Wysłany: Sro 13 Lip, 2005 18:56 i co ja juz nie chce nic od nikogo nie chce
wiem ze posty takie jak moj juz kiedys byly i ze pewnie pomyslicie ze jestem jakas nieniormala idiotka albo ze zmyslam ale pisze to dlatego aby chodziaz przez chwile nie myslec o tym aby sie zabic
juz kiedys probowalam lecz mi sie niestety nie udalo
na moje samobojstwo wplywa ojciec alkoholik chora matka szkola przyjaciele ktorych nie mam i chlopak (jest to chyba naistotniejsza rzecz)
pierwszy raz chcialam sie zabic bo on mnie rzucil(probowalam wskoczyc pod nadjerzdzajace auto ale on zlapal mnie za plecak)
On (moj byly )zzycil sie wiezowca(nie wiadomo z jakiej przyczyny) ja po jego smierci polknelam tabletki i wyladowalam w szpitalu a nastawienie moich rodzicow sie do mnie nie zmienilo a nawet pogorszylo musialam chodzic do psychologa ale te wizyty nic mi nie daly teraz codziennie siedze na cmentarzu przy nim i nie wiem co mam dalej robic
zycie jest dla mnie poprostu niczym. nie chce juz wiecej zyc, czuje sie samotna od czasu jego smierci nie chodze do szkoly wiec mialam juz rozprawe w sadzie i dostalam kuratora lecz on mnie malo obchodzi a moi rodzice mowia ze juz raz chcialam sobie spier.... zycie wiec caly czas do tego jeszcze bardziej teraz daze a oni mnie zatrzywywac nie beda
jestem nienormalna wiem nie chce juz mi sie zyc pisze caly czas to samo ale nie moge sie opanowac plakac mi sie chce a matka non stop sie tylko na mnie wydziera nie wiem co ja mam robic pewnie jak bym sie zabila to i tak nikt by tego nie zauwazyl wiec poradze sobie sama poprostu zrobie to co on skocze z tego wiezowca i nikt nie bedzie tesknic
Czegokolwiek być nie zrobiła - samobójstwo to stoczenie sie na dno. Udowodnienie całemu światu, jaka jesteś bezsilna. Tego chcesz? Twoi rodzice do końca życia mieliby wyrzuty, żę nie dali córce tego czego pragnęła. Dla nich świat by się skończył... Mój bliski znajomy też popełnił samobójstwo. W znacznie gorszy sposób - wszedł do wanny i 'kąpał' się z podłączoną maszynką do golenia. Wykryto u niego 2,5 promila alkohola. Napisał tak samo - 'nikt nie będzie za mną tęsknił'. A jednak tęsknił. Cały Szczecin...
Wiem że nie znam całej sytuacji, nie jestem na twoim miejscu - bo pisać/mówić zawsze jest łatwo, ale wiedz, że tęsknić za tobą będą wszyscy. Znajomi, rodzina... Chcesz odebrać im cząstkę życia? Żyjesz dla nich. Pokaż że jesteś silną duchem i udowodnij, że potrafisz poradzić sobie z problemami. Wierzę w ciebie. Ot, taka zwykła ja...
Pozdrawiam
Stas
Himitsu -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Lip, 2005 19:42
Stasilena napisał/a:
Czegokolwiek być nie zrobiła - samobójstwo to stoczenie sie na dno. Udowodnienie całemu światu, jaka jesteś bezsilna. Tego chcesz? Twoi rodzice do końca życia mieliby wyrzuty, żę nie dali córce tego czego pragnęła. Dla nich świat by się skończył...
Kiedy człowiek chce się zabić, to właśnie jest przekonany o swojej bezsilności, więc pytanie czy się chce to pokazać światu nie ma najmniejszego znaczenia. W takich krytycznych momentach człowiek też już nie myśli o tym, co będą czuli inni. Myśli tylko o sobie i o swojej beznadziejności.
Stasilena napisał/a:
Mój bliski znajomy też popełnił samobójstwo. W znacznie gorszy sposób - wszedł do wanny i 'kąpał' się z podłączoną maszynką do golenia. Wykryto u niego 2,5 promila alkohola. Napisał tak samo - 'nikt nie będzie za mną tęsknił'. A jednak tęsknił. Cały Szczecin...
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Sro 13 Lip, 2005 19:45
Pomyśl o swoich rodzicach, bliskich ... Przecież dla nich byłaby to wielka tragedia, nie mogliby pogodzić się z tym do końca życia, nie potrafiliby żyć ze świadomością, że ty ...
Weź się w garść, wiem, że to będzie trudne, ale życie toczy się dalej i trzeba żyć normalnie.
Ja też w Ciebie wierzę i życzę powodzenia
Kosta -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Lip, 2005 20:11
Pomyśl sama. Co byś czuła, gdyby ktoś ze znajomych odszedł. I właśnie oni czuliby to samo, gdybyś Ty ...
Tak to jest. Są chwile smutne, chwile wesołe. Trzeba żyć i nie odbierać sobie życia, bo jeszcze tyle dobrych rzeczy na pewno Cię spotka!
Trzymaj się! Wierzę, że przez to przejdziesz!
widze, ze twoja sytuacja ejst naprawde trudna.. sama nie mam pojecia co bym zrobila na towim miejscu.. ejdyne co zmoesz to zaczac wszystko od nowa, od nowego roku zaczac chodzic do szkoly.. wziasc sie wgarsc jednym slowem. nic innego ci nie poradze, przykro mi.
_________________ bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno
H. Poświatowska
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 13 Lip, 2005 23:36
nawet jak sie rzucisz pod samochod-jest zawsze mozliwosc,i to duża,że ktos cie odratuje.I co wtedy?Auto zapłonie,ty nie bedziesz miała sie jak wydostac i popatrz.. http://www.siedlce.org/index.php?module=subjects&func=printpage&pageid=2&scope=page ...
Albo jak w jakikolwiek inny sposób spróbujesz sie zabic,to pogorszysz swoj stan,bo mozesz zostac totalną kaleką do konca życia..I pamietaj,że mogło byc gorzej!
Wszystko sie ułozy i nie poddawaj sie..
Agnieszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 16 Lip, 2005 11:49
Jezus MAria.... Gabra Ty nie podawaj takich zeczy ja malo co zawału nie dostałąm!!...uf..
WIec.. widzisz jakie sa skutki np. rzucenia sie pod samochód. Musisz walczyc wiem ze to jest trudne jezeli zginie ktos bardzo bliski, a jeszcze ma sie inne problemy. Ale wiedz o tym, że kazdy moze ulozyc sobie zycie nawet od nowa. I nie mow, ze nikt by za TOba nie tesknił, bo tak na pewno by nie bylo. Jestes załamana ale musisz wziasc sie w garsc... łątwo mi mowic ale co innego poczac? tak trzeba a my trzymamy za Ciebie kciuki.
Wiesz doskonale wiem co czujesz. Mój były powiesił się na drzewie... Też chciałam popełnić samobujstwo. Ale doszłam do wniosku ,że nie ma sensu nic sobie robić. rzycie jest krótkie, szybko sie kończy, a ja chcem się cieszyć nim tak długo jak mogę. I lepiej nie rób nic głupiego.. bo możesz to puźniej żałować.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach