Wysłany: Sob 21 Lis, 2009 18:24 Mocna mutacja-natychmiastowy bas czy prawdziwy problem?
Tak przegladam forum,i w sumie troche malo o mutacji wyczytalem.A mam jedno pytanie-Gdby mi sie mutacja zaczela,mialem gruby bas.Pozniej przeszlo na pare miesiecy na baryton,a w ostatnim miesiacu znow basowy ton powrocil,doslownie taki ze gdy rycze w sali klasowej to cale gimnazjum mnie slyszy.Oczywiscie,tak tylko jest gdy rycze.Gdy mwoie,to tak cicho,i tyle tych drgan,ze gdy mowie przez telefon to nikt prawie mnie nie rozumie.
Nikogo takiegp nie znam,nawet znam osobe ktorej glos sie uksztaltowal na bas,i mowi mi ze mam naprawde dziwny glos (porownujac glos tej osoby do mojego to mial tenor),ale najgorzej jest gdy rano sie budze.Wychodze i "hrhrhrhrhrhrharararararalrlrlrlrlrlrorororooror",cos w tym stylu,ale tak to mowie ze malo brakowalo aby babcia zawalu dostala.
Nie wiem co z tym zrobic,gdy z kims rozmawiam to osoba czuje jakby z potworem rozmawiala,da sie ze mna rozmawiac tylko wtedy gdy probuje mowic piskliwie.
Macie moze jakies wytlumaczenie na to,albo sposob zeby chociaz do normalneo basu glos doprowadzic?
poćwicz troche na dworze (albo w domu jak będzie pusto) mów troche takim a troche piskliwym i potem kapniesz sie czemu raz tak raz tak zależy jak wydajesz dźwięk
Ja w szkole tak gadam normalnie po staremu ale jak pani pyta i trochę denerwuje albo mówie wiersz piosenke to takim grubym że aż baba uczy zatyka
ĆWICZ ĆWICZ BO ĆWICZENIE CZYNI MISTRZA poprostu musisz kontrolować głosem
Ja tez,ale gdy zaczalem tak mutowac,to sie wszyscy mnie bali.Nawet dyrektor,bo pamietam ze poszlem do niego o to ze rozpier***** jakiegos araba.Jak ryknalem mu ze to on zaczal,to sie cofnal jak pe*al,i powiedzial ze zalatwi to tak zebym problemow niemial.Widze ze taki glos przynosi niezly autorytet,ale dyrcio od tego czasu grzeczny ze mna jest.
_________________ swierku
michal2fun -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 22 Lis, 2009 16:06
Przez tę mutację to gadam jakbym miał katar , mnie też to denerwuje bo mam te załamania w głosie (czy jakoś tak) najgorzej jest rano wtedy w ogóle głosu nie umiem z wyżyć , trudno mi się już też piszczy , albo jak pani coś się pyta i mówię a ona "co powiedziałeś?" i reszta klasy to samo.
Wlasnie najgorzej jest w klasie,gdy czytam cos to trudno mnie zrozumiec.Musze mowic piskliwym glosem zeby miec mniej wiecej cichy baryton,a gdy sie zapomne to szkoda mowic..
Wlasnie najgorzej jest w klasie,gdy czytam cos to trudno mnie zrozumiec.Musze mowic piskliwym glosem zeby miec mniej wiecej cichy baryton,a gdy sie zapomne to szkoda mowic..
coż identycznie mam z czytaniem na polskim ;/ ahh...wsadziłbym jakiś komputer do gardła i mieć spokój ze zmianami głosu niż się wnerwiać na samego siebie
Najbardziej wkur*iajace w tym jest to,ze gdy chce zarwac do tutejszych dziewczyn to sie mnie boja mimo iz gdy pokazuje sie z zarostem to pol szkoly idzie na mnie...
Najbardziej wkur*iajace w tym jest to,ze gdy chce zarwac do tutejszych dziewczyn to sie mnie boja mimo iz gdy pokazuje sie z zarostem to pol szkoly idzie na mnie...
u mnie akurat odwrotnie... dziewczyny kochają facetów z wąsami i brodami
Aparat brat rozj*bal,a znajac tutejsza mentalnosc,to musialby sie cud zdarzyc zeby ktos cos pozyczyl.Spytam sie sasiadow jutro po szkole (rano wszyscy spia),jesli bede mial to pstrykne i moge i tutaj przeslac,z reszta co mi tam...Mozecie sie smiac,kiedys sami takimi niedzwiedziami sie staniecie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach