Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Pią 03 Gru, 2004 20:50
Keeveek...Ale nie do końca jest tak...Nie robisz tego,więc nie wiesz jak jest. Nie zawsze jest tak,że ktoś chce zaszpanować lub po prostu jest masochistą. Nie. Znam przypadek,gdzie dziewczyna w dzieciństwie była bita w domu. Nie ma ojca,a jej matka pije. No i tnie się. Mówi,że kiedy sama robi sobie krzywdę, ma świadomość, że nie zrobił jej nikt inny...To smutne ale tak jest. I zdecydowanie o niej nie powiem,ze szpanuje. Poza tym znam też chłopaków,którzy się tną. Z tym się zgodzę-osoby te są słabe psychicznie,ale nie można od razu zakładać,ze robią to dla szpanu. Nie wszyscy.
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 14:34
Zgadzam się z tym że nie wszyscy robia to dla szpanu, Widok krwi ... ból fizyczny tłumi to co nas gryzie w psychice, tłumi ten ból wewnetrzny ... niektórych to uspokaja.
Fakt sama znam pare osób które sobie rysuja serduszka kwiauszki na ręce ... ( dziewczyny z mojej klasy <pac> ) a pozniej właśnie pokazuja wszystkim jakie dzieło mają. Znam tez osoby które tak jak kolega wierzby tną się i pokazują wszsytkim jacy to oni biedni ..." teraz napewno puszczą mnie na impreze "
Przez takie osoby niektórzy uważają że to jest szpan ... ale niestety nie zawsze tak jest ... samookaleczanie ( ale nie rysowanie kwiatuszków cyrklem ) to poprostu efekt jekiś przeżyc ... cięzkich przeżyć
Nie powinnas sie samookaleczac!!!Blizny sa potem okropne i po kilku razach mozesz w pasc w tzw.NALOG i robic to jako hobby.A jesli tego nie zrobiolas to zanaczy ze to bylo niezgodne z twoim sumieniem.Ale pamietaj sumienie mnozna pokonac i jak to zrobisz bedziesz tego gorzko zalowac.
heh... może i macie rację, ale moim zdaniem samookaleczanie do niczego nie prowadzi. Zadawanie sobie bólu to tylko próba ucieczki od stresu psychicznego, bo ból cielesny wypiera to co się dzieje w umyśle
przeprowadziłem badania i wyszło, że 8/10 dziewczyn cieło się, czy to jakaś nowa moda? (być może zapytałem nie te dziewczyny co trzeba) :/
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 16:39
Keeveek napisał/a:
Zadawanie sobie bólu to tylko próba ucieczki od stresu psychicznego, bo ból cielesny wypiera to co się dzieje w umyśle
a myslisz po co się to robi?... wlasnie po to...
hm.. znaczy to anwet nie ma celu.. to ma na calu odreagowanie..
odreagowanie emocji..
zapomnienie o tym co sie stało.. co sie dzieje. czy co się nigdy nie skonczy..
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
cięcie sie to nie jest dobra rzecz na odstresowywanie się, są inne sposoby. U mnie w klasie dziewczyny jeśli juz się tną to dla szpanu, ja nigdy się pocięłam
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 20:50
Agentka to prawda,są inne sposoby na odstresowanie się ale innym to nie wystarcza. Ty tego nie zrozumiesz,bo jak sama powiedziałaś-nigdy się nie cięłaś. Więc nie zarzucaj innym,że np. nie biegają,nie wyżywają się na poduszce.
Mróweczka
Witam.
Ale blędem też jest cięcie się, bo "inaczej nie mogę". Mogę. ZAWSZE mam jakieś inne wyjście. Nigdy się nie ciąłem, bo nie czułem potrzeby, ale wychodzę z założenia, że tnący się nastolatek potrzebuje pomocy - pomocy, która pokaże albo jak zdusić w sobie ból, albo jak uzewnętrznić go w inny, skuteczny sposób.
Pozdrawiam
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 05 Gru, 2004 07:39
Ja no cóż na początku też myślałam, że nie mam innego wyjcia, ale na szczęście przestałam. Pomagała mi zawsze sprint do jednego miejsca gdzie bywsa mał ludzi i płacz. W tym czasie mogłam powiedzieć załamującym się głosem i z łzami w oczach, że idę z psem na dłuższy spacer, a choćby było pełno osób w pokoju zawsze się tym przejmował i to zauażał jeden chłopak, z którym w sumie się kłuciłam nie raz. Ale tylko on to zauważał.
stotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 05 Gru, 2004 10:55
Co do calego teamtu postu.
Zaznaczyłam TAK - potrafiłabym się samookaleczyć. Ale... nie chcę. Czasami jestem naprawdę w takim dołku, że nie wiem co zrobić i już nie raz miałam ochotę sobie coś zrobić... "Napisać" na ręce datę, imię, zrobić jakiś głupi rysunek. Tylko... po co?
Co do osób samookaleczających się. Duża część robi to dla szpanu. Czysty szpan. "Bo to jest takie modne!" - usłyszałam odpowiedź od takiej jednej dzeiwczyny w szkole. Oczywiście, reszty pouczała nie będę, bo jeżeli ktoś sądzi, że nie umie inaczej i tylko to mu pomoże, no to cóż...
Zawsze odreagowywuję złość płaczem. Bo tylko to mi pomaga....
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Nie 05 Gru, 2004 11:29
KoT to prawda. Takie osoby powinny poszukać pomocy u psychologa. I sorry ale muszę to powiedzieć. Ty się nie tniesz i nie wiesz jak to jest. Niektóre osoby naprawdę nie potrafią sobie z tym poradzić, nie pomaga im bieganie,walenie pięścią w stół,tłuczenie szklanek. Z jednym się zgodzę-te osoby naprawdę powinny komuś o tym powiedzieć.
Mroweczka
Robienie sobie złego pomaga rozładować napięcie i stres, fizyczny ból odrywa cie od nachalnych myśli. pomaga ci się uspokoić, ale to wciąga....
To że nieportafisz sobie zrobić nic złego wydaje mi się dobre. Znaczy ze masz jako tako poukładane w głowie. Tródniej jest czasem sobie czegoś neizrobić...
_________________ "Niech w ogniu staną kaplic ściany, niech dym zdusi zakonnic krzyk"
Czyń ZŁO !!! BLACK METAL IST KRIEG !!!
nom dokladnie
to ze nie potrafisz siebie okalecz znaczy ze masz szacunek do samej siebie i do swojego ciala a to bardzo wielki plus
nie sadzilem ze az tak wiele osob ma z tym problemy
ludzie - ta droga nic nie wskuracie - to tylko ucieczka od problemow, a przeciez nie o to wam chodzi, bo chcecie sie ich pozboc a nie stchorzyc prawda?
pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach