Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2005 15:00
(lol, kto założył za mnie temat)
nie Ajeczko, nie ma mi kto zastąpić przyjaciółki
przyjaciel to osoba którą trudno czymkolwiek zastąpić
jeśli wogóle się da
jest ona wazniejsza od wszystkiego co bylo dla mnie wazne w zyciu, msuze to przyznac
miłość? nie rozśmieszaj mnie
kolejny powód przez który mój wcozrajszy dzień był jednym z najgorszych w moim życiu
jest mi źle
jest mi tak cholernie źle!
odwiedziłam kumpla
nie potrafił uwierzyć ze zachowywalam się tak jak się zachowywałam (nienormalnie jak to okreslil, nic mnie nie bawilo, nic mnie nie smieszylo. no moze jedynie miejscami, ale sama czulam ze jest nei tak) wyszlam pozostawiając go w podobnym humorze do mnie
przezemnie kolejna osoba chwycila cos
czego chwytanie nie jest mile
i nie sprawia przyjemnośći
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Ale osob,która byłaby Ci tak blisk jak ta przyjaciółka...Nie masz takiej>?<
A nie możesz z nią jakoś pogadać...jakoś przekonać! Jeśli to ona zniszczyła twją przyjaźń to gorzej,a jeśli TY ją zniszczyłaś to 1% na dalszą przyjaźń dalej jest
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2005 15:15
no nie mam
przyjaciółke mam jedną
wolę jedną najbliższą mi, i memu sercu
niż kilka nawet po części nie takich jak jedna
pisałam wcześniej
przezemnie
rozmawiałam
tłumaczyłam
przepraszałam, prosiłam
ponoć czas leczy rany
narazie lecze sie Anathema
ale nie dlugo tak pociągne, bede gruba i wogole (caly czas jem, na dola zawsze jem, mnostwo slodyczy, albo odwrotnie, nie jem nic i katuje sie jak glupia)
zobaczy się czy zacznie nam sobie siebie brakowac
mi zaczelo jej brakowac juz po kilku slowach wieczorem..
niewazne
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Ant0n -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2005 15:25
Nie chce byc okrutny, ale przyjazn, jak kazda wiez miedzyludzka, nie jest niezniszczalna.
Jednak jezeli przeszkoda na drodze przyjazni jest jedno wydarzenie, to mysle, ze prawdziwa przyjazn sobie z tym poradzi.
Ja tam myślę, że przyjaźń powinna być z obu stron... I jeśli jedna strona nie chce się pogodzić to znaczy, że jej zbytnio nie zależy... Taka jest niestety smutna prawda.
I naprawdę nie warto aż tak się w to angażować. Bo to może nie była prawdziwa, piękna przyjaźń...
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2005 15:28
wiem ze nic nie jest neizniszczalne
wiem ze nie mozna się angazowac
ale ja albo się angazuje, albo nie
a jesli juz sie zaangazuje, to nie jest to byle co raczej
nie to był cią malutkich poszczególnych zdazen
dziejących się ciągle ytlko dlatego iż o nich nie wiedziałąm
choć sama je eee 'robilam'
ja to uwazalam za prawdziwą przjazn
ona tez.. tak mowila
czas pokaze
czy sie uda to naprawic
choc troche
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Nie będę pisała, że przejdzie to szybko, bo nie jest to prawda. Ja też straciłam kiedyś przyjaciółkę, wypłakałam swoje chodziłam przygnębiona, rozbita... Jakoś poprostu przestałam o niej myśleć i zajęłam się uproczywi sobą i swoimi pasjami. Zaczęłam pisać scenariusze filmowe... I tak okrutnie czas zaleczył rany...
Obecnie jest tylko moją znajomą i to dzięki temu, że nasi rodzice się przyjaźnią...
A co do przyjaciółek? Obecnie nie posiadam.. Mam przyjaciela
Trzymaj się jakoś...
_________________ Marzenia są po to by myśleć i wierzyć, że kiedyś się spełnią...
Nil desperandum
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2005 21:47
zamiast jeść rób brzuszki wyjdzie podwójnie na dobre..oraz dowiedzieś nieprawdy memu oszczerstwu o bycie spaślakiem(czytso zaczepne ale moze sie okazac motywujące)
lepiej sie wyżyć na czymś innym niż na sobie...a martyrologia(męczeństwo) ci nie pomoże
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Nie 24 Kwi, 2005 22:16
zjadłam dzisiaj stanowczo za dużo słodyczy
wieczorem bede sie katować ćwiczeniami
ale moze wszystko sie uda
przeprowadzona kolejna powazna rozmowa
chyba zaczyna sie robic lepiej
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 14 Wrz 2002 Posty: 2694
Wysłany: Pon 25 Kwi, 2005 16:46
panienka_wierzba napisał/a:
zjadłam dzisiaj stanowczo za dużo słodyczy
wieczorem bede sie katować ćwiczeniami
ale moze wszystko sie uda
przeprowadzona kolejna powazna rozmowa
chyba zaczyna sie robic lepiej
mowisz o slodyczach ?
Ja ostatnio wcięłam poł sloika nutelli taki sztres
Ale dla mnie to raczej lepiej ze chociaz cus zjadlam P
A ze lepiej to gratz siostra :> wierze w Ciebie kuna nyo zawiesc mnie nie mozesz
Tsej -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 25 Kwi, 2005 18:58
nie zamiawijacie pizzy przed testami...rozwolnienie murowane :DDDD
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach