Mówcie sobie co chcecie! Ja wierzę, że po śmierci wszyscy idziemy do Walhalli i tam będziemy mogli się pojedynkować z największymi wojownikami tego wszechświata! (Musashi.. czekaj na mnie ]:->). Moja druga opcja jest taka, że człowiek po śmierci staje się częścią jednego doskonałego bytu (i w tym momencie dochodzi pytanie: co to znaczy - doskonały) i żyje w nim jako wolna sfera duchowa.
lol Urszula kochanowaska jest wierszem leśmiana a nie jednym z trenów kochanowskiego...he he 400 lat
z grubej rury co?
treny sa inicjacja baroku..napisane sa świadomie , i z przemyśleniem, odwołuja sie do tradycji bułgarskiej zwiaznej z wieszanem kiry żałobnej na trzy miesiące po śmierci ukochanej osoby poniewaz jak widac w trenach cierpienie narasta do maksimum i tren X przedstawia własnie upłyniecie tych trzech miesiecy ...cały proces trenow odpowiada jednemu roku bo tyle trwa natrualna żałoba po stracie osoby bliskiej
kochanowski stracił przyjaciela, żone, i jedna córke
dlaczego urszula nie istniała?
1.w średniowieczu ludzie nie płakali nad śmierca dziecka tak małego...bylo ono nieznaczące , taka smierc była na porzadku dziennym, dlatego dziećmi sie nie przejmowano ani nie interesowano(Orszula 2,5 roku)
2.Napoleon jako pierszy nakazał ścinać kobiety które wyrzucały dzieci na śmietnik
3.nadanie imienia to znak człowieczeństwa a dzieci jeszcze nie były człowiekiem
4.do XVIII dzieci oddawnao na wieś na wychowanie a potem na dwór jak było to możliwe więc nie widziało rodziców
5.J.K. poswięca 19 trenów, płacze nad jedna a nie nad drugą
6.dziewczyna miała być dziedziczką do lutni i do śpiewania (poetka)
jedyną była Safona-kobiety nie pisały poezji..z reszta wogule nie pisały
pierwsza polska poetka XVIII Elżbieta Droźbacka
ah ok pomyliłem sie jest 6
7.Kochanowski był genialnym poetą nie zrobiłby takiej zbrodni dla swoejej poezji jakby jej nie udoskonalił dlatego cykl trenów miał byc zwięczeniem jego twórczosci...dziełm doskonałym i uniwersalnym...jeżeli mu chodzilo o to by uwierzyc ze Orszula istniała to sie udało, ale gdyby istniała to to dzieło nie miało by zadnej mocy ani nie byłoby tak napisane
gdyby istniała to iśnie by płakał bo wszystkich których utracił, to jest pełne symboli sama urszulka to symbol straty a jako dziecko to nadzieja na sukcesje...wiadomo ze nas zpoeta dorobił sie trwalszego pomnika niz ze spiżu, osiagnąłby powielokroć więcej jakby z jego dziedzictwa została narodzona poetka ale to mu zostało odebrane...po tym też cierpi
wszystkie ktore ukazaly sie w polsce + kilka nieprzetlumaczonych
no i swietnie wyglada 'nauka swiata dysku' z podpisem pratchetta na pol strony
_________________ I wiped a silver bullet tear
and with every tear a drem
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 25 Mar, 2005 18:55
hmm więc al byłes na spotkaniu z Pratchettem chyba rok temu albo i wczesniej w Warszaiwie? mój podpis jest mniejszy chyba był zmęczony bo stałem gdzies pod koniec kolejki, i tylko sie usmiechnął...zaspokajanie fanów o straszna obota to byl szery uśmiech ale zmęczony
ja z kolei przeczytałem wszystkie ze świata dysku jakie wyszły poza nauka ...słyszałem ze pisana jest przedziwnym językiem
obejrzałem bebopa...ciekawy i świetnie zrobiony...moze zabrzmi to idiotycznie ale nie posiada ten serial cech mangowych,tych wypaczajacych jakkolwiek.
nauka jest, hmmmm, dziwna. Nie ejst to sensu stricte powiesc ze swiata dysku, tylko bardziej dywagacje ewolucjonistyczno-kreacjonistyczne + worek roznych przemyslen. Fajna rzecz i tak.
Wlasnie dlatego lubie bebopa, jest taki, hmmmm, normalny.
a na spotkaniu z pratchettem bylem w zeszle wakacje w poznaniu, w chyba jego trzeci dzien 'trasy', widac bylo ze jest cholernie zmeczony. Ale przynajmniej pogadalem chwile z Cholewa, i od niego tez dostalem podpis :P
_________________ I wiped a silver bullet tear
and with every tear a drem
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 25 Mar, 2005 23:47
ano bebop jest spoko...ściągne na zapas wszystkie odcinki...oby były po angielsku i pełne źródła...no i ma klimat, choc co prawda 10krotne wypadanie przez to samo okno...zaczynało sie robić komiczne w pewnym momencie...ale nawet nieźle wyszło...
śmieszna scena...."złapali mnie i ten jak to mowia zbaija mnie jesi cośtam " a gosc chciał juz to olać :>
do ontop'a
nie ma życia pozagrobowego...jakie ono miałoby sens? walhala? hurysy? bóg dla dresów-palladynów? anioły(no może) ? trzeba zaznaczyć ze wieczność...jest udręką-każda
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach