Wysłany: Pią 09 Maj, 2003 14:16 WASZE ZDANIE NA TEMAT...
nie wiem czy wybralam dobre miejsce na ten post, no ale trudno! chialabym dowiedziec sie jakie macie zdanie o samobojcach!!! ja bardzo czesto o tym mysle co bedzie po zyciu... itd. juz wiem ze nie mialabym tyle odwagi zeby skoczyc z mostu i rowniez wiem ze mam dlakogo zyc, ale jesli mam w domu konflikt z rodzicami (o byle co ktory konczy sie klutnia) b. czesto mam ochote popelnic samobojstwo! 2 razy zjadlam tabletki ktore stosuje sie scisle wg. wskazan lekarza ale nic nie poskutkowalo tylko mnie 2 dni brzuch bolal! wy tez macie czasem mysli samobojcze czy uwarzacie mnie za idiotke (dodam jeszcze ze jestem normalna, nawet ladna dziewczyna przynajmiej tak sadza chlopacy i nie naleze do najbiedniejszych... ktos moze powiedziec z ze z dobrobytu ale to napewno nie to)
Czasami jak kłóce się z rodzicami lub coś mi niewychodzi to myśle o samobójstwie. Naszczęście tylko myśle. Niegdy niepróbowałam go popełnić. Zawsze tylko gadam ze się zabije itp. , ale nigdy nierobie nic w tym kieronku. Poprostu się boje, niemam odwagi i chcem żyć!! Życie jest tylko jedno i jeśli popełnimy samobójstwo to juz nigdy go nieodzyskamy!!
Ja na przykład nierozumiem tych co chcą się zabić!! Czy to im przyniesie ulge?? Mówie Ci samobójstwo jest niepotrzebne. Jeśli masz jakiś problem staraj się go inaczej wyjaśnić. Nie morderstwem.
_________________ ,,Nie mów źle o nikim, ale mów wszystko co najlepsze o każdym"- Ulka nr gg 3066241
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Pią 09 Maj, 2003 17:12
Nie wiem o jakiego typu myślach piszesz Sonio...
Są takie myśli, które same cisną się do głowy i nie można ich odeprzeć... ale, trzeba im powoli (samemu) dać radę. To zupełnie normalne zjawisko i nie ma się czym przejmować.
Ale gorzej jeśli ciągle w głowie latają ci myśli samobójcze. Są to takie myśli, w których już obmyślasz w jaki sposób się zabić, jaką trumnę wybrać, kogo zaprosić na stypę itd. Jeżeli myślisz o tym często, to pewnego razu możesz nie wytrzymać i naprawdę się zabić !!! Jeżeli tak jest to porozmawiaj z kimś doświadczonym (najlepiej z pedagogiem).
Myśli samobójcze czasami gnębią każdego człowieka.
Każdy ma problemy dla niego ogromne. Samobójstwo często wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Na szczęście natura dała nam też instynkt samozachowawczy, dzięki czemu zdecydowana większość planowanych samobójstw nie dochodzi do skutku.
Samobójstwo nie jest dobrym rozwiązaniem problemu. Spróbujcie sobie wyobrazić, co po samobójstwie sądziłaby o Was rodzina / przyjaciele / koledzy. Niby po śmierci to nie ma znaczenia, ale kto wie...
Problemy są po to, aby je rozwiązywać. Z każdej sytuacji jest wyjście - nawet z tej najbardziej beznadziejnej. Jeśli masz problem, z którym sama nie potrafisz sobie poradzić, zawsze możesz napisać do mnie prywatną wiadomość. Wiele osób z tego forum już pisało i... wszyscy żyją . Nie mam zwyczaju udowadniania, że Wasze problemy są małe i nie należy się nimi przejmować. Ja po prostu staram się pokazać świat z innej strony. I to nie jest robienie dobrej miny do złej gry
Też tak sądzę. Po co się zabijać, chociaż życie jest i piękne i straszne.
Każdy, najczęściej po kłótni z rodzicami miewa myśli samobójcze. Sama też je mam, ale rzadko, ponieważ się boję zabić, nie wiem, co dalej będzie, więc wolę doczekać do czasu takiego, jaki mi tam na górze ustalili.
Wiem, że trudno jest wyjść z takiej opresji, ale trzeba sobie umieć poradzić-samemu czy z pomocą.
Więc nie myśl o samobujstwie, nosek do góry i spójż na świat z innej perspektywy. Masz przecież rodzinę, która cię kocha, nieważne jak się zachowujesz, kumpli, którzy cię rozumieją i pocieszają (lub przynajmniej jeden przyjaciel). Życie jest piękne, tylko trzeba o tym pamiętać, a nawet po kłótni będziesz się czuł lepiej.
_________________ Może kiedyś tu jeszcze zajrzę. Nie wiem, jak mi się zachce...
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 04 Lip, 2003 21:58
Kiedyś i mnie męczyły myśli samobójcze, nie popełniłam samobójstwa, bo nie wiedziałam jak, ale jak przechodz,iłam przez jakiś wiadokt czy most to miałam wielką ochote skoczyć. Miałam mieć złe oceny z kilku przedmiotów przez kilka nieprzyjemnych sytuacji. Matka zagroziła mi, że mnie z hrcerstwa wypisze, a tylko to mnie przy życiu trzymało. kilka moich pseudokoleżanek zaczeło wykrzykiwać przy pewnym chłopaku "Paulina kocha Liska" (to on) czułam się podle, ale z ocenami miałam szanse, a dowiedziałam się, że on nadal się do mnie odzywa. Teraz mi przeszło.
Gdzy się ma samobójcze myśli to najlepiej jest pomyśleć o tych na których ci zależy o tych którym na tobie zależy. kto by po toie płakał i ją pustkę byś zostawił/a
Wiele z nas ma takie myśli. U nas w domu też nie jest za miła sytuacja. Zwłaszcza że nikt z rodziny nie umie mnie zrozumiec i nie ufam im. Często myślałam o samobójstwie ale bałam sie tego zrobić. To jest wielki grzech. A pozatym moja rodzina mimo że sa takie kotnie wyzywania itp sadze że mnie kocha...a nie chciałbym żeby z powodu tego że ja sie zabiłam umarły inne osoby...z żalu, poczucia winy itp. I szczeże mówiąc tylko to mnie trzyma przy życiu...Mam kilka znajomych co próbowali się zabić...miałam tez kilku znajomych co się zabili...
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Idda Gość
Wysłany: Sob 20 Wrz, 2003 21:44 Re: Mysli samobójcze
Gościówa napisał/a:
Wiele z nas ma takie myśli. U nas w domu też nie jest za miła sytuacja. Zwłaszcza że nikt z rodziny nie umie mnie zrozumiec i nie ufam im. Często myślałam o samobójstwie ale bałam sie tego zrobić. To jest wielki grzech. A pozatym moja rodzina mimo że sa takie kotnie wyzywania itp sadze że mnie kocha...a nie chciałbym żeby z powodu tego że ja sie zabiłam umarły inne osoby...z żalu, poczucia winy itp. I szczeże mówiąc tylko to mnie trzyma przy życiu...Mam kilka znajomych co próbowali się zabić...miałam tez kilku znajomych co się zabili...
Mam wielki problem.Mam 13 lat,na imię Ida i nie potrafię sobie poradzić z myślą,co bedzie po tym życiu????Błagam-pomóżcie mi!!!!Czasem z tego powodu płaczę po nocach,a wtedy musi ktoś przychodzić i pół godziny pocieszać mnie:(Pomóżcie!!!!
A wiecie co ja wam powiem?Mój chłopak się powiesił i co?Kochałam go jak tylko mogłam czyli bardzo ! On też mnie kochał!Widziałam to w jefo oczach gdy na mnie patrzył ! Mówił, że się zabije itd. on był znany z żartów i nikt mu nie wierzył. Ale to było po nim dla mnie widać że on chce to zrobić! nie pozwalałam mu zostawać samemu! wykorzystał sytuacje, że pojechałam do babci! Powiesił sie na strychu u siebie. Zostawił do mnie list. Było tam , że mnie bardzo kocha ale zabrnął za daleko. Był odmnie starszy o 3 lata i był w jakiejś mafii szkolnej czy coś takiego. Tacy młodzi przestępcy. Nie wiedziałam o tym. Jak się dowiedziałam o wszystkim ze on nie zyje itd. to ja chciałam się zabić!!Miałam już się nałykać tony tabletek ale przypomniałam się że mam dla kogo żyć. Że miałam swoich kochających mnie zawsze rodziców, roddzenstwo z którym się zawsze kłóciłam ale w gruncie rzeczy ich kochałam no i że mam swoje ukochane biegi. Napisałam wtedy do moich rodziców list. Oczywiście jak miałam popełnić samobójstwo. Po tych rozmyśleniach spaliłam ten list. Teraz w nocy rozmyślam o darku rozmawiam z nim w myślach i chce mi się płakać. Kiedy przypomne sobie jak się śmiał, jak na mnie patrzył, jak mnie przytulał to chce mi się płakać jak małemu dziecku. I przypomina mi się jak trzymałam tą garść tabletek w ręce ze szklanką wody. Wtedy myśle sobie co ja bym strasznego wtedy zrobiła?Teraz mam chłopaka, ale dalej myśle o Darku i wyobrażam sobie, że to on mnie przytula, że to ja z nim tańcze. I chciałabym by przytulił mnie tak jak wtedy i żebym mogła się z nim raz na zawsze pożegnać.
Sorry ale to było silniejsze odemnie. Musiałam komuś o napisać. Darek zmarł w tym roku i to w te ferie i dalej to siedzi we mnie. Sorry ale chce mi się płakać.
_________________ Niektórzy nie wiedzą jakie życie jest cene dopóki nie zetkną się z jego końcem
Kazdy w zyciu przechodzi taki czas kiedy mysli o tym zeby to wszystko skonczyc. Odwaga polega na tym zeby przejrzec przez ciemne hmury i zobaczyc ze zycie jest piekne...
Mialam 14 lat kiedy wydawalo mi sie ze zycie juz nie ma sensu i siedzialam z nogami za barierka mostu... Siedzialam tak 2 godziny i udalo mi sie dojsc do tego ze jednak warto zyc. Gdybym wtedy skoczyla nie miala bym tego wszystkiego co mam teraz... Wspanialego meza, swojego miejsca na ziemi i przyszlosci o ktorej warto myslec.
Nie problem jest z wszystkim skonczyc... To najwiekrzy wyraz tchurzostwa... Odwaga jest zyc i brac sie z problemami za bary.
_________________ NIL NISI BENE (mow dobrze lub wcale) *SENEKA*
magda_ns: Przeżyłaś wstrząsające chwile i napewno nie jest Ci łatwo.
Ale jedno jest piękne - dobrze, że starałaś się uporać z problemem i dostrzegłaś w życiu sens. Niewielu ludzi w tak krytycznych chwilach zachowałoby się tak, jak Ty.
Jakbyś kiedyś miała ochotę porozmawiać o sprawach wagi międzynarodowej lub też całkiem o niczym , pisz śmiało PW do mnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach