Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 15:17
kradziejka napisał/a:
jako jedyna z 25 dziewczyn w klasie [ 2 gimnazjum] się nie maluje i nigdy niezamierzam
Heh..Nie mam nic przeciwko , ale chciałabym abyś uzasadniła swoją wypowiedź...
Moja ciocia ma 2 8 lat i nigdy się nie malowała...
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 15:35
nie maluje sie bo i bez malowania jestem brzydka szkoda mi pieniędzy i inwestuje je w coś innego [meine hobby - bractwo rycerskie] , nie chce niszczyć cery, nie chce mieć jeszcze więcej pryszczów, nie mam dla kogo i zasadniczo nie mam po co, to jest troszke takie puste malowanie się farbowanie manikiur pedikiur ite inne co nie oznacza że się nie myję [!],
życie ma się jedno bez względu na to czy sie pomaluje czy nie, a tak przynajmniej czasu więcej:)
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 15:46
hmm kradziejeko...nie uzalaj tu sie nad soba ze jest brzydka..bo napewno komus tam sie podobasz..a malowanie tylko podnosi walory jakie masz...dobre kosmetyki nie niszcza cery,a wlasnie pomagaja..(ale musz byc naprwade dobre i dopsowane do cery)...i ja mysle ze malowac sie trzba dla siebie, zeby sie lepij czuc..ale jak mowisz nie masz po co...nie chcesz to sie nie malujesz...twoje prawo
ja maluje sie juz kolo 10 lat bo zaczelam kolo 13 roku zycia...kiedys malowalam tylko rzesy..teraz uzywam pudru, tuszu i czasem cieni do powiek i szminki
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 15:51
ja sie broń boże nie użalam
ale mówie że czasami kosmetyki i tak nic nie dadzą a poprostu szkoda czasu
bo jak widze moje znajome na włefie niećwiczące bo im sie tusz rozmaże to dostaje ataków śmiechu
a pozatym ostatnio słyszałam że najnowszym trendem mody jest makijarz którego nie widac - to po co taki?
a co do mojej klasy to tak niedawno jedna z koleżanek powiedziała że jestem mało kobieca i nie "zasługuje na taki tytuł"
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 15:59
oj oj Kradziejko kocham Cie =* bractwo rycerskie aaaaaaj ^^ ja siem zapisuje (bo u ans przyjmują od 16 roku zycia) w przyszłym roku =) hihi.
No dobrze ale koniec off topu..
a makijarz którego nei widać to taki makijarz który nie wyglada jak "tapeta" tylko, np. tuszuje niedoskonałości cery czy cos i wygląda naturalnie . Przynajmniej tak mi sie zdaje bo sama robie sobie tylko kreski i hm.. ^^ tuszyk czy szmineczka..
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 809
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 16:01
nie no jasne kradziejko..nalezy znac umiar (to o twoich koleznakach na wf)..a ja mysle ze czasem kosmetyki daja i to duzo..trzeba tylko troche poprawoac na dobrym makijazem..a efekty moga byc powalajace..a co do makijazu, ktorego nie widac...to polega on tym ze sie tuszuje i koryguje np.drobne niedoskonalosci skory i bardzo delikatnie podkresla walory... i efekt jest taki ze niby wygladasz tak samo, ale jednak cera jest bardzije gladka, oczy sa wyrazniejsze itd.. a twoj koleznak niech sie w dupe pocaluje...bo na temat twojej kobiecosci to chyba ty jedna mozesz sie wypowiadac...bo dla jednych kobiecosc to chodzenie w szpilkach a dla innych to gotowanie dobrych obiadow...bzdure mowi twoja koleznanka
Ja zaczałam sie malować w wieku 12 lat czyli teraz . Maluje sie tylko na imprezki albo coś w tym rodzaju , jak ide do szkoły o sie nie maluje tylko w zimie używam pomadki ochronnnej .
Ja mam 12 lat i juz sie maluje ale tylko na imprezki i tak na urodzinki albo cos podobnego ale do szkoly nigdy.Makija z to nic zlego ale uwazam ze do szkoly to troche za wczesnie.
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 18:30
a do jakiego do jakiego do jakiego?
ja jeszcze nie jestem ale miejsce już mam teraz tylko sie szykować bo też za rok wstąpie
ale znajomości mam i pod grunwald pojade ! albo na Chwarszczany, w tym roku już byłam mmmm miodzio tyle panów do ubierania i pojenia:)
a swoją drogą skoro ty sie też interesisz to mam pytanie czy można mieć buty szyte ręcznie z impregnowanej bawełny? takie na podeszwach od kapci albo na drutach czy cóś bo nie chce mi sie u szewca ze skóry zamawiać a sandałki przemakają, chyba jak chłopka to może mieć?:>
ps. soory że nie na temat ale no cóż hmmm wybaczcie:)
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 18:45
ps1 chyba nie ma => trzeba założyć ^^
a do Chorągwi Ziemi Górnośląskiej =).
No ja jako tako orientuję się, pod grunwald też pojadę bo całe bractwo do którego wstępuję jeździ, walczy i wogóle (no ale trzeba mieć oczywiscie strój i osprzętowanie).
A co do tych butków, to osobiście nie polecam. Najlepiej wydać te 150,200 złotych i kupić szyte ręcznie ze skóry.
Z opowiadań znajomych wiem, ze przechodzi się w nich dobre kilka lat, w lecie w zimie (nie przecieka śnieg, nie odmarzają stopki ). Sama też będe kupowałą sobie skórzane ^^ ale nie za chłopkę się będę robić tylko za mieszczankę najprawdopodobniej .
Wiesz, suknei i wogóle aaaah ^^, słodkie.
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 19:15
Ja sie maluję, ale tylko oczy i usta b. delikatnie Ogólnie nienawidzę jak jakas dziewczyna sie wytapetuje tak ze... ech, szkoda gadac
A ja zaczęłam się malować na potrzeby teatru.
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 19:26
ja z opowieści wiem że takie skórzane sandałki co sprzedają u nas na rynku po 45 zeta nie przemakają a i tak do publicznego wyścia w glankach sie pomyka:D
ja tam wole być chłopka bo kultury nie trzeba mieć zawiele , stroje prostrze i wygodniejsze, kobiety łatwiejsze do zdobycia ogólnie^^
a tak w ogóle to ja sie zapisuje do komandorii Beginek gdzie same baby są i kilka tylko facetów i będe miała fartuszek i chustke na łeb bo w wakacje na turnieju przez 2 dni miałam dwa udary słoneczne:/
ps. jak możesz to załóż taki dział prooosze będzie można rycerzy podziwiać
ps.1. wiesz coś o założeniu strony www.nadzyrycerze.pl ? ze zdjęciami niektórych?:>^^
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 604
Wysłany: Sob 04 Gru, 2004 20:46
hmmmm ja jakos na pocztku liceum zaczelam, nie dlatego, ze mi ktos zabranial czy cos tylkojakos wczesniej sie mi nie chcialo i nie odczuwalam potrzeby. i od tamtej pory w zasadzie jedyne czego uzywam to tusz do rzes i blyszczyk, czasami jakis duper ...
w miedzyczasie jeszce uzywalam podkladu - gdzies do pierwszego roku studiow ale potem mi przeszlo.
to tak an codzien...
odswietnie zdarza mi sie raz na ruski rok i wtedy to jzu zalezy, jakies kreski jakies cienie, ale zazwyczaj juz pelny z podkladami rozami etc tec
_________________ It`s not that gold
It`s not as golden as memory
Or the age of the same name
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach