hmm... no ja bym z checia powalczyla... ale mi jush sil brakuje;( no bo nie kce sie narzucac;/ ale mi strasznie smutno jak na niego patrze... on mnie chyba naprawde kochal a czemu mu tak przeszlo z dnia na dzien;(? ajc nie kcialabym byc w tej dzieffczyny skorze:P heh tzn jeszcze nie wiem co to za szczesciara:(
_________________ [: Nie ma kobiet nie zrozumianych,
są tylko meżczyźni mało domyślni :]
szczęśćiara pewnie jest,ale zapamiętaj:
Jeśli chcesz GO znowu mieć:WALCZ do ostatniej chwili[color=444444][/color]
<ale zabrzmiało>
Najlepiej pogadaj z nim szczeże i spytaj czy juz nigdy ty i on...Moze jednak?Zapytj go czemu on juz nie chce zebyćcie ty i on...Nie narzucja sie mu i ja coś takiego stosuję wobec przyjaciółki<może zadziała>
jeśli ta rozmowa nie poskutkuje-niezwracaj na niego uwagi, i próbuj gadać z przystkojnikami na przerwach i wogle bądź taka wyluzowana.....A jęli to nie da skutku najlepiej bądź smutna i opowiedz o nim kilku osobom.<wiem chamskie:/>A! i jeszcze powiedz mu z e złama obietnicę! Bo pisałaś że on jak pokoocha 1 dziewczyna to już z nią na zawsze zostanie!
Powodzenia!
PS.Wiem że te moje rady moze są trochę głupie->ale czasami naprawdę działaja!Wiem z własnego doświadczenia;)
to w takim razie daj sobie z nim spokuj bo widocznie mu na tobie wcale nie zależy i nie jstem pewna czy cie wogóle kochał moze chciał tylko zaliczyć następna panienke ?? !! a moze tylko udawał
MOIM ZDANIEM ON NIE JEST CIEBIE WART!!!!!
_________________ Kocham kogos kochanego juz nie moge zyc bez niego!!
to w takim razie daj sobie z nim spokuj bo widocznie mu na tobie wcale nie zależy i nie jstem pewna czy cie wogóle kochał moze chciał tylko zaliczyć następna panienke ?? !! a moze tylko udawał
MOIM ZDANIEM ON NIE JEST CIEBIE WART!!!!!
Hej nie streresuj odrazu tak dziewczyny!ona musi sie od tej mysli powoli ,ale nie tak szybko przezwyczajać
nie no spoko troszq czasa jush minelo wiec jest ze mna troszq lepiej;)co do tej "nowej" dziefcyny to wnioskuje ze jednak jej nie posiada <jupi>ale nadal nic pomiedzy nami sie nei zmienilo:(ajc staram sie umawiac z innymi zeby wzbudzic mozhe jakas zazdrosc bo zapomniec o nim i tak nie dam rady;]ale jakos z marnymi efektami...
moje qmpele tyz mowia ze widocznie mnie nie kochal... ale po co byc z kims przez rok?na przymus?no sorry ale cos mi tu nie pasuje;)cos tu jest nie tak...chyba nikt go nie zmuszal zeby byl ze mna, a co do zaliczania panienek to tyz raczej nie bo z tego co wiem zbyt wielu dziefczyn nie mial(tzn mial poza mna jeszcze jeden powazny staz w zwiazq a tak to raczej nie za bardzo...)
_________________ [: Nie ma kobiet nie zrozumianych,
są tylko meżczyźni mało domyślni :]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach