Wysłany: Sob 01 Sty, 2005 16:08 I jak sylwek? u mnie fatalnie
Jak spędziliście sylwka u mnie było na początku fajnie .Jadłam kolacje bo przyszła moja ciocia do mnie -mieszkamy w tym samym bloku.Jednak tak jak myślałam ciocia powiedziała że mam iść do 12 do kuzynki 2-letniej.O 12 usłyszałam huk i dym.Przyszłą ciocia (widać że biegła)dała mi szampana spytałam co się stało- powiedziała że petarda wleciała klatke obok mojej i zapalił się balkon.Mama po mnie przyszła i założyłam jednego buta i biegłam dwie klatki dalej od domu mojej cioci .Ja mieszkam na 3 a pożar był na 4 piętrze.Mama powiedziała że jak będzie wiekszy pożar to mnam wziąć brata i t orebke z komórką .Ja już wziełam torvbe i komóre szykowałąm się do pokoju po brata.xzAdzwonił telefon od taty że mam balkon zamknąc bo straż spryskuje pianą.Stałam i się trząsłąm nie z zimna tylk oz nerwów.Najgorze było to jak orwarta byłą skrzynaka pocztowa w komórce bo chciałąm się spytać kiedy rodzice przyjaa dzwoniłam do cioci noic do taty nic ale skapnełam sieę ze to skrzynka wieć wyszłąm z niej i zadzwoniłąm wtedy rodzice szli .Stałam modliłam się -jak nie mogłam zadzwonić przez skrzynkę to płakałam bo pomyślałam o najgorzym.Mam nadzieje że rok będzie lepszy od tego i że będzie milszy nie tak jak był prze ze mnie powitany .SZCZĘSLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!!A WY JAK SPĘDZILIŚCIE SYLWKA OPOWIADAJCIE.
Ojj... przykro mi ze tak spedzilas sylwka.. a mieszkasz moze w Zambrowie?? bo tam byl pozar i 2 dzieci malych rodzice zostawili samych w domu i przywiezli do szpitala... juz sa w stanie stabilnym bo mama pracuje w szpitalu DSK w Białymstoku. Moja mama miala okropnie nob o miala nnocny dyzur w sylwka.. dziewczynka 8 letnia zachlysnela siekoscia.. przebilo jej to tchawice.. ratowali ja 3 godziny ..niestety umarla jeje rodzice w szoku.. no rzeczywiscie chyba moja mama nigdy tego nie zapomni:(
No a ja sylwek super spedzilam byly u mnie 2 kumpelki... swietnie sie bawilysmy haha wypilysmy 3 szampany (2 piccolo) i kacperka buhahah.. ja potem jeszcez od taty podkradlam prawdziwego i 2 kieliszki wypilam haha:) byla swietna zabawa! wstalam dopiero o 15 glowa boli jak nie wiem ....
nie Kalisz .A PETARDY RZUCAŁ MAŁY CHŁOPAK SAM BEZ RODZICÓW Z 7 LAT MIAŁ.W ogr.odku stału poustawiane ale jedną żle ustawił i wleciała komuś na balkon dobrze ze nie na mój.
Nie rzygalam, film mi sie nie urwal. Ale dzisiaj jest mi bardzo niedobrze. A poza tym nie pamietam nic ze strasznego filmu dwójki i koszmar minionego lata wylaczylismy w polowie, bo i tak caly bysmy przegadali.
hyhy u mnei sylwek był lux przyszło do mnie 5 osóbek i były jazdy ale alkoholu nie piiśmy po co?? i bez tego można się świetnie bawić!! Poza tym mamy swoje zasady, których nie chcemy przekroczyć... Dziwię się jeśli ktoś się chwali, że mu się film urwał i uważa to za powód do dumy (nie piszę o nikim z forum).
Moim zdaniem jednak nie można oceniać czy picie jest mało kobiece... Tak samo pić mogą kobiety jak i mężczyźni. Mam wrażenie, że Otwieracz jest przewrażliwiony ;P
_________________ "... Idąc ulicą zauważ biednego kamyka,
jesiennego liścia, zapracowaną mrówkę,
małego wróbelka, jedną chmurkę na niebie,
pierwszą kroplę deszczu na sobie
i uśmiechnij się do siebie
i bądź z siebie dumny,
że potrafisz to wszystko zauważyć..."
u mnie hm.. u mnei przylo przerąbanie ^^
piłam, tak piłam =] nie spiłam się najbardziej w zyciu nie robiłam głupot największych w zyciu (choc byly takowe =D i to nawet niezłe, pewnie b. duzo osob by se tego nie moglo wyobrazic ) kac? tak tak kaca mam przeokropnego, trudno ^^.
Wrociłam do domu 20 po 6. 50 osob (zapisanych na liście) i ze 20 spoza listy (jak nie więcej) na imprezie, harcówka =) , fajna zabawa :].
Zerwałam z facetem, a raczej "razem" ze sobą zerwaliśmy. Mam nadzieje będzie dobrze =) i wciąż bedziemy ze sobą utrzymywać kontakt.
Poodwiedzałam znajomych, spałam w pilnowanym przez ochrone wierzowcu na klatce schodowach na półpiętrze ostatniego piętra bwehehehe,
Reszte moze zatrzymam dla siebie =].
skopiowane z innego tematu nie chcialo mi sie pisac ^^
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Moja kupmela zrobiła sylwka, było nas 5 . Z % napoji miałyśmy tylko szampana (10.5%), ja i jedna koleżanka wypiłyśmy najwięcej czyli około 3/5 butelki Ogólnie było super, fajna muza, żarcie też dobre, zostawałyśmy na noc ale nie spałyśmy wogóle
U mnie Sylwester...Po prostu nudny. Jak zwykle w domu, z rodzicami uspokajając zestersowanego psa. O godzinie 0:00 siedziałąm sobie w kibleku. NIe miałąm potrzeby ale jakoś tak...Szampana nawet nie wypiłąm bo miałam jakieś fochy
Mróweczka
U mnie sylwek totalna porażka Byłam z bratem. Poszłam klikać na kompa, kilkam... klikam i wirus. No dobra kompa nie ma Przerzuciałam się na telewizor. Obejrzałam ,,Straszny Film'' no i oczywiście jak co roku musiała sie źle poczuć (normalka) Myślałam że puszcze pawia dosłownie. Ledwo doczekałam 0.00 i poszłam drzemać
no to tak: sylwka spedzilam z 4 kumpelami u mnie na chacie. Nadmuchalysmy okolo 40 balonow, co robilysmy przez jakies pol godziny, a pozniej bylo ich wszedzie na podlodze heh. Mialysmy 3 szampany, ale tylko jeden z %, ktory otworzylysmy sobie rowno o polnocy. I w ogole tanczylycsmy per godzin, wydrunialysmy sie, a moj pies byl wiele zestresowany halasem. Na samym koncu ogladalismy horror. Po prostu super. Tak sie pozniej balysmy, ze nie mialysmy ochoty na obejrzenie drugiego, wiec puscilysmy... harrego pottera Ale niestety wrocila moja siostra, w tak zlym humorze, ze sie z niej polewalysmy. Nastepnie wielkie dmuchanie materacy i lulu, gdzies kolo 5-6 bo akurat wrocili rodzice i wolalam, zeby widzieli, ze juz spimy.
No to chyba wystarczy tak w skrocie
_________________ Kiedys znajde dla nas dom z wielkim oknem na swiat,
znowu zaczniesz ufac mi,
nie pozwole ci sie bac!
Ja skopiuję sobie z innego tematu odpowiedź. Pozwolicie?
Mój sylwek nie był wcale taki zły, gdyby ominąć jedną osobę. Z początku wszystko ok. Tańczymy, jemy, gadamy itd. 24! Otwieramy szampana! Klaudia nalewa, reszta ludu krząta się szukając kieliszków.... aż tu nagle X. [nie zdradzę bo jeszcze się domyśli] zaczyna sprzątać!!! I GADA COŚ O ROZKŁADANIU ŁÓŻKA Wszyscy zdecydowanie odmówili i nalali jej szampana. Potem chcemy pooglądać fajerwerki, "nie bo babcia nie pozwala otwierać okna" [X. ma w domu 13 pokoi i babcia była gdzieś zupełnie po drugiej stronie] Bawimy się bawimy.... Godzina coś między 4 a 5 rano. X. zasnęła! No ale my dalej gadamy i coś tam robimy [yyy co my robiliśmy? niepamiętam....] X. budzi się w momencie zacięcia DVD. Gada znów coś o pójściu spać. No to rozłożyłyśmy to łóżko i X. poszła spać. A my nie i dalej coś gadamy ale w końcu denerwuje nas to że musi być tak cicho i idziemy spać
Już nigdy nie pójdę na sylwka do X. A jak następnym razem nie pozwoli przynieść szampana bo jej korek przy otwieraniu potłucze figurkę albo co?
Ja spedzilam wspaniale Mialy byc u mnie qmpele 5 najpierw.Potem przyszla tylko jedna bo nika nie mogla.Glupie poszlysmy po nia i ciepalysmy petardami pod domy(u nas nie ma blokow sa domy z ogrodami)ale nic sie na szczescie nie stalo.Doszlysmy do niki i zesmy sie u niej wyglupialy.Przed 22 chcialaysmy isc do mnie ale rodzice niki nie pozwolili jej isc ale ich nie bylo i babcia ja puscila za wiela namowa ale musiala wrocic przed 12.Poszlysmy po jakis chlopakow ale 1 nie bylo to zesmy poszly do domu i tanczylysmy.Patrzalysmy na "Straszny film II" a potem nika poszla i zostalysmy druga qmplela we dwie.Po 12 latalysmy po dworze i wrocilysmy po 01:00.Potem zesmy siedzialy na necie i pily szmpana(rodzice nic nie wiedzieli ) i poszlysmy spac przed 05:00.Wstalysmy o 8:30 bo monika nastawila sobie budzik na komorce.Ale byla zabawa.Mam nadzieje ze bedzie jeszcze lepsza w przyszlym roku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach