Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Czw 25 Maj, 2006 20:03
Jednak, jak zwykle, powiem że kiedy dziewczyna bierze się za zdobywanie "po swojemu" - Via zdobywanie gg przez koleżanki, rozmowy "o przyszłym mężu" z koleżankami czy pytanie na forum dyskusyjnym forum.dziecionline.pl to mnie krew zalewa - Co to? Przedszkole?
Patrzcie... To taka mała anegdota. Masa dziewcząt chwali się swoimi przeżyciami. Jak to je rodzice biją, ile one nie wypiły czy ile one nie są w stanie wypalić - a jak do chłopa trza to albo na forum albo na gg O_o
Ja tam wolę na realu Bo nigdy nie wiem co napisać w takim SMS-ie czy wiadomości gg. No co? "Cześć. Jestem Natalia. Zobaczyłam Cię na ulicy i wpadłeś mi w oko." ??? Na realu mogę przynajmniej od razu wyczuć jego nastawienie do mnie, nawiązać kontakt wzrokowy, oczarować uśmiechem i wieeelkim dekoltem Nie musze się też martwić, czy czytając ten SMS śmiejąc się pokazuje go kolegom
Shaunri: ale to jest dzieci-online, tutaj wlasnie pisza dzieci, i tego nie zmienisz. Jest 2526727 forów o powazniejszych tematach, polecam Ci, jeslitak masz narzekac.
Gdulcia:
1) Natalia - piekne imie :)
2) może mam zbyt wyidealizowane pojecie o związkach, miłości itd, wiec nie skomentuje 'oczarowywania dekoltem' itp. :P moze jestem z troche innej bajki niż wszyscy faceci
Niestety, w mojej okolicy żyją tylko "łowcy dekoltów", więc nie zosatje mi nic innego jak się dostosować
Tak na prawdę to czekam na tą prawdziwą miłośc, bla , bla, bla... Stara gadka
W stosunku do odnośnika "1)" : Dziękuję Jaki szarmancki z Ciebie mężczyzna (wzorując się na filmowych gwiazdach powinnam dorzucić coś w stylu : "Pewnie mówisz to każdej kobiecie" )
Ajjj.... powinna. My też dużo powinniśmy- a nie robimy Tak samo z miłością.
Na miłość jestem raczej otwarta, chociaż przez pewien okres życia byłam do niej zrażona z powodu nieodwzajemnionego uczucia pewnej osoby. Dużo gorzej idzie mi z życiem w związku. Z natury jestem straszną indywidualistką, chodzę własnymi ścieżkami, cenię sobie wolność i lubię flirtować. Nie wyobrażam sobie, bym mogła żyć z kimś, podejmować wspólne decyzje i utracić wolność. Wtedy czuję się jak w klatce. Chyba zostanę starą panną
P.S. Ponoć jak się jest zakochanym to ma się motyle w brzuchu. Wg mnie - bujda. Ja mam motyle w brzuchu przy każdym nowo poznanym mężczyźnie. Szczerze- nie znoszę tego uczucia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach