No więc mam takie pytania, które spędzają mi sen z powiek : P Proszę o odpowiedź:
1) Czy jeśli na przykład pierwsza miesiączka trwała, załóżmy, 5 dni, to czy wszystkie następne też będą po 5?
2) Dlaczego niektóre kobiety mają okres trwający 2 dni, a niektóre nawet tydzień? Uściślając: co wpływa na długość miesiączki?
3) Jutro przyjeżdżają już na święta goście, więc całe wolne przesiedzę u dziadków. Akurat teraz wypadł mi okres, więc jak mam sobie dać radę z podpaskami? Wziąć torebkę z "zaopatrzeniem"? (nigdy wcześniej nie nosiłam do dziadków torebki, plecaka, ani nic takiego, więc mogłoby to być troszkę dziwne.)
Kurczę, nie takie miało być 3, ale podczas pisania tego tematu mi się zapomniało xD Jak mi się przypomni, to edytuję, dobrze? (Ach, ta ulotna pamięć...) Ale mimo wszystko proszę o odpowiedź na wszystkie trzy.
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pią 02 Kwi, 2010 22:09
1) pierwsze miesiączki zazwyczaj nie są regularne, bo organizm dopiero się przyzwyczaja do nowej sytuacji, więc trudno powiedzieć ile w przyszłości będzie trwała. W tej chwili możesz mieć nawet krwawienie 10-dniowe, albo 2-dniowe, a w przyszłości ? Trwają około 3-8 dni, natomiast średnio 5.
2) Nie wiem czemu, ale myślę że to jest kwestia różnorodności, tak samo jak jedna osoba ma dłuższy nos od drugiej. Zazwyczaj tak jest że im bardziej zróżnicowany gatunek, tym łatwiej mu przetrwać. Wystarczy że znajdzie się jakaś bakteria, która rozwija się akurat w trakcie trwania miesiączki i w tym momencie przetrwają kobiety z krótszym cyklem, bo będą krócej narażone na ten czynnik
Chociaz może to być cecha która nie jest dziedziczna i wtedy wpływają na to czynniki zewnętrzne, także przyjmij moje rozwazania raczej jako punkt podparcia do dalszego myślenia na ten temat, niż na jasną odpowiedź, bo nei wiem, tylko się domyślam, a nie chce też wprowadzać nikogo w błąd
3) Weź jakąś torebkę, zapakuj tam książki jak się wstydzisz swojego zaopatrzenia, i powiedz że będziesz musiała trochę ponadrabiać zaległości do szkoły, bądź chcez przeczytac jakąś fajną książkę w wolnej chwili i już możesz tam też zapakować skarby.
Dziękuję Akacja, mam jednak wątpliwości ciągle do 1) i 2). Chodzi mi o to, że: w 1) czy jak już się wszystko "ureguluje" to czy w "dorosłości" wszystkie będą miały po tyle samo dni?
A w drugim raczej o przyczyny biologiczne, np. bo cośtam jest takie, a cośtam jest takie, i tak dalej xD
edit;
mam jeszcze jedno pytanie!
Czy w Polsce (lub gdziekolwiek w Europie) jest możliwa operacja, która może uczynić kobietę/mężczyznę bezpłodną/ym?
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Sob 03 Kwi, 2010 11:13
1) Tak, raczej tak jest, że jak się ureguluje to będzie po tyle samo dni, chociaż ja nigdy do końca tego nie liczyłam, bo trudno mi dokladnie powiedzieć kiedy jest taki ostateczny koniec, przynajmniej w moim przypadku
W Polsce akurat sterylizacja jest zabroniona, ale są kraje gdzie można jej dokonać, nie wiem niestety gdzie i na jakiej zasadzie, musiałabyś poczytać sobie w internecie o tym. Poza tym nie sądze żeby to było możliwe w Twoim wieku, tak ze względów fizycznych jak i tego że w tym wieku nie masz pewnych potrzeb - posiadanie dziecka wydaje Ci się w tej chwili absolutnie niedorzeczne pewnie, ale warto takie decyzje podejmować jako dojrzalsza osoba, ponieważ wszystko może się jeszcze zmienić.
Poza tym mamy coraz lepszą antykoncepcję, więc myślę że to jest lepszy pomysł na życie, ponieważ jest to zawsze odwracalne...
Akacja - mi nie chodzi tylko o to, że nie chcę mieć dzieci (a nie chcę!), tylko bardziej raczej o babskie sprawy, które prędzej mnie psychicznie wykończą niż fizycznie ^^ I ogólnie interesuje mnie, czy sterylizacja jest w ogóle możliwa.
W polsce w świetle prawa sterylizacja jest pozbawieniem płodności zdrowej kobiecie i jest zagrożone 10 latami więzienia dla chirurga który bezprawnie tego dokonuje.
a tak szczerze - masz nascie lat i wszystkie babskie sprawy dopiero przed toba. jezeli nie odpowiada ci mechanika kobiecego organizmu to zawsze mozesz poddac sie zmianie plci - zrobia ci histerektomię i zapomnisz o okresie i dzieciach.
Sterylizacja nie ma wpływu na gospodarkę hormonalną organizmu, dalej miałabyś okres.
Natomiast kastracja usunęła by ten problem, ale wycinanie sobie jajników praktycznie bez powodu jest niedorzeczne i spowodowałoby multum innych problemów zdrowotnych.
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
Sterylizacja nie ma wpływu na gospodarkę hormonalną organizmu, dalej miałabyś okres.
Łeee, zniszczyłeś wszystko!
Shaunri - ewidentnie nikt mnie nie kopnął ^ ^ A pomysł nie jest taki głupi, bo jak na razie jest to dla mnie marzenie, żeby nie musieć się o dzieci martwić (oczywiście tylko w przyszłości - na razie to nawet nie myślę żeby myśleć). No to tyle : )
Dziękuję wszystkim udzielającym się, zostaniecie sowicie wynagrodzeni ^ ^ Temat może zostac usunięty, hurra hurra. : ))
Ale nie chciałabym być facetem ^ ^ I faktem jest, że tak, nie pasuje mi kobiecy organizm...
Zbaczając z tematu: ciągle nie mogę się przyzwyczaić, jak zmieniasz avatar ^ ^
Powracając: dziękuję Tremere za tą informację o 10 latach ^ ^ Mam też pytanie, w jakich europejskich krajach jest to legalne?
Nie wiem czy zastanowilas sie nad konsekwencjami. Nawet jezeli znajdziesz w europie chirurga ktory dokona histerektomii calkowitej czyli usunie ci macice z jajnikami zebys nie musiala okresowac i miec dzieci to przeciez to automatycznie wiaze sie z hormonalna terapia zastepcza. W przeciwnym razie organizm zacznie reagowac jak organizm kobiety po menopauzie - po prostu zaczniesz sie starzec i nabawisz sie jakichs nowotworow.
Bo chyba to rozumiesz przez STERYLIZACJE? W pojeciu europejskim sterylizacja to np. podwiazanie jajowodow, co nie ma zadnego wplywu na cykl a jedynie na plodnosc.
Generalnie nie wiem skad ten pomysl u ciebie, kazda kobieta ma/miala okres wiec bez przesady, to przeciez do zniesienia.
Tremere - wiem, wiem, młoda i głupia jestem, to zwyczajna sprawa, da się przyzwyczaić etc. itp. itd. Tak więc uściślając - sterylizacja to "coś, dzięki czemu kobieta jest bezpłodna", a kastracja to kompletne pozbycie się, y, jakby to nazwać..."Kobiecości"? : P
Wiem, że to takie głupie stwierdzenie, ale kastracja nie byłaby takim głupim pomysłem (tak tak Riaga, wciąż 13 lat masz), bo w gruncie rzeczy...No nic w gruncie rzeczy : )
Merry Christmas : )
Edit:
Tremere - co do tego "nabawić się nowotworów" - nowotwory przez tą operację, tak?
Chippy -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 03 Kwi, 2010 21:04
A ja to bym chciał mieć dzieci (nie okres). I mam nadzieję że je mieć będę, i że matka nie będzie taka jak Riaga (bez obrazy dla niej) .
Chippy jakoś nie wyobrażam sobie ciebie jako ojca na razie. Ale wierzę, że kiedyś będziesz wspaniałym tatą
Riaga zastanów się poważnie nad tym o czym piszesz. Przecież do okresu można się przyzwyczaić. Ja ostatnio też dostałam pierwszego i zapominałam, że go mam. Wystarczy dobre zabezpieczenie i jest git. A jak byś się wykastrowała, to miała byś więcej problemów niż z okresem. Na prawdę pomyśl zanim będziesz chciała zrobić coś tak głupiego.
_________________ ------------
I Believe I Can Fly!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach