Nigdy nie słyszałem o dokładnie 7 pokoleniach, choć od lat zajmuje się hodowlą zwierząt. W wielu przypadkach wręcz rozród wsobny jest propagowany, by utrzymać pewne cechy w populacjach. Wiele gatunków laboratoryjnych ma podziały na rasy o odmiennych, stałych cechach. Nawet w naturze niewielkie populacje endemitów krzyżują się od tysięcy lat w tych samych grupach i wciąz istnieją, a jeśli następuje nawet jakaś zmiennośc to jest to zjawisko naturalne, bo ewolucja nie jest zjawiskiem statycznym tylko dynamicznym.
Teoretycznie już rodzeństywo może przeciez mieć 100% róznych genów (tych, które są specyficzne osobniczo a nie gatunkowo). Znacznie większe prawdopodobieństwo wad rozwojowych niż w przypadku chowu wsobnego występuje w sytuacji, gdy kobieta pali (te same jajeczka ma całe życie więc żucanie na chwilę przed ciążą nie ma sensu bo i tak już są uszkodzone a jeszcze organizm zacznie dopominać sie o swoje i fiksować), pije, truje się róznymi świnstwami (a właściwie wszystko co jemy powoduje powstawanie oxonów) albo po prostu jest stara i ma uszkodzone komórki. Pewnie, że jakieś zagrożenie istnieje, ale jest minimalne - nieporównanie mniejsze niż zagrożenia pochodzenia zewnętrznego.
Zgodnie z prawem dwa pokolenia róznicy i można się wiązać. Więc powodzenia!!!
Art. 201 kk
Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
CZyli jak babcie były siostrami to praktycznie nie jesteście zadną rodziną
jak slysze cos pierwszy raz, szczegolnie od osoby ktorej nie znam i nie znam jej kompetencji, staram sie aby bylo to jakos wiarygodne. Po co - to chyba jasne.
Poszukałem po necie. Kosciół wprowadził kiedyś (Xwiek) na jakiś czas te 7 pokoleń, by był powód do ounieważniania kilku małżeństw władców europejskich (wiadomo, ze państwami Europy rządziło kiedyś kilka rodzin na krzyż i tylko w ich gronie dochodziło do mieszania genów). Potem to okrojono do 4 pokoleń.
W każdym razie z doświadczenia wiem, ze zagrożenie jest znikome (choć oczywiście istnieje). Kłopot jest w momencie, gdy przekazywane są uszkodzone geny dominujące, ale to zdarza się rzadko, bo zwykle wadliwe geny dominujące są śmiertelne, więc nawet jesli są wady wrodzone to są one zawarte w genach recesywnych ( w większości wypadków - ukrytych i nigdy nie uruchamianych).
Weźcie przykałd ze zwierząt dużych lub terytorialnych (słoń, tygrys, orzeł bielik itp), gdzie jeden osobnik zajmuje (pilnuje lub jest w stanie się wyżywić) kilkadziesiąt hektarów terenu (swoim areałem a nie gabarytami oczywiście). Rozród wsobny jest po prostu naturalny, bo taki zwierzak ma marne szanse znaleźć w promieniu setek kilometrów kogoś kto posiada zupełnie odmienny garnitur genów.
Taka miłość jest ciężka . . . A co do pokrewieństwa to wydaje mi się , że trecia linijka to dosyć bliskie spokrewnienie, ale przecież jeśli takie coś usłyszysz to i tak nie przestaniecie się kochać, tylko dla tego, że jesteście spokrewnieni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach