Co mam zrobić?
Mam koleżankę,czasem moze i przyjaciółkę tylko tlyko gdy ja dostanę np 4 a ona 5 to czuję ,ze ona odrzca mnie czyje sie ważna...
Wcześlniej rok temu ze mną było podobnie ale mi przeszło
Teraz często ją ,,rozśmieszam''ale nie zawsze gdy coś lub ktoś mnie rozśmiesze ona zaczyna się chicholić z tego samego i wychodzi,że ja ją rozśmieszam,ona gada chłopakaom że to ja i ja ją rozśmieszam...Nie chcę mieć złej opinii u chłopaków...
Po za tym między nami stoi inna koleżanka-Iga
No zdaje mi sie ,ze próbuje mi odbić Monikę...
Ale jeśzcze jednio! W naszej klasie nagrywaliśmy film 2 grupy i Iga robiła film i nie wzięła mnie tylko Monię a mnie wzięła tak Olka...No i potme w 2 filmie Monkka mówiła że jest dla mnie rola ale jeli ja przyjmie Ola,zebyśmuy miała równo oceny...WOgle nie wiem czy to przyjaźń...Powiedzcie mi tak czy nie?
I w młodzszych klasch miałam inną koleżankę Ewe...Jej powieżyłam moja największą tajemnicę-osobe w której się kocham ona do tej pory od 2 lat niko m nie pisnęła ni mru mru! I pamięta o tym!Moze to ona jest moją prawdziwłą przyjaciółką?
Pozantym mam powiedzieć Monice o tej mojej miłości czy lepiej nie mówić...Bo ona wie,ze ta ewka wie że ja jej powiedziałam...Cały czas się o mnie o to pyta!
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Pon 21 Lut, 2005 19:02
No nie wiem, czy Monikę można nazwać Twoją przyjaciółką...Moim zdaniem prawdziwy przyjaciel nie wywyższa się. Co do tej tajemnicy, to ja bym na Twoim miejscu nie powiedziała o tym Monice...Takie ciagłe wypytywanie się może zonaczać, że chce o tym wszystkim powiedzieć innym...Mogę się oczywiście mylić...Nie wiem jaka jest na prawdę
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 21 Kwi 2003 Posty: 1093
Wysłany: Pon 21 Lut, 2005 21:49
Mam takie samo zdajnie jak Nina (mmm... czyżby zgodnośc charakterrków xP)
Więc, te dwie koleżadki (albo 3, trochę się w tym gubię ) są tylko koleżankami jeśli chodzi o szkołę... tu zrobimy razem to, a tego już nie, tu mi podpowiesz, a tu ja tobie... Ale nie do końca o to chodzi w przyjaźni. Swojej przyjaciółce mogę powiedzieć wszystko i wiem że ona tego nie wykożysta przeciwko mnie.
Więc na Twoim miejscu zaczęłabym "pielęgnować" przyjaźń (bo myślę, że to co między wami jest tak mozna nazwać) z dziewczyną z młodszej klasy - Ewke chyba, tak? Może zaczęłybyście się częściej spotykać... a może ona też chce Ci coś powiedzieć? To pogłębiłoby waszą przyjaźń. A tamte dwie mogą zostać w sferze szkolnej ławki
Ja bym z Tą Moniką sobie dała święty spokuj. I dała szanse tej młodszej. i nie pacz na to ile ma lat pomiedzy mna a moją najukochańszą przyjaciółką są 3 lata różnica!! A i tak nic nie zniszczy naszej przyjaźni. Ja wiem również że to może boleć takie zachowanie twojej ala przyjaciółki. Ja miałam też wiele wpadek z przyjaciółkami i teraz jestem pewna ze istnieje mało osób naprawde "złotych". Ile ja to razy płakałam przez nie ile razy nic mnie nie zdolalo rozśmieszyć. I teraz wiem że to był błąde że się nimi przejełam. TERAZ ISTANIEJE DLA MNIE TYLKO ANIA!!!!
_________________ Słowami nie określe tego co czuje,
i wciąż myśle że coś zepsuje.
Ze coś pujdzie nie tak,
i znów zostane sama jak wrak.
Chce byś wyszeptał słowa,
dzięki którem mój smutek się schowa.
Byś słał uśmiech swój,
I był cały mój!!
Ale znam takich fałszywych przyjaciół, niby jest OK, a jakby co to potrafią wbić ci nóż w plecy i to wtedy kiedy się tego nie spodziewasz.
Strzesz się.
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Sro 23 Lut, 2005 15:10
Ja też myślę,że nie jest Twoja prawdziwą przyjaciółką(popieram Iśkę i Ninę). Gdyby nią była nie nalegała,abys zdradziła jej swoją największą tajemnicę tylko cierpliwie czekała...Sądze,że nie zasługuje na to,abyś jej o tym mówiła. Może Cię potem szantażować,że komuś powie...Znam takie typy. Skoro Ewa nie powiedziała do tej pory o tym nikomu to znaczy,że potrafi być PRAWDZIWĄ przyjaciółką.
Popieram zdanie moich poprzedniczek.... To po prosty nie jest przyjaciólka.... także lepiej nie powiezaj jej tajemnic przynjamnniej tej bo moze rozgadac... A tak poza tym to ciezko jest znalexc prawdziwa przyjaciókę ... ja jeej szukałam jakis rok i dopiero znalazłam ta prawdziwą i juz sie z nia przyjaxnie jakies 4 lata i jest suuper... I radze Ci utrzymywac przyjaxn z ta młódsza nie wiem jak sie nazywała bo to ona raczej jest twoja przyjaciólka a nie te dwie tm czy jedna nie orientuje sie juz... wiec jesli juz dwa lata trzyma twoja rtajemniice to znaczy ze mozna jej zaufac a wiek nie ma znaczenia w przyjażni....
_________________ ==> ...::: JeSt Mi SmUtNo JeSt Mi ŹlE Bo TaK BaRdZo KoChAm CiĘ :::... <==
krótko i zwięźle
d*** nie przyjaciółka
a teraz rozwiniecie
nie mów jej i swoich miłościach odrazu rozpowie.... a jak chce to niech sie trzyma z ta swoja Iga.... To ze sie dopytuje moze byc zly znak.... ja bym jej nie ufala (a komu ja ufam ) juz moja kumpela sie pare razy wkopala niby wspaniala przyjacioleczka wykorzysta porzuci i jeszcze nabluzga na ciebie.... nie przejmuj sie ta Monika pewnie jest warta swojej Igi....
a to ile lat sie zna nie zawsze ma tu cos do rzeczy nie liczy sie ilosc a jakosc
Chyba macie rację....! Ale jak ja mam to jej powoiedzić czy lepiej nie mówić a okazać?
Pomóżcie!
Chociaż dzisiej jej nie było bo jest chora. Dałam jej mamie zaszyty do ksero...Dobrze czy źle? Spędilam tam 20 mitut po to bylo z 2 2tygodni!!
jeśli chcesz zerwać z nią przyjaźń , najlepiej robić to stopniowo , więc myśle że dobrze zrobiłaś dając zeszyt (i tak dawałaś jej mamie a to chyba nie wypada odmówić) ... coraz bardziej będziesz się od niej oddaleć i później już koniec ... W końcu sama zrozumie że już masz jej dość ...
_________________ miłość jest jak żmija : męczy , dręczy i zabija ...
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Pią 04 Mar, 2005 18:14
No bez przesady to,że chcesz zerwać przyjaźń nie znaczy,że musisz być niewiadomo jak hamska . Przecież kumpele/koleżanki też pozyczają sobie zeszyty . I to nie znaczy,ze skoro chcesz zerwać przyjaźń to od razu musicie być super mega wrogami .
Ajeczko witaj w klube!! Mam ten sam problem...
Co zrobiłam? zacełam spotykać się z zmoją koleżanką(w twojej sytuacji Ewą) no i jakoś teraz co raz bardziej zaczynam ją lubić.
Odszedł jeden z największych Polaków
głowa Kościoła katolickiego,
autorytet moralny dla ludzi
różnych wyznań i kultur.
www.onet.pl--->wejdź i wpisz się do księgi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach