Wchoraj zdarzyło mi się coś bardzo dziwnego, o czym chciałabym wam opowiedzieć.
Siedziałam sobie sama, załamana na Gadu - Gadu. Moje załamanie brało się stąd, iż zdałam sobie sprawę, że w ogóle nie mam znajomych, nie mam przyjaciół, nawe koleżanek prawie w ogóle nie mam, a moje życie towarzyskie jest na takim samym poziomie, jak gdy byłam w przedszkolu. A nawet spadło
Siedziałam sobie tak, aż zobaczyłam komuikat : "Bartek jest dostępny". Zagadałam.
Bartek to taki koleś, którego kiedyś poznałam przez Gada. Gadaliśmy, bo on szukał dziewczyny. I jak to bywa, "zakochałam się". Gdy się spotkaliśmy (ja byłam wtedy z koleżankami), "czar" prysnął, bo chłopak okazał się nie piękny, tylko taki zwykły, prosty. Więc jakby to powiedzieć, przestałam z nim rozmawiać, a on ze mną. (co było megaśnym błędem !!!).
No więc zagadałam do niego, Spytałam, czy jesteśmy przyjaciółmi. I znałam odpowiedź - nie, ale on jakoś delikatnie to owinął w jedwab, że zabrzmiało to mniej kalecząco. Więc potem zapytałam, czy będziemy. On przytoczył mi cytat z "Małego KSięcia" : "na początku, nalezy się oswoić". Więc ja pisałam mu o moich problemach i o tym, że chcę się tak odchudzić, że aż wyląduję w szpitalu. Po czym dalej rozmawialiśmy. On powiedział, że chyba jednak chciałby być moim przyjacielem. I tak zostaliśmy przyjaciółmi
Tylko jest jeden problem.
On zaprasza mnie na rózne imprezy, na miasto, do knajp i np. na zakończenie sezonu (on gra w siatkę) i nie wiem, czy nie podchodzi do tego zbyt...em...jakbym była jego dziewczyną. Ma jeszcze 3 inne przyjaciółki, ale tylko mnier zaprasza. Wiem, cieszę się, ale co jeśli zaproponuje mi chodzenie ? Nie chcę go zranić. pomóżcie...
PS. Morał jest jeden - przyjaciół poznaje się w biedzie.
Eh...wiesz chłopak może rzeczywiście się zakochał...ale jeżeli on Cię gdzieś zaprasza to jeżeli masz ochotę to idz no bo czemu nie? Jeżeli Cię poprosi o chodzenie to powiedz mu że sorry...ale jesteśmy przyjaciółmi...narazie ja nic więcej nie chcę...powinien cię zrozumieć...
A co do tej ankiety to ja mam dokłądnie dwóch przyjaciół i jedną przyjaciółkę...zaznaczyłam odpowiedz kilkoro tak do pięciu...
Ah i jeszcze dam ci taką radę na przyszłość...nie musisz mieć mnustwo przyjaciółek...bo lepiej mieć jedną przyjaciółkę ale szczerą niż dziesięć fałszywych...
stotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 12 Cze, 2004 12:51
Dzięki, zobaczymy jak to będzie...
Tylko mi się taki chłopak jeden podoba i tak myslę...ah, nie ważne
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Pon 14 Cze, 2004 18:43
Czemu miałabyś nie iść? Jest Twoim przyjacielem, ma prawo Cię zaprosić. Jeśli byłabym na Twoim miejscu to bym poszła To znaczy,ze naprawdę czuje przyjaźń Ale kiedy zaproponuje Ci chodzenie powiedz,że jest super przyjacielem ale nie do chodzenia itp. Powinien zrozumieć.
Co do ankiety to mam 2 przyjacieli i jedną przyjaciółkę. Zaznaczyłam odpowiedź "kilkoro, do 5"
Spotkaj sie z nim-nic nie stoi na przeszkodzie Wiedz, ze wyglad nie jest najwazniejszy tylko osobowosc (wiadomo, ze wyglad tez, ale nie powinien byc na 1 miejscu). Przeciez zawsze mozecie byc tylko "przyjaciolmi". I mozesz mu to w razie czego powiedziec, ze tego tylko chcesz. Przeciez sie praktycznie nie znacie. Moze najpierw poznajcie sie lepiej Ale nie przez gg , tylko tak normalnie.
_________________ Nie martw się, jutro będzie gorzej !
Aren -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 01 Sie, 2004 10:50 ...
Takiego prawdziwego przyjaciela to mam 1-go ale kolegów to całą paczke
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach