Chyba w dzisiejszych czasach tym nastolatkom sie troche w głowach pomieszało ( to tyko moje zdanie ).No to po co chodzić , wogóle nie czując miłości do swego partnera??Chodzenie to sama nazwa mówi ( ciekawe jak w małżeństwie będą zmieniac osoby ).To przecierz miłość.Nioe trzeba wcale chodzić z kimś aby się dobrze bawić ( chodzić na imprezy itp. ).To aż tak trzeba się wiązać z druga osobą aby troche poszaleć??Bo ja to inaczej troszke rozumiem.Dobra , może jak dorośniecie zrozumienie czym jest "miłość" i związanie się silnym uczuciem.Bo jak narazie widać kompletnie nie pojmujecie.Bo co to chodzenie dla zabawy??To już chyba lepeiej mieć przyjaciela.Bo po co zbędnego czasu . Już kończe , jeśli kogoś uraziłem......... to fajnie ( no oki sorry ).
_________________ "Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego powiedział czwarty po czym w piątke poszli do lasu"
Ja nie mam chłopaka, ale mam kolegę który za mną biega od 2 lat. Jak chcę mieć chłopaka to mam już zamówinie na tacy, ale napewno tak nie zrobię, ponieważ ja tego kolesia nie kocham! Bardzo chcę mieć chłopaka, ale nie takiego jak on... Ja bym chciała, aby mój chłopak był romantczny, miły, kulturalny, sympatyczny, lubiany, mądry, przystojny i tak dalej. Nie będę wymieniać, bo to zajmie naprawdę dużo czasu! Ach... Jak ja lubię czasami pomarzyć!
No tak zawsze sobie można pomarzyć ( ale nie wiadomo czy to się spełni ).Taaa każdy by chciał miec idealnego partnera , dobra muszie ciebie strącić na ziemie , nie ma takiego ( z wyjątkiem mnie ).Dobra , nie będe was dołował , bo troche tu namieszałem.
_________________ "Takich dwóch jak nas trzech nie ma ani jednego powiedział czwarty po czym w piątke poszli do lasu"
A ja nie mam dziewczyny bo chciałbym chodzić z punkówą, która rozumiałaby mnie, muzykę którą słucham i ubierała się punkowo, a wszystkie dziewczyny w moim wieku to głupie barbi które słuchają hip-hopu itp i nie można z nimi powaznie pogadać, bo umieją tylko o kosmetykach i serialach. Podoba mi się koleżanka mojego brata(wokalistka kapeli punkowej), ale ona ma 17 lat więc raczej nie mam szans.
_________________ Nie wyjdę dziś z tobą baby na techno, nie pójdę z tobą pod rękę po molo...Nigdy w zyciu nie pokocham dziewczyny która słucha disco-polo!!!
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Czw 12 Sie, 2004 21:52
ehh tak przejrzałam cały temat i zauwazylam ze nie napisalam o sobie..
nie ja nie mam chlopaka, noi tyle moge poweidziec bo co by tu jeszcze pisac....
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Gość
Wysłany: Pią 13 Sie, 2004 11:26
więc może powiem tak: nie mam chłopaka choć zakochałam się w takim jednym Rafale i bardzo chciałabym z nim chodzić ale nie wiem czy to prawdopodobne. Tak wogue on ma 15 lat a ja 13 czyli jezeli zakladajac zae chlopacy dojrzewaja 2 lata wolniej byłby akurat w moim wieku :) dla mnie to on jest ideałem chociaz chyba troche za bardzo lubi stercrafta, ale fajnie bo gramy razem w zespole w muzycznej i mogłabym opisywać jaki jest wspaniały bez końca ale ktos kiedys powiedział że mówić o miłości to jak tańczyć o architekturze więc juz się zamykam :-D
a ja miałam faceta, ale to skończyłam , niedość że niewiezdiał jak ma się zachowywać, bo byłam jedną z jego pierwszych to nieczułam nic do niego.
Czasem jednak brakuje mi faceta... Oj TAK.
Czy ja wiem... Miłości się nie znajduje ,, od tak sobie ". Myślę, że wystarczy aby chłopak ci się podobał i żebyś lubiła go trochę bardziej od innych. Tylko czasem pomyśl czy go nie ranisz ? Może twój wybranek traktuje ten związek poważniej niż ty ?! Jeżeli on wie, że ty go nie love to spox Osobiście nie lubie osób, które ,,nabijają sobie licznik". Czyli chodzą z każdą osobą przez jaką zostaną poproszone o chodzenie. To jest nie fair i oszukuje się samego siebie i chłopaka/dziewczynę. Mam taką koleżankę. Ale co jej to da?! Będzie mogła się pochwalić ty ilu miała chłopaków ?
To podkreślone to tylko moje osobiste przemyślenia i nie dotyczą Iśki, ani innych osób
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Nie 15 Sie, 2004 12:37
tak zgadzam się z Tobą Młoda, mam taką jedną kumpele (hm.. cyz moge ja nazwac kumpelą /?/) która ma 11 lat i miala conajmniej 20 chłoapków :/ ja mam 14,5 i nie miałam, hm.. znaczy miaal 6 dni co się całkowicice dla mnie nie liczy bo to była pomyłka stulecia ja+on booooosze =/ całkowita pomyłka mówie jeszcze raz, niedojrzałe psychicznie [cenzura] (no nie dziwie sie w końcu chłopcy psychicznie dojrzewaja pozniej a on byl w moim wieku) wiec nie dziwie sie że teraz podobają mi się chłopcy 3 czy 4 lata stari (ale teraz zrobiłam wyjątek i mi się podoba chłopak 7 lat starszy =/ -ale ze mnie ćwok...)
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Nie 15 Sie, 2004 14:19
Heh, ja wcale nie nabijam licznika
Poprostu sądzę, że chłopaka nie trzeba kochać, żeby się z nim dobrze bawić
A znam też takie osoby (ale u nas więcej jest takich chłopaków) co 'nabijają licznik'. No ... i w koncu dostają od kogoś kosza na miarę szkolną (wszyscy o tym wiedzę) bo ktoś jest na tyle mądry, żeby takiej osóbce odmówić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach