Jak ja mam zakwasy to na ogół nie dam rady w ogóle ćwiczyć, ani nawet zejść po schodach. Ja staram się codziennie robic lekkie ćwiczenia i zakwasy mam rzadko. Wracając do tematu może jakieś skłony?
Stokrotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 07 Lut, 2005 13:03
Skłony nic nie dają i sa zalekkie jak dla mnie I chciałabym prosić o jakieś trudne ćwiczenia, które sa bardzo skuteczne
Dorotko, zakwas to nie jakaś część ciała, co to ją można sobie trenować...
To stan po zmęczeniu mięśni, więc może występować praktycznie wszędzie. Nie będę w stanie przepisać ci żadnych ćwiczeń, jeśli nie bedę wiedział, co cię boli.
Generalnie trzeba rozćwiczyć /rozgrzać/ te partie mięśniowe, które cię bolą. Pomaga też masarz lub/i maść, np. Altacet/Fastum/...
_________________ "Ból to kwestia nastawienia."
Będę obserwował cię z cienia, aż nadejdzie moment. Ostrożnie zmieniaj świat...
Hail to Kinga for the most wonderful eyes in the forum!
Będę obserwował cię z cienia, aż nadejdzie moment. Ostrożnie zmieniaj świat...
Hail to Kinga for the most wonderful eyes in the forum!
kradziejka -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 07 Lut, 2005 18:02
malutka^^
ale dobra khem khem:P przejdźmy do tematu więc ja mam zakwasy zawsze po aerobiku [jak ci kobieta na włefie wyjedzie 90 minut pod rząd przy ostrej techniawie to żygasz później:P - chodzi oczywiście o naszą ukochaną nauczycielkę z ambicjami do sufitu abyśmy były zgrabniejsze od niej i na każdej lekcji daje nam nową fogurę w stylu samba pentelka podskok czy inne takie więc znamy ich ze 40:/] trzeba się rozciągnąć
zawsze po treningu powinno sie stanąć i rozciągnąć wszystkie mięśnie a potem pochodzić troche i tyle, mi pomaga po treningach
Stokrotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 07 Lut, 2005 20:40
Mi szczególnie chodzi o zakwasy na nogach a szczególniej (?) łydkach.... Ja mam tak że nie moge chodzić dosłowie ale maściamy (Fastum) tez sparuje to troche pomaga ale nie do końca
Zrób tak:
Weź Fastum i wsmaruj go w łydki, mocno obejmując je rękami /oczywiście nie tak żeby bolało, tylko do poziomu takiego fajnego, drętwego swędzenia/, tak, żeby twoje kciuki spotkały się na piszczelu, a reszta paluszków na łydce. Rób to jakiś czas /ok. 5min./, tak, żeby łydka się rozgrzała. I druga.
_________________ "Ból to kwestia nastawienia."
Będę obserwował cię z cienia, aż nadejdzie moment. Ostrożnie zmieniaj świat...
Hail to Kinga for the most wonderful eyes in the forum!
jezeli ktos co jakis czas cwiczy miesnie itp, to najlepiej po wstaniu z lozka pocwiczyc z 10-15min nie cwiczenia silowe lecz rozciagajace, podobno to pomaga na caly dzien wiem ze takie cos jest wykorzystywane przy nauce sztuk walki
_________________ wszyscy maja podpis, mam i ja
tralalalal
Sum 41 rulez
Stokrotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 12 Mar, 2005 20:03
Dzieki wszystkim za dobre rady i razem wziete skutkują
Polecam rozciąganie:) Wiem, wiem, to dość nieprzyjemne, ale zakwasy bardzo szybko przechodzą. Trudno się zmobilizować, ale później się nie żałuje. Jeżeli masz zakwasy na nogach, to mi często pomagało rozchodzenie ich, czyli przyjemne dłuże spacerki:) To chyba lepsza forma rozciągania:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach