poprostu wiedza ze w nocy najczesciej takie rzeczy sie dzieją imprezki itd...i dlatego mam tak bardzo ograniczony czas...mysle ze gdy bede starsza to sie zmieni...wtedy zaczą uwazac ze juz nabrałam rozmu i mozna mi zaufac a naraziejestem dla nich zwariowaną, nieposłuszzną nastolatką któa jak puszczą chodziaz do 20:30 to wroci [cenzura] do domu..;/
gdy miałam 10-11 latek...to moglam btc na dworze do 21-22 ...to logika by mowila ze im starsza tym moge dluzej a jednak nie..wtedy wiedziali ze wychodze tylko na podwórko bawie sie niewinnie z kolezankami id teraz poprostu juz nie maja tej pewnosci i bardziej sie boją..rozumiem ich chodziaz coraz częsciej doprowadza mnie to do szału :[ ;p
wytrzymaj jesio ten rok az do pełnoletnosci wtedy moze bedziesz miala wiecej luzów..
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Mnie rodzice daja luzik. Czesto stawiam ich przed faktem dokonanym,zostawiam kartke albo co zazwyczaj robie mowie -Wychodze! jak co to komora, i ide. Pogadaj z nimi i sproboj wytlumaczyc ze nie jestes juz mala dziewczynka i ze kiedys w koncu nadejdzie ten moment ze opuscisz swoj dom i zalozysz rodzine albo cos w stylu takiej gadki.
ja jak bylam mniejsza to tez mialam czas do 20 wiedz w moim przypadku nic sie nie zmienilo i watpie ze cos soe zmieni... nie chodzi juz o zaufajnei czy cos tam oni juz sa tacy i tyle. Kurcze dni coraz dluzsze i jasniejsze a ja w domu, jak mnie to denerwoje wrrr
ja jak bylam mniejsza to tez mialam czas do 20 wiedz w moim przypadku nic sie nie zmienilo i watpie ze cos soe zmieni... nie chodzi juz o zaufajnei czy cos tam oni juz sa tacy i tyle. Kurcze dni coraz dluzsze i jasniejsze a ja w domu, jak mnie to denerwoje wrrr
Wiem..mnie to też denerwuje..jak wracam do domu o tej 20:00 to jest całkowicie jasno...yhh;/ mi jak byłam mniejsza pozwalali być dłuzej ale moze toz tego względu ze wtedy mieszkaliśmy gdzie indziej (nie na takim zadupiu jak teraz) w bloku i chodzilam głownie po osiedlu a teraz mieszkam w domu jednorodzinnym lekko poza miastem..tyle ze do miasta mam doslowei 5 min drogi zreszta czesto nawet tam nie ide...yh;/
Do poprzedniczki: Nie w kazdym przypadq takie rozmowy cos daja...U mnie zawsze kiedy prubuje wymusic na rodzicach nawet grzeczną i spokojan rozmowe chodziaz30 min dluzej to konczy sie na klotni i to wcale nie z mojej strony tylko ich a zwłaszcza ojca ;/ on poprostu mnie nie rozumie..tu nie chodzi o to ze jestem starsza czyc os..on wie ze jestem bardziej samodzielna i starsza i nie musze mu tego uswiadamiac tylko poprostu nie wiem nie kce tegoprzyjac do wiadomosci albo za abdrzo boi sie o mnie...;/ nie wiemm jegk sie poprostu NIE DA przekonac i tyle..
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
no u mnie eraz sie zmienlo moge przychodzic po NA Wspolnej! czyli 2130 lol super!! moze dlatego ze za 4 dni wyjezdzam i nie bede sie widziec z cj\hoppakiem a tertaz chce ja poprosic aly zgodzila sie na nocleg u niego:-) moze sie zgodzi.... albo bedziemy spali u mnie nad rodzicami....ale ona nie rozumie s\ze ja nie bede robic z nim niewiadomo czego ale chce po prostu isc z nim spac. obudzic sie rano przy nim pogadac wkoncu nie bedziemy widziec sie 2mieciace!!litosci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach