Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Czw 01 Sty, 2004 01:26 Brak miłości, brak luzu, dostatek wszystkiego innego = ???
Nowy Rok 2004... co to ma do rzeczy? Otórz jak co roku robiłam sobie taki (w myślach oczywiście ) bilans strat i zalet starego roku... (żeby przetrwać do północy... hehe ) Jednak tegoroczny (dzisiejszy) bilans był zupełnie inny niż ostatni... Myślę zupełnie inaczej, niż np. 3 lata temy... Pamiętam, że w drugiej klasie na zdecydowany plus wpływała komunia (no bo przecież tyle prezentów ) ... A teraz... teraz mogłabym oddać wszystkie prezenty ! wszystkie ! Byleby tyko mieć mniej kłopotów...
Mam praktycznie wszystko... wszystko co tylko chcę... rodzice spełniają prawie każdą moją zachciankę (nawet takie excentryczne jak pies czy wyjazd na narty )... a jednak jestem strasznie nieszczęśliwa ! Ciągle tylko bym płakała... nerwy mi wysiadają.
W szkole mam kłopoty z ocenami (wpada coraz więcej trój ), chłopaka nie mam... paczki przyjaciół z którą mogłabym iść na noworoczną imprezę też nie... mam tylko jedną przyjaciółką, którą bardzo lubię, ale która zbyt często jest świętoszkowata (np dzisiaj nieposzłyśmy do pizzerii, bo po 1 mamusia jej nie pozwoli tak późno (o 20:00), a po 2 tam będą wszyscy znajmoi ! (to ją najbardziej przeraziło... No a ja przecież sama niepójdę ! ) ... W domu niby dobrze, ale kłócę się z rodzicami... Ja mam 14 lat, a oni zdaje się tego nie rozumieją... Zabraniają mi dokładnie wszystkiego ! Miałam szansę... poznałam kogoś... grupke chłopaków... aszczególnie jednego, on świetnie się uczy, jest uwielbiany przez nauczycieli, a na GG siedi od 14 (tak przeważnie konczy lekcje) do... sama nie wiem, bo kładę sie spać około północy, a on na GG jeszcze jest... z wyjątkiem dni w które ma imprezy. Jest piekielnie bogaty , rodzice dają mu wszystko, ale w przeciwieństwie do mnie nie kłóci się z rodzicami... wręcz przeciwnie jest ich ukochanym synkiem ! Ehh... nie powiem, że nie chciałabym żyć tak jak on... Bo ja się muszę wykłócać o swoje prawa ... o prawa nastolatki ! Bo rodzice myślą, że jak wydadzą na mnie fortunę, to nie będę chciała uczestniczyć w życiu towarzyskim No a największy problem mam z ... z miłością... Jestem strasznie nieszczęśliwa, nie mam chłopaka, jestem sama jak palec! Całe szczęście przesłania mi brak miłości... Nawet jak się śmieję, to wiem, że mogłabym bardziej... Przed chwilą patrzyłam na petardy... piękne widowisko ! Stałam na środku rynku... sama... a właściwie to z psem. Trzymałam w ręku smycz i myślałam... "to kolejny przent, myślałam, że da mi tyle szczęścia, że zapomnę o miłości, że będzie lepiej... tak bardzo kocham psiaka, ale to zdecydowanie nie taka miłość na jaką już tak długo czekam" ... Biły dzwony, petardy strzelały przedstawiając piękne widowisko... A ja sama stałam, tak bardzo żałyjąc, że nie mam chłopaka, który by mnie przytulił... Zachciało mi się ryczeć... autentycznie ! Przecież ja tylko patrzyłam na głupie petardy! Wystarczyło, że tylko pomyślałam o miłości...
Wiem, że Wy nie jesteście mi w stanie pomóc, ale przynajmniej się wyżaliłam... i tak dzięki !
Ja tez nie mam chłopaka i to nie powód do płaczu!!! W marcu kończe 14 lat i jednak sama nie wiem czy chciałabym mieć chłopaka...może to trochę za wcześnie??A moi rodzice uważają mnie za malutka dziewczynke, tak jakbym miał z 8 lat...nie rozumieją mnie i tak jak twoją koleżanke nie chcą puszczać na dwór nawet o 20:00...i co mam piękne życie?? Przyjaciół równiez mam mało. Każdy ma swoje smutki i to że ty tez to nic dziwnego...zaczął się nowy rok 2004 i powinnas się cieszyć a nie płakać...nie powinnas myśleć o tych złych rzeczach tylko o tych dobrych Ja na sylwestra nie poszłam nigdzie i siedziałam w domu sama z rodzicami...nudno było...w sumie nie aż tak...wypiliśmy szampana a potem poszłam na miasto (również sama) ale i tak się cieszę. Wiele osób ma o wiele gorszą sytuacje od ciebie - ty masz normalną...a chłopaka bedziesz miała jeszce nie jednego więc zdązysz się nimi nacieszyć...uwierz mi naprawdę
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Czw 01 Sty, 2004 19:28
Iśka mam podobna sytuację. Tylko ze ja mam chłopaka i duuużo przyjaciół...Chłopacy ze mną gadają a część dziewczyn obgaduje...Ale mam identyczny problem z rodzicami. Nie mogę iść z kumpelkami do sklepu nawet jak jej mama nas podwiezie bo przecież ja sie w sklepie zgubie! Na urodzinach u koleżanek mogę być tylkoto 20.00 i tylko ja tak wcześnie wychodze wszyscy zostają do końca! Na dworze to fajnie by było gdybym mogła byc do 19:00 w lato bo przecież nie wiecie ile chłopaków w moim wieka czeka tylko wieczorami żeby mnie zgwałcić? Kiedy im mówię "Ja nigdy nic nie moge na nic mi nie pozwalacie" to od razu "Ty wszystko mozesz gówniaro jedna!" i tyle. Fajnie by było, gdybym nawet w sylwestra mogła wyjsć sama przed blok! Przecież z setki ludzi która tam stoi i puszcza petardy na pewno znalazłby się ktos, ktoby zechciał taką gówniarę jak ja zgwałcić!Oni są przewrażliwieni na tym punkcie zachowują sie tak jakbym była jakąś aktorką i jutro miała zdjecia dlatego sie nie mogę nawet przewrócić bo będę miała siniaka! Mam siostrę w moim wieku i jej na więcej pozwalają(jeśli ona sama sobie nie pozwoli).Tak wiec Iśka nie jesteś sama i jak juz powiedziała Gosciówa jest duzo osób w gorszej sytuacji od Ciebie. Jakby co to pamietaj,że masz na forum taką super kumpelke która też Cie uważa za super kumpelkę
E,Iśka,nie jest tak,źle,jak myslisz Więcej optymizmu!Chłopacy to często sama udręka Zresztą,gdybyś miała chłopaka,to byś się pewnie jeszcze bardziej z rodzicami kłociła,bo by się nie zgadzali na to Mi też czasem jest zal,że nie mam chłopaka,ale szybko o tym zapominam,spotykam się z koleżankami,chodzę do szkoly.Powiem Ci,że mam z jednej strony lepiej,a z drugiej gorzej.Mowiłaś,że rodzice dają Ci wszystko,co zechcesz?Moi nie mają takiej mozliwości...zarabiają mało,ale ja i tak czasem dziękuję Bogu ,że mam dach nad głową...i to porządny,ze wszystkim,co znajdować się powinno w normalnym mieszkaniu Z tej strony mam gorzej(chodzi o pieniądze,zachcianki),a lepiej mam dlatego,że częściej naszą rodzinę można zastać rozesmianą,w kupie ,a jednka czasem są takie dni,że raz się kłocimy,a po pięciu minutach wszyscy są już pogodni i tak przez cały dzień .Wiesz,co możesz zrobić????Postanów sobie,że ten rok nazwiesz rokiem PWF (ZEBY SIĘ DOWIEDZIEĆ<CO TO ZNACZY,NAPISZ NA PW )(bo może dostać się w niepowołane ręce )
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Czw 01 Sty, 2004 20:48
Serdecznie dziękuję za odpowiedzi... Wiem, wiem... inni mają gorzej (codziennie to słyszę ) Ale mi i tak jest ciężko... mam już dosyć codziennych kłótni z rodzicami ! Już nie chcę być potulną kujonką, której braknie tylko okularków... No i jeszcze coraz częściej kłócę się z przyjaciółką... Tak sobie myślę - to ja się zmieniłam i niepowinnam jej obwiniać o to, że ona nie chce... czasami myslę, że już nie powinnyśmy się przyjaźnić... tylko szkoda mi 8 letniej przyjaźni... Ale co tam będę się użalała... Macie ację !!! Trzeba spojrzeć na świat optymistycznie !!! Jeszcze raz dzięki !
Iśka - za Twój pierwszy post bezwarunkowo dostajesz rangę "Dobra Rada".
I nie dlatego, że chcę Cię pocieszyć.
Dlatego, że mam nadzieję, że Twoj post przeczyta I ZROZUMIE choć kilku rodziców. Mam nadzieję, że choć kilku rodziców zrozumie czego naprawdę potrzeba ich dzieciom. Nie pieniędzy i spełniania wszystkich zachcianek, a czegoś o wiele prostszego - spędzonego wspólnie czasu, miłości, czułości i szczerej rozmowy. A to nic nie kosztuje.
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Nie 04 Sty, 2004 15:29
Dzięki Deg (nawet jak nie hcciałeś, to mnie pocieszyłeś ) ... Może zamiast tamtego tematu postów napisać "Uwaga rodzice ?!" ?
Strasznie zazdroszczę Gabi... ta to ma rodziców, którzy przynajmniej ją rozumieją i będą rozumieć w najtrudniejszych latach jej życia
Przyjaciele powinni byc prawdziwi chocby nie w wielkiej ilosci
Lepiej miec jednego pozadnego przyjaciela niz cale stado znajomych ktorzy dla chwili smiechu mogli by gawedzic o tobie godzinami ale w taki sposob ze nie chcialbys tego uslyszec
A co do chlopaka to nie popadaj w kompleksy gdyz.. poprostu sie zastanow jak wyglada twoje zycie bez chlopaka czy nie czujesz szczescia patrzac na piekno fajerwerek? czy nie czujesz radosci patrzac na psa ktory slyszac twoje kroki merda ogonkiem? I czy nie czujesz szczescia patrzac na tyyyyle postow ktore w zamierzeniu maja cie pocieszyc? ( tu wiem ze czujesz ale warto o tym nadmienic )
Co prawda jednak majac chlopaka pewnie bylabys szczesliwsza ale poki co ciesz sie zyciem i niech plynie a ty wybieraj z niego najpiekniejsze zeczy . W koncu zakochasz sie i to jest pewne w jakims chlopaku a on w tobie nie szukaj na sile milosci bo to ona cie znajdzie i akurat mozliwe ze wtedy kiedy sie tego bedziesz najmniej oczekiwac i poznasz kogos kto odieni twoje zycie ( ojj tu juz gadam jak wrozka z telewizji zle ze mna )
I jesli uwazasz ze zycie w poprzednim roku bylo malo interesujace to spojrz na drzewa poprostu spojza na swiat caly. Wszystko jest piekne i zawsze cieszy czlowieka poprsotu trzeba uswiadomic sobie ze zycie jest dobre i zawsze ktos ma gorzej ( no ale na koncu zawsze jest ktos kto ma najgorzej ale ze jest tylko jeden taki czlowiek to mozna tak mowic wszystkim ) i mozna komus pomoc i ze jest sie potrzebnym i zawsze jest ktos kto cie kocha.
A z rodzicami zawsze mozesz na ten temat porozmawiac chociaz nie wiem czy wtedy taka milosc nie bedzie sztuczna ale jesli uswiadomia sobie ze ich corka nie potrzebuje markowych ubran zabawek i wielu innych zeczy
to sadze ze po rozmowie ktora moglabys z nimi przeprowadzic napewna sie zmienia.
Pozdrawiam
I nie martw sie chocby wszystko walilo sie i niszczalo to zawsze mozesz sie usmiechnac co prawda problem nie zniknie ale martwienie sie nie ma znaczenia znaczenie ma pozadne zastanowienie sie na problemem i zachowanie trzezwego umyslu ktory moze zostac oduzony przez roznego rodzaju uczucia badz uzywki
A teraz to juz koncze papa
_________________ "Chlop co tabaki nie zazywa baba sie nazywa"
"Kto sie wczesnie z lozka zbiera ten wczesnie umiera" - Rincewind
co do przyjaciol to tak ajk wczensiej wspomiano lepiej miec ich mniej a prawdziwych niz duzo falszywych co przy kims zachowuja sie ianczej a za plecami juz obgaduja ja kumpla takie prawdziwego to mam jednego jest nim pulkownik nikt czesto ma chore pomysly ale tak no to spoko z niego gosc a co do chlopaka to napewno kogos spotkasz (jestem wolny ) wiec sie nie martw
co do przyjaciol to tak ajk wczensiej wspomiano lepiej miec ich mniej a prawdziwych niz duzo falszywych co przy kims zachowuja sie ianczej a za plecami juz obgaduja ja kumpla takie prawdziwego to mam jednego jest nim pulkownik nikt czesto ma chore pomysly ale tak no to spoko z niego gosc a co do chlopaka to napewno kogos spotkasz (jestem wolny ) wiec sie nie martw
edit:sory nie wiem czemu ale dwa razy to sie pojawilo na forum
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach